Potrzebuję twórczej osoby która umie pisac opowiadania ;] Zadanie mam takie [...] Wykorzystaj cytat: \"Dziecko nie może być niczyją własnością\" i uczyń go mottem swojego opowiadania na dowolny temat
Praca potrzebna mi jest na poniedzialek
Zgłoś nadużycie!
Jestem pracownikiem opieki społecznej. W moim życiu spotkałem się z wieloma przykrymi sytuacjami, w których najbardziej cierpiały dzieci. Ich niewinne ciałka pokryte były siniakami, oczy zalane były łzami. W domu tych dzieciaków górował alkohol. Ich rodzicom bardziej zależało na wódce niż na dzieciach. Maluchy chodziły głodne, zaniedbane. Jedynym ratunkiem dla nich była moja wizyta. Pomagałem im znaleźć nowy, pełen miłości dom. Tam dzieci mogły czuć się bezpiecznie, być najedzonym i wyspanym. Nie musiały bać się, że znów dostaną od pijanego ojca czy matki. Za każdym razem, gdy szedłem do pracy myślałem, że "Dziecko nie może być niczyją własnością". A tak właśnie działo się w rodzinnych domach tych maluchów. Kiedy udawało mi się zapewnić dzieciakom nowy dom odczuwałem satysfakcję, poczucie spełnienia. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze, gdy uda mi się komuś pomóc...
Mam nadzieję, że pomogłam;) Krótkie to, ale według mnie dość fajne?
6 votes Thanks 3
madziakkk
Było to w Warszawie. Mlode małżeństo z 10letnim dzieckiem. To włąśnie ich synek Antek sprawił ze pobrali się. Nie chciał zostawić jej samej z dzieckiem mimo że jej nie kochał. Był zbyt uczciwy. Żyli jak zwykli ludzi, mieli pieniądze, piękny dom, jednak byli dla siebie obojętni. Męczyli się ze sobą. Za bardzo kochali Antka, żeby odejść. Sytuacja pogorszyła się gdy Adam stracił prace. Żona zaczeła mieć do niego wyrzuty, stała się drażliwa. Nie mógł z nią wytrzymać. Biedny Antek musiał na to wszystko patrzyć. Adam nie mógł tak żyć. Zbyt długo wytrzymywał z ciągle i o wszystko czepiającą się żoną. Znalazł inną kobiete. Początkowo Anna o tym nie widziała, jednak gdy zaczeły sie późnie powroty do domu, zaczeła się domyslać. Nie miałą o to pretensji do męza, bo go nigdy nie kochalą. Postanowili wziąć rozwód.sprawa przebiegła gładko. Rozwód bez orzeczenia winy. Jednak sytuacja spomklikowałą się gdy Adam chciał wziąć do siebie syna. Matka nie zgadzała się. Zaczely się kłótnie i sprawy sądowe. Biedny Antoś, nie wiedział co się dzieje. Myślał że to przez niego rodzice się rozeszli , że przez niego się kłócą. A tak ich kochał. Pomyslał ze gdy go nie będzie , to rodzice staną się szczęśliwi. pewnego dnia rzucil się pod auto. Zginął na miejscu. Rodzice byli zdesperowani. Po paru dniach odbył się pogrzeb, byli na nim wszyscy mieszkańcy osiedla. Ksiądz zamiast kazania wypowiedział tylko jedno zdanie ""Dziecko nie może być niczyją własnością\". Wtedy zrozumieli co zrobili. Ale było już za późno.
8 votes Thanks 1
ponikiewa
Zyło sobie małżeństwo, nie mogli mieć dzieci lecz bardzo tego pragneli.Pewnego dnia, znajoma zaproponowała im adopcje w pobliskim śrocincu, nie namyślając sie długo zgodzili sie.Dwa dni potem wybrali sie do ośrodka. Gdy doszli na miejsce zaczeli wyszukiwać idealnego dziecka, chcieli by było najlepsze.Brali pod uwage urode,kolor włosów,wymowe i wiele innych szczegółów. Po dziesięciu minutach podeszła do nich pracownica ośrodka. -Dosyć tego!! to nie towar na sprzedasz, dziecko nie może byc niczyją własnością!!! Jezeli tego nie rozumiecie to nie jesteście gotowi na zostanie rodzicami. Małożenstwo pojeło i zastanowiło się nad tymi słowami i wyszli, by za jakiś czas wrócić przygotowanym do pokochania nowego członka rodziny.
Za każdym razem, gdy szedłem do pracy myślałem, że "Dziecko nie może być niczyją własnością". A tak właśnie działo się w rodzinnych domach tych maluchów. Kiedy udawało mi się zapewnić dzieciakom nowy dom odczuwałem satysfakcję, poczucie spełnienia. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze, gdy uda mi się komuś pomóc...
Mam nadzieję, że pomogłam;)
Krótkie to, ale według mnie dość fajne?
Gdy doszli na miejsce zaczeli wyszukiwać idealnego dziecka, chcieli by było najlepsze.Brali pod uwage urode,kolor włosów,wymowe i wiele innych szczegółów.
Po dziesięciu minutach podeszła do nich pracownica ośrodka.
-Dosyć tego!! to nie towar na sprzedasz, dziecko nie może byc niczyją własnością!!! Jezeli tego nie rozumiecie to nie jesteście gotowi na zostanie rodzicami.
Małożenstwo pojeło i zastanowiło się nad tymi słowami i wyszli,
by za jakiś czas wrócić przygotowanym do pokochania nowego członka rodziny.
Mam nadzieje że pomogłam ;)