ksiądz odprawiający mszę świętą w dniu Bożego Ciała, zwątpił w możliwość przemiany chleba w Ciało Chrystusa. W pewnym momencie hostia trzymana przez księdza uniosła się w górę i zaczęła płynąć w powietrzu. Przerażony ksiądz i uczestnicy mszy świętej poruszali się za płynącą hostią, która zatrzymała się w miejscu .Niestety zatrzymała się tak wysoko, że nikt nie mógł jej dosięgnąć. Wierni modlili się klęcząc, ale cud trwał nadal. W niedługim czasie na miejsce przybyła przeorysza szprotawskiego klasztoru Magdalenek Barbara von Schoenaich. Znana była z wielkiej pobożności. Otóż hostiaunosząca się nad ludźmi obniżyła się nad głową przeoryszy, która wzięła hostię w dłoń i przekazała ją kapłanowi. Ksiądz umieścił ją wtabernakulum, ale cudownym sposobem hostia ciągle przemieszczała się i znajdowano ją w różnych miejscach w kościele. Wkrótce po tych wydarzeniach w miejscu wskazanym przez hostię wybudowano niewielki kościółek pod wezwaniem Ciała Chrystusa.
Pewnego dnia do wioski przyjechał młody rybak. Mieszkał w namiocie rozbitym nad jeziorem. Całymi dniami łowił ryby, a wieczorem jadł je surowe. Większość miejscowych dziewcząt zabiegała o względy Romana. On jednak tłumaczył, że jego życie to tylko ryby. Pewnego dnia kilka dziewcząt poszło oglądać jego popisy wędkarskie. Jedna z nich przez przypadek wpadła do wody z pomostu. Pozostałe wpadły na pomysł pożartowania z Romana. Owa dziewczyna podpłynęła do niego i zakryta wodorostami zaczęła udawać potwora wodnego. Przestraszony rybak pobiegł czym prędzej do miasta z jedną szprotką w dłoni. Biegał jak opętany po dziedzińcu i krzyczał, że w jeziorze jest potwór. Po kilku dniach wyjechał z miasta. Lecz do wioski zaczęli przybywać rybacy z okolicznych wsi i nie znaleźli potwora. Jednak wyjezdżali z całym zapasem szprotek. Pewnego dnia przyjezdny rybak powiedział na targu " Do Szprotawy po ryby przyjeżdżać będę " . prawdopodobnie tak powstała nazwa istniejącego do dzisiaj miasta, Szprotawa.
ksiądz odprawiający mszę świętą w dniu Bożego Ciała, zwątpił w możliwość przemiany chleba w Ciało Chrystusa. W pewnym momencie hostia trzymana przez księdza uniosła się w górę i zaczęła płynąć w powietrzu. Przerażony ksiądz i uczestnicy mszy świętej poruszali się za płynącą hostią, która zatrzymała się w miejscu .Niestety zatrzymała się tak wysoko, że nikt nie mógł jej dosięgnąć. Wierni modlili się klęcząc, ale cud trwał nadal. W niedługim czasie na miejsce przybyła przeorysza szprotawskiego klasztoru Magdalenek Barbara von Schoenaich. Znana była z wielkiej pobożności. Otóż hostiaunosząca się nad ludźmi obniżyła się nad głową przeoryszy, która wzięła hostię w dłoń i przekazała ją kapłanowi. Ksiądz umieścił ją wtabernakulum, ale cudownym sposobem hostia ciągle przemieszczała się i znajdowano ją w różnych miejscach w kościele. Wkrótce po tych wydarzeniach w miejscu wskazanym przez hostię wybudowano niewielki kościółek pod wezwaniem Ciała Chrystusa.
Pewnego dnia do wioski przyjechał młody rybak. Mieszkał w namiocie rozbitym nad jeziorem. Całymi dniami łowił ryby, a wieczorem jadł je surowe. Większość miejscowych dziewcząt zabiegała o względy Romana. On jednak tłumaczył, że jego życie to tylko ryby. Pewnego dnia kilka dziewcząt poszło oglądać jego popisy wędkarskie. Jedna z nich przez przypadek wpadła do wody z pomostu. Pozostałe wpadły na pomysł pożartowania z Romana. Owa dziewczyna podpłynęła do niego i zakryta wodorostami zaczęła udawać potwora wodnego. Przestraszony rybak pobiegł czym prędzej do miasta z jedną szprotką w dłoni. Biegał jak opętany po dziedzińcu i krzyczał, że w jeziorze jest potwór. Po kilku dniach wyjechał z miasta. Lecz do wioski zaczęli przybywać rybacy z okolicznych wsi i nie znaleźli potwora. Jednak wyjezdżali z całym zapasem szprotek. Pewnego dnia przyjezdny rybak powiedział na targu " Do Szprotawy po ryby przyjeżdżać będę " . prawdopodobnie tak powstała nazwa istniejącego do dzisiaj miasta, Szprotawa.
mam nadzieję, że pomogłam :)