Nigdzie nie znajdziesz informacji o soczewce Fernsleya, bo takiej soczewki nie ma.
Źle usłyszałeś lub źle zapisałeś. Chodzi o soczewkę F R E S N E L A . Wyobraź sobie, że masz płaski kawałek pleksi i cyrkiel z igłą w jednej nóżce, a na drugiej nóżce jest dobrze zaostrzony nożyk o spiczastym końcu. Wbijasz igłę w pleksi, a nożykiem rysujesz okrągłe rowki bardzo blisko siebie (jak na starej, czarnej płycie gramofonowej). Poprzez to, że zmieniasz rozchylenie nóżek cyrkla, zmieniasz też kąt nacięcia rowków w pleksi. Otrzymasz w ten sposób soczewkę Fresnela (oczywiście, jest to tylko uproszczony opis). Taki ponacinany płaski kawałek pleksi (szkła) działa jak soczewka. W rzeczywistości te nacięcia muszą być bardzo precyzyjne i pod odpowiednim kątem. W necie jest sporo o tej soczewce. Pogoogluj sobie, bo ja nie chcę być oskarżonym o plagiatowanie.
Nigdzie nie znajdziesz informacji o soczewce Fernsleya, bo takiej soczewki nie ma.
Źle usłyszałeś lub źle zapisałeś. Chodzi o soczewkę F R E S N E L A . Wyobraź sobie, że masz płaski kawałek pleksi i cyrkiel z igłą w jednej nóżce, a na drugiej nóżce jest dobrze zaostrzony nożyk o spiczastym końcu. Wbijasz igłę w pleksi, a nożykiem rysujesz okrągłe rowki bardzo blisko siebie (jak na starej, czarnej płycie gramofonowej). Poprzez to, że zmieniasz rozchylenie nóżek cyrkla, zmieniasz też kąt nacięcia rowków w pleksi. Otrzymasz w ten sposób soczewkę Fresnela (oczywiście, jest to tylko uproszczony opis). Taki ponacinany płaski kawałek pleksi (szkła) działa jak soczewka. W rzeczywistości te nacięcia muszą być bardzo precyzyjne i pod odpowiednim kątem. W necie jest sporo o tej soczewce. Pogoogluj sobie, bo ja nie chcę być oskarżonym o plagiatowanie.