Potrzebuje wywiad z Santiago z ksiazki "Stary czlowiek i morze". Wywiad ma byc o podrozy w morze ( nie maja byc pytania typu: Czy bylo fajnie?) przeprowadzony po powrocie Santiago z morza. Prosze nie kopiowac wywiadow z internetu, tylko samemu napisac!!! 55Pkt
Nika4321
Dziennikarka; Witam pana, panie Santiago. Jestem polską dziennikarką i bardzo chcem z panem porozmawiać o panu i o pańskim życiu. Wiem, że odmówił pan wielu moim poprzednikom, mimo to postanowiłam spróbować... Mam dla pana małą niespodziankę, kilka bursztynów z polskiego morza. Zebrałam je z córką specjalnie dla pana. Santiago; Jestem gotowy,. Chcę tylko, żebyś zwracała się do mnie po imieniu, inaczej nie lubię. D; Naturalnie, jeśli sobie tego życzysz. Powiedz, co zmieniło się w twoim życiu od czasu opublikowania opowiadania Ernesta Hemingwaya? S; Nic a nic. Pracuję jak dawniej. Wypływam w morze i biorę to, co daje los. D; Czy nie kusiło cię nigdy wyjechać stąd, zobaczyć świat, poznać sławnych ludzi albo wystąpić w telewizji? S; Wiele lat temu pływałem jakiś czas na statku. Poznałem wielu ludzi, wiedziałem różne zakątki świata. Zrozumiałem, że ludzie wszędzie są tacy sami, mają podobne zmartwienia. Dziś cały mój świat to moja wioska. D; Kto nauczył cię z tak zdumiewająca nas, Europejczyków, cierpliwością znosić przeciwności losu? S; Życie było mojm jedynym nauczycielem. nie miałem innych. D; Czy czasem oczymś marzysz? S; Tak. Marzę o prawdziwej hiszpańskej gitarze. Bardzo lubiłem w młodości grać smutne piosenki o miłości. Dziś nie mam gitary ani nie czekam na miłość... D;...? Opowiedz mi trochę o spotkaniu z Hemingwayem. S; Przyjechał do naszej wsi i obserwował bez przerwy, zwłaszcza nas rybaków. Wszystko go interesowało. Pewnego dnia poprosił, żebym go zabrał na morze. Nie mogłem tego zrobić, bo łódź była zbyt mała. On chyba nie miał o to żalu, bo codziennie czekał na mnie, gdy łódź dobijała do brzegu. Czasem nawet zagadał. D; Co myślisz o Hmingwayu? S; To silny człowiek i też pewnie z niejednego pieca chleb jadł. Na koniec wręczyłam mojemu rozmówcy Srebrną kroplę- odznaczenie honorowe Ogólnopolskiej Dziecięcej Akademii Umiejętności, którą przyjął ze wzruszeniem.
Santiago; Jestem gotowy,. Chcę tylko, żebyś zwracała się do mnie po imieniu, inaczej nie lubię.
D; Naturalnie, jeśli sobie tego życzysz. Powiedz, co zmieniło się w twoim życiu od czasu opublikowania opowiadania Ernesta Hemingwaya?
S; Nic a nic. Pracuję jak dawniej. Wypływam w morze i biorę to, co daje los.
D; Czy nie kusiło cię nigdy wyjechać stąd, zobaczyć świat, poznać sławnych ludzi albo wystąpić w telewizji?
S; Wiele lat temu pływałem jakiś czas na statku. Poznałem wielu ludzi, wiedziałem różne zakątki świata. Zrozumiałem, że ludzie wszędzie są tacy sami, mają podobne zmartwienia. Dziś cały mój świat to moja wioska.
D; Kto nauczył cię z tak zdumiewająca nas, Europejczyków, cierpliwością znosić przeciwności losu?
S; Życie było mojm jedynym nauczycielem. nie miałem innych.
D; Czy czasem oczymś marzysz?
S; Tak. Marzę o prawdziwej hiszpańskej gitarze. Bardzo lubiłem w młodości grać smutne piosenki o miłości. Dziś nie mam gitary ani nie czekam na miłość...
D;...? Opowiedz mi trochę o spotkaniu z Hemingwayem.
S; Przyjechał do naszej wsi i obserwował bez przerwy, zwłaszcza nas rybaków. Wszystko go interesowało. Pewnego dnia poprosił, żebym go zabrał na morze. Nie mogłem tego zrobić, bo łódź była zbyt mała. On chyba nie miał o to żalu, bo codziennie czekał na mnie, gdy łódź dobijała do brzegu. Czasem nawet zagadał.
D; Co myślisz o Hmingwayu?
S; To silny człowiek i też pewnie z niejednego pieca chleb jadł.
Na koniec wręczyłam mojemu rozmówcy Srebrną kroplę- odznaczenie honorowe Ogólnopolskiej Dziecięcej Akademii Umiejętności, którą przyjął ze wzruszeniem.