I Ten człowiek, co nigdy Go nie znałem,
odleciał jak ptak za morze,
jak samolocik z gazy,
do niebiańskich wrót w przestworzach.
Jego imię jak czekoladki,
słodki gorzki i nie jaki,
Raffaello Santi,
o nim ów rozmowa,
włoski malarz i architekt,
Hm.. zapewne nikt niezna.
Pustka jak we wszechświecie,
artysta-smutna sprawa,
za życia nędza,
a po smierci sława,
pusta puszka po piwie,
zgnieciona i niechciana.
Trudne czasy nastały,
jak zawsze skreślone,
zagazowane przeszłością,
wytarte teraźniejszością,
gruba trzcionka i podkreślenie,
to dzieło z pasją oraz publicznością,
Pisarz dojrzały jak krwista cebula,
serce białe a myśli pierzaste
siedem kartonów i siedem trupów
to takie proste.
Nie ta słynna Madonna ,
lecz równie znana,
taka kolorowa i również stara,
wrze, jak smoła w garnku,
Piękno,
nieprzeniknione.
Nimfa,
Taka słodka i spokojna
jak cytryna,
jak pomidorowa,
ni to otwarte ni to warzywo
To życie.
Dzieła,
nieprzeminą jak weekend,
wolna impreza,
szybko i niepostrzeżenie,
dawno chmura poleciała,
Nie,
będą trwać aż po kres twórczości.
Ps: Chyba napisałam wiersz stychiczny , wolny xd
nie pisałam nigdy wierszy - mam nadzieje że się przyda ;)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
I Ten człowiek, co nigdy Go nie znałem,
odleciał jak ptak za morze,
jak samolocik z gazy,
do niebiańskich wrót w przestworzach.
Jego imię jak czekoladki,
słodki gorzki i nie jaki,
Raffaello Santi,
o nim ów rozmowa,
włoski malarz i architekt,
Hm.. zapewne nikt niezna.
Pustka jak we wszechświecie,
artysta-smutna sprawa,
za życia nędza,
a po smierci sława,
pusta puszka po piwie,
zgnieciona i niechciana.
Trudne czasy nastały,
jak zawsze skreślone,
zagazowane przeszłością,
wytarte teraźniejszością,
gruba trzcionka i podkreślenie,
to dzieło z pasją oraz publicznością,
Pisarz dojrzały jak krwista cebula,
serce białe a myśli pierzaste
siedem kartonów i siedem trupów
to takie proste.
Nie ta słynna Madonna ,
lecz równie znana,
taka kolorowa i również stara,
wrze, jak smoła w garnku,
Piękno,
nieprzeniknione.
Nimfa,
Taka słodka i spokojna
jak cytryna,
jak pomidorowa,
ni to otwarte ni to warzywo
To życie.
Dzieła,
nieprzeminą jak weekend,
wolna impreza,
szybko i niepostrzeżenie,
dawno chmura poleciała,
Nie,
będą trwać aż po kres twórczości.
Ps: Chyba napisałam wiersz stychiczny , wolny xd
nie pisałam nigdy wierszy - mam nadzieje że się przyda ;)