Nazywam sie ... . Chodzę do gimnazjum do klasy 3. Pewnego dnia na lekcjji kolega puszczał muzykę, a że akurat siedziałam przed nim , nauczyciel myślał ,ze to ja .
Nauczyciel upominał mnie pare razy . Gdy mówiłam, że to nie ja puszczam , pytał:
-Więc kto ?
Odpowiadałam , że nie wiem . Nie chciałam wyjść na tzw.''kapusia'. Upominanie mnie było denerwujące w końcu to nie ja przeszkadzałam w lekcji. Miałam ochotę wykrzyczec imie sprawcy , ale sie powstrzymałam.W pewnej chwili nauczyciel stanął obok mnie i kazał oddac telefon.Zaczełam sie cała gotować , byłam strasznie zdenerwowana. Zaciskałam zęby , zeby tylko nie wkdać osoby,która mnie wrobiła.Ze złościa i lekka niepewnoscia oddalam telefon nauczycielowi. Dostalam uwagę za bawienie sie telefonem i przeszkadzanie w prowadzeniu lekcji a , preciez byłam grzeczna i nic zlego nie zrobilam. Na przerwie poprosilam nauczyciela , miałam nadzieje,że odda mi telefon. Pan jednak powiedział,że musze ponieść konsekwencji i zaniósł telefon do sekretariatu . Byłam starszanie zła . Myslałam , co powiedziec mamie po powrocie do domu , w końcu to ona musiała odebrac ten telefon. Jak wróciłam do domu , mamy jeszcze nie było , kreciłam sie po pokuju. Gdy juz wrociła powiedziałam,ze dostalam uwagę i nauczyciel zabrał mi telefon. Mama była strasznie zdenerwowana . Dała mi szlaban . Nie pozwoliła mi dokończyc zdania. Nie wiedziałam , co mam zrobic. Było mi strrasznie smutno. Zaciskałam zęby , żeby tylko nie krzyczec. W klatce piersiowej zapierało mi wdech . Serce biło coraz szybciej . Byłam cała czerwona. Oczy robiły mi sie szklane . W pewnej chwili sie opanowałam . Uspokoiłam sie . Poczułam sie tak , jakby kamien spadł mi z serca.Mama weszła do pokoju i powiedziała ,ze odbierze telefon , ale kara mnie nie ominie.
Przez tę sytuacje postanowiłam wyłączać telefon na lekcjach albo i nawet w ogole nie nosić go do szkoły.
2lata temu za tą prace dostałam 4+ , kiepska jest no ale ; ) zajmuje wiecej niz strone ; d
Nazywam sie ... . Chodzę do gimnazjum do klasy 3. Pewnego dnia na lekcjji kolega puszczał muzykę, a że akurat siedziałam przed nim , nauczyciel myślał ,ze to ja .
Nauczyciel upominał mnie pare razy . Gdy mówiłam, że to nie ja puszczam , pytał:
-Więc kto ?
Odpowiadałam , że nie wiem . Nie chciałam wyjść na tzw.''kapusia'. Upominanie mnie było denerwujące w końcu to nie ja przeszkadzałam w lekcji. Miałam ochotę wykrzyczec imie sprawcy , ale sie powstrzymałam.W pewnej chwili nauczyciel stanął obok mnie i kazał oddac telefon.Zaczełam sie cała gotować , byłam strasznie zdenerwowana. Zaciskałam zęby , zeby tylko nie wkdać osoby,która mnie wrobiła.Ze złościa i lekka niepewnoscia oddalam telefon nauczycielowi. Dostalam uwagę za bawienie sie telefonem i przeszkadzanie w prowadzeniu lekcji a , preciez byłam grzeczna i nic zlego nie zrobilam. Na przerwie poprosilam nauczyciela , miałam nadzieje,że odda mi telefon. Pan jednak powiedział,że musze ponieść konsekwencji i zaniósł telefon do sekretariatu . Byłam starszanie zła . Myslałam , co powiedziec mamie po powrocie do domu , w końcu to ona musiała odebrac ten telefon. Jak wróciłam do domu , mamy jeszcze nie było , kreciłam sie po pokuju. Gdy juz wrociła powiedziałam,ze dostalam uwagę i nauczyciel zabrał mi telefon. Mama była strasznie zdenerwowana . Dała mi szlaban . Nie pozwoliła mi dokończyc zdania. Nie wiedziałam , co mam zrobic. Było mi strrasznie smutno. Zaciskałam zęby , żeby tylko nie krzyczec. W klatce piersiowej zapierało mi wdech . Serce biło coraz szybciej . Byłam cała czerwona. Oczy robiły mi sie szklane . W pewnej chwili sie opanowałam . Uspokoiłam sie . Poczułam sie tak , jakby kamien spadł mi z serca.Mama weszła do pokoju i powiedziała ,ze odbierze telefon , ale kara mnie nie ominie.
Przez tę sytuacje postanowiłam wyłączać telefon na lekcjach albo i nawet w ogole nie nosić go do szkoły.
2lata temu za tą prace dostałam 4+ , kiepska jest no ale ; ) zajmuje wiecej niz strone ; d