Potrzebuje Felieton . ( Temat nie ma znaczenia . ) jak najszybciej
Z góry dziękuje . ;)
Natka1402
„ Kto pod szkołą dołki kopie, ten sam w nie wpada „ …. „ Witaj szkoło, witaj nasza dobra szkoło…! ‘’ ….Doskonale znasz tę melodyjkę i zrywasz się na równe nogi by dorwać siostrę, która celowo zmieniła ci dzwonek budzika…Rozbudzony poranna kłótnią z siostrą ruszasz do łazienki by się troszkę odświeżyć. Lodowata woda….Brrrrr…tak właśnie o tym marzyłeś ! Pogarszając swój humor pełen furii ubierasz się i ruszasz na śniadanie…Wchodzisz do kuchni, a tam…nic ! Pustka ! Mama pojechała wcześniej do pracy i śniadanie musisz zrobić sobie sam ( Musze pamiętać by jej podziękować ! ). Wściekły, głodny ruszasz do szkoły. Jesteś już na miejscu…Patrząc na budynek stojący obok masz ochotę biec jak najdalej stąd i krzyczeć najgłośniej jak tylko potrafisz…Ale niestety…Idziesz przed siebie kierując się w stronę sali, w której masz lekcje…O nie ! Pierwsza chemia ! ( No i kolekcjonowanie moich ulubionych ocen, czyli jedynek zaczyna się na nowo…heh…co za życie ) Nagle słyszysz za sobą donośmy i groźny głos pani woźnej : Kolego, gdzie się wybierasz w tych butach ?! Jazda mi tu do szatni…!!!. Niestety nie masz zmiennego obuwia, co jednoznacznie równa się z tym, że musisz zostać po lekcjach i pomóc w sprzątaniu… ( Jakbym problemów miał mało ! ). Znowu pełen furii ruszasz pod klasę. Pani nauczycielka wchodzi uśmiechnięta do sali i spokojnie mówi, żeby wyjąć karteczki, bo czas przetestować wiedzę tych oto młodych ludzi. Jesteś tak wkurzony, że każdy boi się nawet koło ciebie przejść…zabijasz każdego wzrokiem…Jednak w końcu wyjmujesz kartkę oraz swoje najwspanialsze dzieło jakim jest…ściąga ! Dzięki niej odpowiadasz na wszystkie pytania i to poprawia ci humor…Później nadeszła pora na lekcję fizyki ( Nie rozumiem po co mi ten ruch prostoliniowy czy jak mu tam…). Po męczącej lekcji nadeszła pora na długą przerwę. Udajesz się do łazienki, gdzie papier toaletowy znajduję się tam raz do roku. Od razu uderzyła na ciebie woń zapachów od płynów dezynfekujących. Postanawiasz odpuścić sobie wizytę w łazienkowym klimacie i ruszasz po kanapkę, bo w końcu te lekcje są takie męczące. ( A może chcesz gryza ? ) Nadeszła pora na matematykę. Nauczyciel wybiera kogoś do zadania. Chowasz się za osobą, która przed Tobą siedzi, by tylko nie iść do tablicy. Jednakże los chciał inaczej i ty zostałeś wybrany do zadania…( Lol co za zaszczyt…). Gdy zorientował się, że nić nie umiesz dostajesz jedynkę i siadasz na miejsce…( Kolejna do kolekcji xP ). Później był już j. polski ( Kolejna jedynka za nieprzeczytaną lekturę ), j. angielski ( No oczywiście odpuściłem sobie ), no i na końcu WF ( jedyna lekcja, gdzie zajmuje się czymś innym niż kolekcjonowaniem moich pięknych ocen ). Tak mija dzień. Wiesz, że musisz zostać po lekcjach i posprzątać, ale ruszasz na autobus. Dojeżdżasz do domu i zastanawiasz się jak będzie wyglądało jutro twoje wejście do szkoły. Zostaniesz powitany przez cały orszak : p. woźna, p. Dyrektor, p. wychowawca…( Wiem jak mnie wszyscy kochają ). Ah ta szkoła…Wkrótce zasypiasz w głęboki sen i śnisz co by było gdyby…
„ Witaj szkoło, witaj nasza dobra szkoło…! ‘’ ….Doskonale znasz tę melodyjkę i zrywasz się na równe nogi by dorwać siostrę, która celowo zmieniła ci dzwonek budzika…Rozbudzony poranna kłótnią z siostrą ruszasz do łazienki by się troszkę odświeżyć. Lodowata woda….Brrrrr…tak właśnie o tym marzyłeś ! Pogarszając swój humor pełen furii ubierasz się i ruszasz na śniadanie…Wchodzisz do kuchni, a tam…nic ! Pustka ! Mama pojechała wcześniej do pracy i śniadanie musisz zrobić sobie sam ( Musze pamiętać by jej podziękować ! ). Wściekły, głodny ruszasz do szkoły. Jesteś już na miejscu…Patrząc na budynek stojący obok masz ochotę biec jak najdalej stąd i krzyczeć najgłośniej jak tylko potrafisz…Ale niestety…Idziesz przed siebie kierując się w stronę sali, w której masz lekcje…O nie ! Pierwsza chemia ! ( No i kolekcjonowanie moich ulubionych ocen, czyli jedynek zaczyna się na nowo…heh…co za życie ) Nagle słyszysz za sobą donośmy i groźny głos pani woźnej : Kolego, gdzie się wybierasz w tych butach ?! Jazda mi tu do szatni…!!!. Niestety nie masz zmiennego obuwia, co jednoznacznie równa się z tym, że musisz zostać po lekcjach i pomóc w sprzątaniu… ( Jakbym problemów miał mało ! ). Znowu pełen furii ruszasz pod klasę. Pani nauczycielka wchodzi uśmiechnięta do sali i spokojnie mówi, żeby wyjąć karteczki, bo czas przetestować wiedzę tych oto młodych ludzi. Jesteś tak wkurzony, że każdy boi się nawet koło ciebie przejść…zabijasz każdego wzrokiem…Jednak w końcu wyjmujesz kartkę oraz swoje najwspanialsze dzieło jakim jest…ściąga ! Dzięki niej odpowiadasz na wszystkie pytania i to poprawia ci humor…Później nadeszła pora na lekcję fizyki ( Nie rozumiem po co mi ten ruch prostoliniowy czy jak mu tam…). Po męczącej lekcji nadeszła pora na długą przerwę. Udajesz się do łazienki, gdzie papier toaletowy znajduję się tam raz do roku. Od razu uderzyła na ciebie woń zapachów od płynów dezynfekujących. Postanawiasz odpuścić sobie wizytę w łazienkowym klimacie i ruszasz po kanapkę, bo w końcu te lekcje są takie męczące. ( A może chcesz gryza ? ) Nadeszła pora na matematykę. Nauczyciel wybiera kogoś do zadania. Chowasz się za osobą, która przed Tobą siedzi, by tylko nie iść do tablicy. Jednakże los chciał inaczej i ty zostałeś wybrany do zadania…( Lol co za zaszczyt…). Gdy zorientował się, że nić nie umiesz dostajesz jedynkę i siadasz na miejsce…( Kolejna do kolekcji xP ). Później był już j. polski ( Kolejna jedynka za nieprzeczytaną lekturę ), j. angielski ( No oczywiście odpuściłem sobie ), no i na końcu WF ( jedyna lekcja, gdzie zajmuje się czymś innym niż kolekcjonowaniem moich pięknych ocen ). Tak mija dzień. Wiesz, że musisz zostać po lekcjach i posprzątać, ale ruszasz na autobus. Dojeżdżasz do domu i zastanawiasz się jak będzie wyglądało jutro twoje wejście do szkoły. Zostaniesz powitany przez cały orszak : p. woźna, p. Dyrektor, p. wychowawca…( Wiem jak mnie wszyscy kochają ). Ah ta szkoła…Wkrótce zasypiasz w głęboki sen i śnisz co by było gdyby…