Utwór zaczyna się opisem budzącej się o poranku przyrody. Jakby leniwej tego dnia i wstającej z opóźnieniem. Z pól słychać pieśń żniwiarek.
Na traktach wokół dworu jest tego dnia spory ruch, co niepokoi ekonoma Sopliców. Udaje się więc szybko do dworu by powiedzieć panu, o wzmożonym ruchu z zaścianków.
W tym czasie Sędzia tworzy pozew przeciw Hrabiemu, będący następstwem wydarzeń przy wieczerzy. Czuje się zniesławiony przez nich. I oskarża Hrabiego i Gerwazego dodatkowo o napaść na jego gości. Protazy udaje się do zamku z pozwem.
W dworku zjawa się bernardyn – ksiądz Robak. Daje do zrozumienia wszystkim, ze nie podoba mu się zachowanie Telimeny i uważa je za niestosowne, szczególnie, że ma być ona wzorem dla swojej podopiecznej - Zosi. Krytykuje też kłótnię powstałą przy wieczerzy, chce nakłonić Sędziego do zmiany postawy i do pogodzenia się z Hrabią.
Przypomina o prośbie ojca Tadeusza, a brata Sędziego, który chciał by Tadeusz pobrał się z Zosią i w ten sposób zażegnał już na zawsze konflikt miedzy rodzinami. Kolejnym jego argumentem jest to, że nie mogę teraz dzielić dworów, bo walka o wyzwolenie Polski jest blisko i potrzebna jest ogólnonarodowa zgoda by w chwili potrzeby zjednoczyć siły.
Rozmowa schodzi na tą ostatnią wiadomość, która bardzo ucieszyła Sędziego. Mężczyźni rozmawiają o planach powstania pod dowództwem Sopliców, które miało by wspomóc wojska Napoleona. Wie jednak, że do tego potrzebna jest zgoda z Hrabią, bo to właśnie za nim pójdzie większość szlachty zaściankowej. Sędzia przekonany słowamiRobaka, zgadza się na załagodzenie sprawy pod warunkiem, że Hrabia go przeprosi. Robak uspokojony uzyskaną obietnicą opuszcza dworek.
Protazy zakrada się z lekkimi obawami do zamku, nie spotyka tam jednak mieszkańców, jedynie Księdza Robaka. Oboje wydają się być zaskoczeni tą sytuacją. Widać, że Hrabia gdzieś w pośpiechu wyjechał, a na zamku są ślady zbrojenia. Protazy poszukuje kogoś ze służby, by dowiedzieć się czegoś o działaniach Hrabiego.
Dowiaduje się że udał się na zbrojenie do zaścianka dobrzyńskiego, więcej informacji nie posiada służba.
Kolejno w utworze zawarty jest opis zaścianka: imiona mieszkańców, wyglądu zaścianka i zwyczajów tam panujących. Dobrzyn zamieszkuje szlachta, która musi pracować na swoje utrzymanie. Głową rodu jest "Matyjasz" (Maciej) Dobrzyński. Jego dom dawniej pełnił funkcję dworu obronnego.
Narrator mówi o tym, że Maciej był znakomitym żołnierzem. O swojej karabeli mówił Rózeczka, nią to podobno tak dzielnie walczył. Pełni on w zaścianku role osoby godnej posłuchu. Zna się na wielu rzeczach, a jego rady są bardzo dobre. Go niego właśnie wybiera się Hrabia by zasięgną porady i prosić o pomoc. Do domu Maćka przybyła szlachta zaściankowa ciekawa, jaki będzie owoc narady między poselstwem Horeszków, a starym Maciejem.
Utwór zaczyna się opisem budzącej się o poranku przyrody. Jakby leniwej tego dnia i wstającej z opóźnieniem. Z pól słychać pieśń żniwiarek.
Na traktach wokół dworu jest tego dnia spory ruch, co niepokoi ekonoma Sopliców. Udaje się więc szybko do dworu by powiedzieć panu, o wzmożonym ruchu z zaścianków.
W tym czasie Sędzia tworzy pozew przeciw Hrabiemu, będący następstwem wydarzeń przy wieczerzy. Czuje się zniesławiony przez nich. I oskarża Hrabiego i Gerwazego dodatkowo o napaść na jego gości. Protazy udaje się do zamku z pozwem.
W dworku zjawa się bernardyn – ksiądz Robak. Daje do zrozumienia wszystkim, ze nie podoba mu się zachowanie Telimeny i uważa je za niestosowne, szczególnie, że ma być ona wzorem dla swojej podopiecznej - Zosi. Krytykuje też kłótnię powstałą przy wieczerzy, chce nakłonić Sędziego do zmiany postawy i do pogodzenia się z Hrabią.
Przypomina o prośbie ojca Tadeusza, a brata Sędziego, który chciał by Tadeusz pobrał się z Zosią i w ten sposób zażegnał już na zawsze konflikt miedzy rodzinami. Kolejnym jego argumentem jest to, że nie mogę teraz dzielić dworów, bo walka o wyzwolenie Polski jest blisko i potrzebna jest ogólnonarodowa zgoda by w chwili potrzeby zjednoczyć siły.
Rozmowa schodzi na tą ostatnią wiadomość, która bardzo ucieszyła Sędziego. Mężczyźni rozmawiają o planach powstania pod dowództwem Sopliców, które miało by wspomóc wojska Napoleona. Wie jednak, że do tego potrzebna jest zgoda z Hrabią, bo to właśnie za nim pójdzie większość szlachty zaściankowej. Sędzia przekonany słowamiRobaka, zgadza się na załagodzenie sprawy pod warunkiem, że Hrabia go przeprosi. Robak uspokojony uzyskaną obietnicą opuszcza dworek.
Protazy zakrada się z lekkimi obawami do zamku, nie spotyka tam jednak mieszkańców, jedynie Księdza Robaka. Oboje wydają się być zaskoczeni tą sytuacją. Widać, że Hrabia gdzieś w pośpiechu wyjechał, a na zamku są ślady zbrojenia. Protazy poszukuje kogoś ze służby, by dowiedzieć się czegoś o działaniach Hrabiego.
Dowiaduje się że udał się na zbrojenie do zaścianka dobrzyńskiego, więcej informacji nie posiada służba.
Kolejno w utworze zawarty jest opis zaścianka: imiona mieszkańców, wyglądu zaścianka i zwyczajów tam panujących. Dobrzyn zamieszkuje szlachta, która musi pracować na swoje utrzymanie. Głową rodu jest "Matyjasz" (Maciej) Dobrzyński. Jego dom dawniej pełnił funkcję dworu obronnego.
Narrator mówi o tym, że Maciej był znakomitym żołnierzem. O swojej karabeli mówił Rózeczka, nią to podobno tak dzielnie walczył. Pełni on w zaścianku role osoby godnej posłuchu. Zna się na wielu rzeczach, a jego rady są bardzo dobre. Go niego właśnie wybiera się Hrabia by zasięgną porady i prosić o pomoc. Do domu Maćka przybyła szlachta zaściankowa ciekawa, jaki będzie owoc narady między poselstwem Horeszków, a starym Maciejem.