Potrzebuje do napisania referatu o tym, jak realizuje swoje zainteresowania przyrodnicze, to ma być zmyślone ale prawdopodobne =] daje naj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
bardzo interesuja sie ostatnio przyroda. wychodze czesto na dwor aparatem i robie zdjecia pieknym kwiatom. troszcze sie o zwierzeta ktore napotkam np w drodze do szkoly. oszczedzam wode a takze srekeguje(chyba tak sie pisze) smieci. staram sie nie wyrzucac jedzenia chyba ze jest zepsute. nie wiem co dalej napisac trudny ten temat
Jak rozwijam zainteresowania przyrodnicze moich uczniów.
Biologia jest przedmiotem dającym nieograniczone wręcz możliwości rozwijania zainteresowań uczniów. Otaczającym światem dzieci interesują się już od pierwszych chwil życia, próbując samodzielnie poznawać otaczające je środowisko. Robią to z pasją, wykazując się dużą dociekliwością. Niestety, jakże często nieumiejętne postępowanie dorosłych, rodziców, opiekunów, a niejednokrotnie i nauczycieli, tą radość poznawania podcina i tłumi. Przyrodą interesują się właściwie wszyscy. Zresztą specyfiką tego przedmiotu, jak chyba żadnego innego, jest to, że łatwo nim zainteresować. Dzieci rozpoczynające edukację czy to w szkole podstawowej czy gimnazjum nie tylko z dużym zainteresowaniem uczestniczą w lekcjach, ale też wręcz żywiołowo dzielą się z nauczycielem swoimi obserwacjami, doświadczeniami np. z hodowli, swój entuzjazm manifestują znosząc przeróżne „eksponaty” – ptasie gniazda, muszle, pióra, rogi, owady i wiele innych. Niestety. Program biologii, przeładowany wiedzą, ogromną ilością szczegółów, niepotrzebnych informacji, coraz bardziej oddalający się od najbliższego środowiska, od tego co uczeń jest w stanie sam zaobserwować, powoduje, że zbyt wielu uczniów „ucieka” od przedmiotu, zniechęca się, zrażonych regułkami, twierdzeniami i abstrakcyjnymi pojęciami. Odrębną sprawą jest to, że w efekcie, opuszczająca mury szkolne młodzież zna strukturę kwasów nukleinowych, budowę mitochondrium, wielkość krwinki czerwonej, . . . . . a nie potrafi odróżnić dąb od klonu (a co dopiero dąb szypułkowy od bezszypułkowego), nie zna najpospolitszych, rosnących nawet na jego osiedlu chwastów, nie wie jakie to ptaki latają na osiedlu.
Biorąc wszystko to pod uwagę, od wielu już lat wiele uwagi i czasu, również prywatnego, poświęcam rozwijaniu przyrodniczych zainteresowań moich uczniów. W miarę możliwości robię to również na lekcji, dając zainteresowanym uczniom możliwość przygotowywania referatów, wykonania pomocy naukowych czy prowadzenia hodowli lub obserwacji. Największe możliwości dają jednak zajęcia fakultetu biologicznego.
Osiedle, na którym znajduje się nasza szkoła – Piątkowo, jest peryferyjnym rejonem Poznania. Dosłownie kilka kroków od szkoły znajdują się interesujące dla nas tereny – laski komunalne, niewielkie mokradełka, pola, a niewiele dalej dwa rezerwaty przyrody. Możliwości kontaktu z przyrodą są więc jak na duże miasto ogromne. Zresztą, dla kogoś kto jest zainteresowany przyrodą nie trzeba rezerwatów i kniei. Nawet na przerwie, na szkolnym boisku, w czasie dyżuru, pomagam dzieciom odróżnić mazurka od wróbla, czy też uświadamiam im, że ten „czarny” ptak to nie wrona (dla niektórych glapa) lecz gawron. Dla wielu z nich to odkrycie.
Na pewno bardzo atrakcyjną formą rozwijania przyrodniczych zainteresowań dzieci są zajęcia terenowe. Do takich zajęć uczniowie przygotowują się wcześniej, wyszukując samodzielnie informacji o danym środowisku i zamieszkujących je roślinach i zwierzętach. Na zajęcia zabierają notesy, przewodniki, atlasy, lornetki, lupy, aparaty fotograficzne. Taka wycieczka poświęcona jest danemu środowisku np. murawy i nieużytki, pola uprawne, las, jezioro lub określonemu problemowi. W przypadku danego biotopu dzieci same próbują określić (opisać) charakterystyczne dla niego warunki, wypatrują zamieszkujących je zwierząt, szukają charakterystycznych roślin. Przede wszystkim realizują swoją pasję badawczą. Obserwując napotkane zwierzęta uczniowie sami dokonują ciekawych spostrzeżeń dotyczących trybu życia, odżywiania, poruszania, charakterystycznych zachowań. Przy pomocy zabranych atlasów wspólnie usiłujemy określić spotkane gatunki, przy okazji poznając ich cechy charakterystyczne, przy okazji weryfikując dokonane obserwacje. W miarę możliwości i potrzeb również sama dzielę się swoją wiedzą na dany temat. Szczególnie udane i długo wspominane przez dzieci były nasze wyjścia nad położone niedaleko od osiedla niewielkie jeziorko. Uczniowie mieli tu możliwość poznania stref roślinności, kilku gatunków płazów, ważki, ślimaki wodne i sporo gatunków ptaków wodnych Gniazdujące łabędzie i kilka gatunków kaczek były wielką atrakcją, zwłaszcza gdy wyprowadziły młode i podpływały do brzegu do dokarmiających je ludzi. Dzieci poznały również mieszkańca trzcin – trzciniaka i jego charakterystyczny śpiew.
Późniejsze wspólne oglądanie wykonanych podczas wycieczek zdjęć, z jednej strony było miłym wspomnieniem, ale co może ważniejsze, wraz z oglądanymi później podczas spotkań w szkole filmami przyrodniczymi, albumami itp. było doskonałym utrwaleniem i usystematyzowaniem zdobytych podczas wycieczki wiadomości. Dzieci analizowały swe wcześniejsze obserwacje, stawiały kolejne pytania, wyciągały wnioski, szukały nowych informacji, planowały dalsze działania, słowem – rozwijały swoje zainteresowanie przyrodą.
Rozwijaniu zainteresowań przyrodniczych służą również wszelkiego rodzaju prelekcje, spotkania czy wycieczki. Dzięki nawiązanej przeze mnie współpracy z Polskim Towarzystwem Ochrony Przyrody „Salamandra” utworzyliśmy w naszym Gimnazjum Szkolne Koło „Salamandry”. Przyrodnicy z „Salamandry” gościli u nas z prelekcjami, prowadzili także wycieczki przyrodnicze dla naszych uczniów m.in. do rezerwatu przyrody „Meteoryt Morasko”. Dla dzieci było to zawsze dużym przeżyciem a dla wielu mobilizacją do dalszego szukania informacji np. w internecie czy w wydawnictwach „Salamandry”.
Co wydaje mi się szczególnie ważne. Na zajęcia fakultetu przyrodniczego przychodzą dzieci różne. Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że, wbrew temu co możnaby sądzić, większość nie ma bynajmniej sprecyzowanych zainteresowań przyrodniczych a przychodzą, możnaby powiedzieć, ze zwykłej ciekawości. Dzieci od początku zdecydowanie zainteresowanych przyrodą jest zdecydowana mniejszość. Jeżeli nauczycielowi udaje się zainteresować, jeżeli uczestnicy zajęć „odnajdują” się, jeżeli z grupy uczestnicy nie odchodzą a wręcz pojawiają się „nowe twarze”, to cel jakim jest zainteresowanie a dalej jego pogłębianie i rozwój został osiągnięty. Moją ogromną satysfakcją jest, że kilkoro z moich podopiecznych, uczestników organizowanych przeze mnie zajęć i wycieczek, było uczestnikami i laureatami Wojewódzkich Konkursów Biologicznych, a cztery osoby swe przyrodnicze zainteresowania rozwijają na studiach. Ktoś powiedział mi, że jestem pasjonatką. Chyba tak.