derformGłównym bohaterem w noweli „Latarnik” Henryka Sienkiewicza jest Skawiński. Pochodzi z Polski, lecz od ponad czterdziestu lat nie był w swojej ojczyźnie. Przez ten czas tułał się po świecie, przeżywając pełno różnych przygód, a miejscem, w którym zamierzał spędzić ostatnie dni swego życia okazało się Aspinwall, gdzie otrzymał pracę latarnika.
Jest on człowiekiem w podeszłym wieku, liczącym 70 lat, jednak pomimo tego trzyma się świetnie. Wysportowany i zdrowy mężczyzna. Jego postura i wygląd żołnierza jest godna pozazdroszczenia. Twarz pociemniała od słońca i wiatru, za to włosy ma białe jak mleko, a niebieskie oczy kryją w sobie smutek i zadumanie.
Polak brał udział w wielu wojnach i powstaniach m.in. w 1830 roku w powstaniu listopadowym, w wojnie domowej w Hiszpanii, w walkach Napoleona III, w powstaniu na Węgrach oraz w wojnie secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Za swoje dokonania otrzymał cztery krzyże i dwie chorągwie. Skawiński jest również niezwykle pracowitym człowiekiem. Podejmował pracę w wielu zawodach m.in. jako kopacz złota w Australii, poszukiwacz diamentów w Afryce, strzelec rządowy w Indiach Wschodnich, handlarz, kowal w Hellenie, majtek, harpunnik, był również współwłaścicielem farmy. Mimo wielu niepowodzeń i przeszkód był wytrwały. Los nie pozwalał mu zostać długo w jednym miejscu, co autor przekazuje słowami: „Miał on nieszczęście, że ilekroć rozbił gdzieś namiot i rozniecił ognisko, stale jakiś wiatr wyrywał kołki z namiotu, rozwiewał ognisko, a jego samego niósł na stracenie". Zmęczony życiem tułacza i podróżnika pragnie odpoczynku i poczucia bezpieczeństwa. Jest on sumienny, obowiązkowy, cierpliwy i odpowiedzialny, co idealnie pasuje do pracy latarnika.
W rozmowie o pracę z konsulem Izaakiem Falconbridgem porównuje się ze statkiem, który „jeśli nie wejdzie do portu zatonie”. Chciał tym pokazać jak bardzo jest zmęczony i potrzebuje ostoi życia. Poprzez pracę latarnika odnalazł wreszcie to, co chciał. Był bardzo uszczęśliwiony, że skończył się kres jego ciągłej tułaczki. Pomimo zadowolenia nadal tęsknił za ojczyzną i rodzinnymi stronami.
Jego wrażliwość i skłonność do porywów uczuć odkrywamy, gdy pewnego dnia wraz z żywnością Johns przywozi Skawińskiemu przesyłkę, której zawartością był podarek od Polskiego Towarzystwa z Nowego Jorku. Okazały się nim polskie książki. Bohater natychmiast zabrał się do czytania księgi Adam Mickiewicza „Pan Tadeusz”, który przeniósł go wspomnieniami na „łono ojczyzny”. Jego wielkie wzruszenie spowodowało, że niedopełnienie obowiązku latarnika, spowodowało zwolnienie go z pracy. Mimo zwolnienia czuł się szczęśliwy i ruszył w dalszą drogę trzymając przy piersi najcenniejszą dla niego rzecz – „Pana Tadeusza”.
Według mnie Skawiński to wspaniały człowiek. Jego silny charakter pozwalał mu na dokonanie naprawdę wielu rzeczy, a kolejne podróże umacniały go. Warto też zwrócić uwagę na jego ogromny patriotyzm i kontakt duchowy ze swoim krajem. Jest to człowiek z bogatą osobowością, którego warto naśladować.
niunia20000 Głównym bohaterem w noweli „Latarnik” Henryka Sienkiewicza jest Skawiński. Pochodzi z Polski, lecz od ponad czterdziestu lat nie był w swojej ojczyźnie. Przez ten czas tułał się po świecie, przeżywając pełno różnych przygód, a miejscem, w którym zamierzał spędzić ostatnie dni swego życia okazało się Aspinwall, gdzie otrzymał pracę latarnika.
Jest on człowiekiem w podeszłym wieku, liczącym 70 lat, jednak pomimo tego trzyma się świetnie. Wysportowany i zdrowy mężczyzna. Jego postura i wygląd żołnierza jest godna pozazdroszczenia. Twarz pociemniała od słońca i wiatru, za to włosy ma białe jak mleko, a niebieskie oczy kryją w sobie smutek i zadumanie.
Polak brał udział w wielu wojnach i powstaniach m.in. w 1830 roku w powstaniu listopadowym, w wojnie domowej w Hiszpanii, w walkach Napoleona III, w powstaniu na Węgrach oraz w wojnie secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Za swoje dokonania otrzymał cztery krzyże i dwie chorągwie. Skawiński jest również niezwykle pracowitym człowiekiem. Podejmował pracę w wielu zawodach m.in. jako kopacz złota w Australii, poszukiwacz diamentów w Afryce, strzelec rządowy w Indiach Wschodnich, handlarz, kowal w Hellenie, majtek, harpunnik, był również współwłaścicielem farmy. Mimo wielu niepowodzeń i przeszkód był wytrwały. Los nie pozwalał mu zostać długo w jednym miejscu, co autor przekazuje słowami: „Miał on nieszczęście, że ilekroć rozbił gdzieś namiot i rozniecił ognisko, stale jakiś wiatr wyrywał kołki z namiotu, rozwiewał ognisko, a jego samego niósł na stracenie". Zmęczony życiem tułacza i podróżnika pragnie odpoczynku i poczucia bezpieczeństwa. Jest on sumienny, obowiązkowy, cierpliwy i odpowiedzialny, co idealnie pasuje do pracy latarnika.
W rozmowie o pracę z konsulem Izaakiem Falconbridgem porównuje się ze statkiem, który „jeśli nie wejdzie do portu zatonie”. Chciał tym pokazać jak bardzo jest zmęczony i potrzebuje ostoi życia. Poprzez pracę latarnika odnalazł wreszcie to, co chciał. Był bardzo uszczęśliwiony, że skończył się kres jego ciągłej tułaczki. Pomimo zadowolenia nadal tęsknił za ojczyzną i rodzinnymi stronami.
Jego wrażliwość i skłonność do porywów uczuć odkrywamy, gdy pewnego dnia wraz z żywnością Johns przywozi Skawińskiemu przesyłkę, której zawartością był podarek od Polskiego Towarzystwa z Nowego Jorku. Okazały się nim polskie książki. Bohater natychmiast zabrał się do czytania księgi Adam Mickiewicza „Pan Tadeusz”, który przeniósł go wspomnieniami na „łono ojczyzny”. Jego wielkie wzruszenie spowodowało, że niedopełnienie obowiązku latarnika, spowodowało zwolnienie go z pracy. Mimo zwolnienia czuł się szczęśliwy i ruszył w dalszą drogę trzymając przy piersi najcenniejszą dla niego rzecz – „Pana Tadeusza”.
Według mnie Skawiński to wspaniały człowiek. Jego silny charakter pozwalał mu na dokonanie naprawdę wielu rzeczy, a kolejne podróże umacniały go. Warto też zwrócić uwagę na jego ogromny patriotyzm i kontakt duchowy ze swoim krajem. Jest to człowiek z bogatą osobowością, którego warto naśladować.
Jest on człowiekiem w podeszłym wieku, liczącym 70 lat, jednak pomimo tego trzyma się świetnie. Wysportowany i zdrowy mężczyzna. Jego postura i wygląd żołnierza jest godna pozazdroszczenia. Twarz pociemniała od słońca i wiatru, za to włosy ma białe jak mleko, a niebieskie oczy kryją w sobie smutek i zadumanie.
Polak brał udział w wielu wojnach i powstaniach m.in. w 1830 roku w powstaniu listopadowym, w wojnie domowej w Hiszpanii, w walkach Napoleona III, w powstaniu na Węgrach oraz w wojnie secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Za swoje dokonania otrzymał cztery krzyże i dwie chorągwie. Skawiński jest również niezwykle pracowitym człowiekiem. Podejmował pracę w wielu zawodach m.in. jako kopacz złota w Australii, poszukiwacz diamentów w Afryce, strzelec rządowy w Indiach Wschodnich, handlarz, kowal w Hellenie, majtek, harpunnik, był również współwłaścicielem farmy. Mimo wielu niepowodzeń i przeszkód był wytrwały. Los nie pozwalał mu zostać długo w jednym miejscu, co autor przekazuje słowami: „Miał on nieszczęście, że ilekroć rozbił gdzieś namiot i rozniecił ognisko, stale jakiś wiatr wyrywał kołki z namiotu, rozwiewał ognisko, a jego samego niósł na stracenie". Zmęczony życiem tułacza i podróżnika pragnie odpoczynku i poczucia bezpieczeństwa. Jest on sumienny, obowiązkowy, cierpliwy i odpowiedzialny, co idealnie pasuje do pracy latarnika.
W rozmowie o pracę z konsulem Izaakiem Falconbridgem porównuje się ze statkiem, który „jeśli nie wejdzie do portu zatonie”. Chciał tym pokazać jak bardzo jest zmęczony i potrzebuje ostoi życia. Poprzez pracę latarnika odnalazł wreszcie to, co chciał. Był bardzo uszczęśliwiony, że skończył się kres jego ciągłej tułaczki. Pomimo zadowolenia nadal tęsknił za ojczyzną i rodzinnymi stronami.
Jego wrażliwość i skłonność do porywów uczuć odkrywamy, gdy pewnego dnia wraz z żywnością Johns przywozi Skawińskiemu przesyłkę, której zawartością był podarek od Polskiego Towarzystwa z Nowego Jorku. Okazały się nim polskie książki. Bohater natychmiast zabrał się do czytania księgi Adam Mickiewicza „Pan Tadeusz”, który przeniósł go wspomnieniami na „łono ojczyzny”. Jego wielkie wzruszenie spowodowało, że niedopełnienie obowiązku latarnika, spowodowało zwolnienie go z pracy. Mimo zwolnienia czuł się szczęśliwy i ruszył w dalszą drogę trzymając przy piersi najcenniejszą dla niego rzecz – „Pana Tadeusza”.
Według mnie Skawiński to wspaniały człowiek. Jego silny charakter pozwalał mu na dokonanie naprawdę wielu rzeczy, a kolejne podróże umacniały go. Warto też zwrócić uwagę na jego ogromny patriotyzm i kontakt duchowy ze swoim krajem. Jest to człowiek z bogatą osobowością, którego warto naśladować.
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
Głównym bohaterem w noweli „Latarnik” Henryka Sienkiewicza jest Skawiński. Pochodzi z Polski, lecz od ponad czterdziestu lat nie był w swojej ojczyźnie. Przez ten czas tułał się po świecie, przeżywając pełno różnych przygód, a miejscem, w którym zamierzał spędzić ostatnie dni swego życia okazało się Aspinwall, gdzie otrzymał pracę latarnika.
Jest on człowiekiem w podeszłym wieku, liczącym 70 lat, jednak pomimo tego trzyma się świetnie. Wysportowany i zdrowy mężczyzna. Jego postura i wygląd żołnierza jest godna pozazdroszczenia. Twarz pociemniała od słońca i wiatru, za to włosy ma białe jak mleko, a niebieskie oczy kryją w sobie smutek i zadumanie.
Polak brał udział w wielu wojnach i powstaniach m.in. w 1830 roku w powstaniu listopadowym, w wojnie domowej w Hiszpanii, w walkach Napoleona III, w powstaniu na Węgrach oraz w wojnie secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Za swoje dokonania otrzymał cztery krzyże i dwie chorągwie. Skawiński jest również niezwykle pracowitym człowiekiem. Podejmował pracę w wielu zawodach m.in. jako kopacz złota w Australii, poszukiwacz diamentów w Afryce, strzelec rządowy w Indiach Wschodnich, handlarz, kowal w Hellenie, majtek, harpunnik, był również współwłaścicielem farmy. Mimo wielu niepowodzeń i przeszkód był wytrwały. Los nie pozwalał mu zostać długo w jednym miejscu, co autor przekazuje słowami: „Miał on nieszczęście, że ilekroć rozbił gdzieś namiot i rozniecił ognisko, stale jakiś wiatr wyrywał kołki z namiotu, rozwiewał ognisko, a jego samego niósł na stracenie". Zmęczony życiem tułacza i podróżnika pragnie odpoczynku i poczucia bezpieczeństwa. Jest on sumienny, obowiązkowy, cierpliwy i odpowiedzialny, co idealnie pasuje do pracy latarnika.
W rozmowie o pracę z konsulem Izaakiem Falconbridgem porównuje się ze statkiem, który „jeśli nie wejdzie do portu zatonie”. Chciał tym pokazać jak bardzo jest zmęczony i potrzebuje ostoi życia. Poprzez pracę latarnika odnalazł wreszcie to, co chciał. Był bardzo uszczęśliwiony, że skończył się kres jego ciągłej tułaczki. Pomimo zadowolenia nadal tęsknił za ojczyzną i rodzinnymi stronami.
Jego wrażliwość i skłonność do porywów uczuć odkrywamy, gdy pewnego dnia wraz z żywnością Johns przywozi Skawińskiemu przesyłkę, której zawartością był podarek od Polskiego Towarzystwa z Nowego Jorku. Okazały się nim polskie książki. Bohater natychmiast zabrał się do czytania księgi Adam Mickiewicza „Pan Tadeusz”, który przeniósł go wspomnieniami na „łono ojczyzny”. Jego wielkie wzruszenie spowodowało, że niedopełnienie obowiązku latarnika, spowodowało zwolnienie go z pracy. Mimo zwolnienia czuł się szczęśliwy i ruszył w dalszą drogę trzymając przy piersi najcenniejszą dla niego rzecz – „Pana Tadeusza”.
Według mnie Skawiński to wspaniały człowiek. Jego silny charakter pozwalał mu na dokonanie naprawdę wielu rzeczy, a kolejne podróże umacniały go. Warto też zwrócić uwagę na jego ogromny patriotyzm i kontakt duchowy ze swoim krajem. Jest to człowiek z bogatą osobowością, którego warto naśladować.