Potrzebuję Wypracowanie na conajmniej 1 str.
Moja Najciekawsza Przygoda Wakacyjna.
Ale żeby było np :
Przyjechała ciocia i wujek z niemiec, spaliśmy w kamperze, Chodzilismy nad jezioro, Codziennie ogniska, Przy ognisku do rana, Gralismy w bagbinktona, Pojechalismy do nogawicy.
Daje wszystkie moje pkt!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Moje wakacje zaczęły się nieciekawie. Deszczowa pogoda zachęcała jedynie do oglądania telewizji. W dodatku rodzice nie planowali żadnego urlopu, więc zapowiadało się na to, że spędzę ten wolny czas w mieście. Byłem zły i rozczarowany. Pierwszy tydzień wakacji upłynął mi na narzekaniu i nudzie. Moi rodzice zaczynali się już niepokoić, gdy zadzwoniła moja najlepsza przyjaciel darek. Zaprosił mnie do swojej cioci, która mieszka na wsi nad morzem. Nawet rodzice nie sprzeciwiali się temu wyjazdowi, bo widzieli jak bardzo się cieszę.Spakowałem się i tata odwiózł mnie do Darka. Razem pojechaliśmy pociągiem do Gdańska. Tam mieszka jej ciocia. Spędziłem u niej dwa tygodnie. Było cudownie. Ciocia jest młodszą siostrą mamy Darka i dawała nam dużo swobody, ale oczywiście staraliśmy się tej wolności nie nadużywać. Raz tylko wybraliśmy się na noc, pod namiot do okolicznej wsi. Rozpakowałyśmy się, zapaliłem ognisko, a Darek rozbił namiot. Robiło się już ciemno, a my postanowiliśmy pójść na spacer, nad morze. Okazało się, że to dalej niż myślałyśmy i zapadła prawdziwa ciemność. Nagle potknołem się o coś wystającego na drodze i wpadłem w cierniste krzaki. Czułem, że jestem cały podrapany. Darek też za chwilę leżał jak świnia, w jakiejś kałuży. Szybko zorientowałem się, że zgubiliśmy drogę. Byłem trochę przerażony, ale Darek udawał dzielnego. Był cał w błocie i nie tracił dobrego humoru. Tak przynajmniej się zachowywał. Mówił, że jest pewny, że morze już nie daleko i musimy tam dotrzeć. Odetchnąłem z ulgą, kiedy usłyszałem szum fal. Morze było bardzo spokojne, ale widok zapierał dech w piersi. Poprosiliśmy latarnika żeby nas skierował w stronę naszego obozu. Okazało się, że jest łatwiejsza i krótsza droga do miejsca, gdzie czekał na nas namiot. Podziękowaliśmy i pobiegłyśmy prosto przed siebie. Byliśmy zmęczone i głodne, ale od razu poszłyśmy spać.
Następny dzień spędziłyśmy nad morzem, a wieczorem byliśmy już u cioci. To były moje najpiękniejsze dwa tygodnie wakacji.