Jest rok 3000! :D Ja i moja koleżanka - Diva La Viva - jechałyśmy na wycieczke na Wenus, którą zafundował jej ojciec. Na początku było fajnie (w statku kosmicznym), lecz później trafiliśmy na deszcz meteorów! To było straszne! Vivi uderzyła się w głowe o ster i zrobiłyśmy wielkie kułko dymu! W końcu się udało i wylądowałyśmy. Jednak nasze kłopoty się nie skończyły. A to dlatego, że zwiedzający Wenus Uranowie (według mojej bajki kosmici mieszkający na Uranie nienawidzą tych miezzkających na Wenusie ;PP) uznali nas za obywateli Wenusa i ... pojmali. Niestety następne trzy miesiące spełdziłyśmy z nimi.
ZAKOŃCZENIE: Jednak wujek po 3 miesiącach odnalazł nas. Niestety wakacje się już skończyły i trzeba było wracać do domu.
P.S. Nie chciało mi sie pisać jakoś dokładnie to napisałam tak jakby w punktach ;PP Rozwiń to sb i będzie 5! :DD
Jestem astronautą i zwiedzam sobie planety jednak najbardziej z nich uwielbiam Wenus.Pewnego kosmosowego dnia spotykam tam małego ludzika który wydaję się strasznie przyjhacielski i taki jest.Na początku rozmawiamy jak nam mija dzień a za nami staje mama Edmunsakijulka ma ona na imię SETRGHIJA i jest bardzo zabawna opowiada nam fajne kawały a po chwili kładzie nam na stole mapę skarbu a skarbem jest eliksir nieśmiertelności.Postanowiliśmy że poszukamy tego skarbu i po chwili udajemy się na planetę Gorliwości i tam znajdujemy skarbiec nie d się go jednak otworzyć .Lecz po wypowiedzeniu słow SEZAMIE OTWÓRZ SIĘ skarbiec się otwiera i eliksir jest małych l;udzików po wypiciu stają się nieśmiertelni ale dzielą się też ze mną i ja też taki jestem.
Jest rok 3000! :D Ja i moja koleżanka - Diva La Viva - jechałyśmy na wycieczke na Wenus, którą zafundował jej ojciec. Na początku było fajnie (w statku kosmicznym), lecz później trafiliśmy na deszcz meteorów! To było straszne! Vivi uderzyła się w głowe o ster i zrobiłyśmy wielkie kułko dymu! W końcu się udało i wylądowałyśmy. Jednak nasze kłopoty się nie skończyły. A to dlatego, że zwiedzający Wenus Uranowie (według mojej bajki kosmici mieszkający na Uranie nienawidzą tych miezzkających na Wenusie ;PP) uznali nas za obywateli Wenusa i ... pojmali. Niestety następne trzy miesiące spełdziłyśmy z nimi.
ZAKOŃCZENIE: Jednak wujek po 3 miesiącach odnalazł nas. Niestety wakacje się już skończyły i trzeba było wracać do domu.
P.S. Nie chciało mi sie pisać jakoś dokładnie to napisałam tak jakby w punktach ;PP Rozwiń to sb i będzie 5! :DD
Jestem astronautą i zwiedzam sobie planety jednak najbardziej z nich uwielbiam Wenus.Pewnego kosmosowego dnia spotykam tam małego ludzika który wydaję się strasznie przyjhacielski i taki jest.Na początku rozmawiamy jak nam mija dzień a za nami staje mama Edmunsakijulka ma ona na imię SETRGHIJA i jest bardzo zabawna opowiada nam fajne kawały a po chwili kładzie nam na stole mapę skarbu a skarbem jest eliksir nieśmiertelności.Postanowiliśmy że poszukamy tego skarbu i po chwili udajemy się na planetę Gorliwości i tam znajdujemy skarbiec nie d się go jednak otworzyć .Lecz po wypowiedzeniu słow SEZAMIE OTWÓRZ SIĘ skarbiec się otwiera i eliksir jest małych l;udzików po wypiciu stają się nieśmiertelni ale dzielą się też ze mną i ja też taki jestem.