Potrzebuje jakiś wierszy na konkurs recytatorski. TEMATYKA DOWOLNA ale prosze was, nie chce takich oklepanych, żadnej Szymborskiej. Mam duże zdolności recytatorskie, więc chcialabym zeby w wierszu można je pokazac.
anna21s
B. Leśmian - "Śmiercie" B. Leśmian - "Urszula Kochanowska" W. Szymborska - "Prospekt" A. Mickiewicz - "Niepewność" Tetmajer "A kiedy będziesz moją zoną" L.Staff "Deszcz jesienny" Z mniej znanych.. Z.Herbert "Do Marka Aurelego" Feliks Konarski " są ludzie.."
o, albo ten Lechonia :
Stargany męką straszną ...
Stargany meką straszną zapasów nierównych Nie znając kresu żądzy, kres znając możności, Jak w lekkim szumie skrzydeł aniołów ciemności - W piekielnej śpię rozkoszy siedmiu grzechów głównych.
Wyszedłem za wątpienie, cierpienia, rozprawy I idę tam, gdzie rzeczy się ludzkie nie liczą, I patrzę w owe grzechy, milczące jak stawy, I wiem juz obojętnie, com wiedział z goryczą.
Znam ciebie, wciąż sie rwąca, jak pies furio wściekła, Co kąsasz na wolności, a wyjesz pod batem - I dzisiaj pomyślałem, gdym myślał nad światem, Że przeciez są i tacy, co pójda do piekła.
a moze cos wspolczesnego ? Np Wojaczek ?
0 votes Thanks 0
Plinka25
William Cartwright Do Chloe, która pragnęła być dostatecznie dla mnie młoda
Chloe, dlaczego pragniesz swoje lata Pchnąć wstecznym torem, aż spotkają moje, By podobieństwo, które rzeczy splata Z rzeczami, mogło zjednoczyć nas dwoje? Wie, kto narodzin naszych dzień pamięta, Żeśmy podobni bardziej niż bliźnięta.
Są narodziny, co pierwszy raz oczom Blask ukazują słonecznego nieba; Są drugie, które dwie dusze jednoczą, I od tej chwili życie liczyć trzeba: Był wszak dzień, gdyśmy z miłosnych płomieni Wyszli oboje nowo narodzeni.
Miłość nam dała nowe dusze, którym Wszczepiła nowy żar swoim płomieniem; Odkąd żyjemy owym życiem wtórym, Dech w naszych piersiach jest miłości tchnieniem; Młodych obdarza jej ożywcza władza Wieczną młodością — a starców odmładza.
Miłość, jak anioł, co kiedyś przywoła Każde uśpione w ciszy grobu ciało, Jeden nadaje wiek wszystkim dokoła, By nikt za wiele nie miał, ni za mało; I, by różnice znieść, nasza władczyni Nie podobieństwo, lecz jedność z nas czyni.
Skoro więc miłość aż tak nas jednoczy, Cóż tu jest — powiedz — twoje, a co moje? Nasz smak, węch, dotyk, nasze uszy, oczy Łączą się w jedność, jak serc naszych dwoje: I, jak ty dla mnie wedle zwykłej miary, Tak ja dla ciebie mogę być za stary.
Józef Czechowicz Miłość
przedświt się czule czołgał przez mroczne puszcze i chaszcze noc przed nim płynęła wołgą górą krążyła jak jastrząb u dróg ciemnych z niebem twarzą w twarz chaty tłoczyły się w ciżbie miłość bez gwiazd miłość tlała po izbach usta spadają na usta młotem mocno ciemność sprzęga pierwsze uściski młode nieskończoną wstęgą ciało się ciałem nakrywa pachnącym świeżą śliwą ramiona w gorącej przestrzeni zamykają się ciemnym pierścieniem tapczan twardy zgrzany jak rola orzą chyże lemiesze kolan aż zamiast pszenic wschodzących i żyt zaszemrze srebrem świt zastuka do okien biało
podnieść oczy spojrzeć z uśmiechem to kwitnącej czereśni gałąź zgięła się pod strzechę
Abraham Cowley Zamiana
Miłość igra w jej oczach, w ich słońcu się grzeje; Miłość brnie w labirynty jej włosów kuszące; Miłość wiecznie na ustach jej słodycze sieje I zbiera żniwo rychłe: całunków tysiące. Wszystko zewnętrzne jest w niej siedzibą Miłości; I tylko wnętrze nigdy Jej nie gości.
We wnętrzu zwalcza Miłość trójca wrogów cicha, To jest: Złośliwość, Niestałość i Pycha. Tak ziemię z wierzchu zdobią drzewa, kwiaty, zioła, Wszelkie uroki, widoczne dokoła, W środku zaś mrok piekielny trwa zamaskowany, Gdzie żyją potępieńcy i podłe szatany.
Ze mną całkiem przeciwnie sprawa się przedstawia: We łzawych oczach mieszka Śmierć i Ciemność sroga, Rozpacz z Bladością w twarzy mojej się objawia I wrogowie Miłości: Smutek, Żal i Trwoga; Lecz wewnątrz jak szach perski ze swym dworem gości Miłość, choć z zewnątrz nie widać Miłości.
O, weź me serce, w którym Miłość tak się spiętrza, Że jej wystarczy i dla twego wnętrza; I daj mi serce twoje, a przez tę zamianę Pełen Miłości i z zewnątrz się stanę. Mocą zamiany miłość wzajem sobie wyzna Z zewnętrzną mą Kobietą twój wnętrzny Mężczyzna.
B. Leśmian - "Urszula Kochanowska"
W. Szymborska - "Prospekt"
A. Mickiewicz - "Niepewność"
Tetmajer "A kiedy będziesz moją zoną"
L.Staff "Deszcz jesienny"
Z mniej znanych..
Z.Herbert "Do Marka Aurelego"
Feliks Konarski " są ludzie.."
o, albo ten Lechonia :
Stargany męką straszną ...
Stargany meką straszną zapasów nierównych
Nie znając kresu żądzy, kres znając możności,
Jak w lekkim szumie skrzydeł aniołów ciemności -
W piekielnej śpię rozkoszy siedmiu grzechów głównych.
Wyszedłem za wątpienie, cierpienia, rozprawy
I idę tam, gdzie rzeczy się ludzkie nie liczą,
I patrzę w owe grzechy, milczące jak stawy,
I wiem juz obojętnie, com wiedział z goryczą.
Znam ciebie, wciąż sie rwąca, jak pies furio wściekła,
Co kąsasz na wolności, a wyjesz pod batem -
I dzisiaj pomyślałem, gdym myślał nad światem,
Że przeciez są i tacy, co pójda do piekła.
a moze cos wspolczesnego ? Np Wojaczek ?
Do Chloe, która
pragnęła być dostatecznie
dla mnie młoda
Chloe, dlaczego pragniesz swoje lata
Pchnąć wstecznym torem, aż spotkają moje,
By podobieństwo, które rzeczy splata
Z rzeczami, mogło zjednoczyć nas dwoje?
Wie, kto narodzin naszych dzień pamięta,
Żeśmy podobni bardziej niż bliźnięta.
Są narodziny, co pierwszy raz oczom
Blask ukazują słonecznego nieba;
Są drugie, które dwie dusze jednoczą,
I od tej chwili życie liczyć trzeba:
Był wszak dzień, gdyśmy z miłosnych płomieni
Wyszli oboje nowo narodzeni.
Miłość nam dała nowe dusze, którym
Wszczepiła nowy żar swoim płomieniem;
Odkąd żyjemy owym życiem wtórym,
Dech w naszych piersiach jest miłości tchnieniem;
Młodych obdarza jej ożywcza władza
Wieczną młodością — a starców odmładza.
Miłość, jak anioł, co kiedyś przywoła
Każde uśpione w ciszy grobu ciało,
Jeden nadaje wiek wszystkim dokoła,
By nikt za wiele nie miał, ni za mało;
I, by różnice znieść, nasza władczyni
Nie podobieństwo, lecz jedność z nas czyni.
Skoro więc miłość aż tak nas jednoczy,
Cóż tu jest — powiedz — twoje, a co moje?
Nasz smak, węch, dotyk, nasze uszy, oczy
Łączą się w jedność, jak serc naszych dwoje:
I, jak ty dla mnie wedle zwykłej miary,
Tak ja dla ciebie mogę być za stary.
Józef Czechowicz
Miłość
przedświt się czule czołgał
przez mroczne puszcze i chaszcze
noc przed nim płynęła wołgą
górą krążyła jak jastrząb
u dróg ciemnych z niebem twarzą w twarz
chaty tłoczyły się w ciżbie
miłość bez gwiazd
miłość tlała po izbach
usta spadają na usta młotem
mocno ciemność sprzęga
pierwsze uściski młode
nieskończoną wstęgą
ciało się ciałem nakrywa
pachnącym świeżą śliwą
ramiona w gorącej przestrzeni
zamykają się ciemnym pierścieniem
tapczan twardy zgrzany jak rola
orzą chyże lemiesze kolan
aż zamiast pszenic wschodzących i żyt
zaszemrze srebrem świt
zastuka do okien biało
podnieść oczy spojrzeć z uśmiechem
to kwitnącej czereśni gałąź
zgięła się pod strzechę
Abraham Cowley
Zamiana
Miłość igra w jej oczach, w ich słońcu się grzeje;
Miłość brnie w labirynty jej włosów kuszące;
Miłość wiecznie na ustach jej słodycze sieje
I zbiera żniwo rychłe: całunków tysiące.
Wszystko zewnętrzne jest w niej siedzibą Miłości;
I tylko wnętrze nigdy Jej nie gości.
We wnętrzu zwalcza Miłość trójca wrogów cicha,
To jest: Złośliwość, Niestałość i Pycha.
Tak ziemię z wierzchu zdobią drzewa, kwiaty, zioła,
Wszelkie uroki, widoczne dokoła,
W środku zaś mrok piekielny trwa zamaskowany,
Gdzie żyją potępieńcy i podłe szatany.
Ze mną całkiem przeciwnie sprawa się przedstawia:
We łzawych oczach mieszka Śmierć i Ciemność sroga,
Rozpacz z Bladością w twarzy mojej się objawia
I wrogowie Miłości: Smutek, Żal i Trwoga;
Lecz wewnątrz jak szach perski ze swym dworem gości
Miłość, choć z zewnątrz nie widać Miłości.
O, weź me serce, w którym Miłość tak się spiętrza,
Że jej wystarczy i dla twego wnętrza;
I daj mi serce twoje, a przez tę zamianę
Pełen Miłości i z zewnątrz się stanę.
Mocą zamiany miłość wzajem sobie wyzna
Z zewnętrzną mą Kobietą twój wnętrzny Mężczyzna.