Potrzebuję opowiadanie na dowolny temat. Ale musi ono zawierać słowa: pokój, śpią, moc, mają, szukali, obecność, ugotowali, zamieili i porządek. Musi zjąć przynajmniej jednją stronę kartki A5. Z góry dzięki.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Promienie słońca, które przedostałysię do pokoju obudziły dziewczynę. Było jej cudownie w ramionachgitarzysty. Czuła, że to było miejsce w którym powinna zostać nazawsze. Zaczęła jeździć palcami po ramieniu chłopaka i co chwilęwspominała poprzednią noc. Jak tylko zdecydowali, że znów będąrazem zaczęli się namiętnie kochać. Dosłownie całą noc zajęłoim nadrabianie tego co utracili parę miesięcy wcześniej. Dlategoteraz Nicola czuła się szczęśliwie zmęczona.
- Długo nieśpisz? – wymruczał jej nagle David do ucha. Dziewczyna uśmiechnęłasię leniwie i podniosła głowę patrząc na ukochanego.
-Chwilę… a ty? – położyła podbródek na jego klatce, tak aby móccały czas na niego patrzeć.
- Chwilę – wsunął delikatniepalce w jej włosy – dziękuję – wyszeptał.
- Za co?-zapytała, choć dobrze wiedziała za co jej dziękował.
- Byłocudownie – uśmiech rozjaśnił twarz dziewczyny.
- Ja równieżdziękuję – odpowiedziała. Chłopak nachylił się i ucałowałczoło Nicoli.
- Zaraz się zacznie – oznajmił po chwili zniesmakiem na twarzy.
- Co takiego?
- No będą się wypytywaćo wszystko i w ogóle.
- Chłopaki?
- Nie tylko oni –odpowiedział, myśląc o dziennikarzach.
- Chłopaki nie musząpytać… pewnie nas słyszeli – powiedziała znów obdarzającDavida szerokim uśmiechem.
- No… w sumie racja – zgodził sięrównież się śmiejąc.
- Będą się cieszyć jak dzieci –podsumowała Nicola.
- Chyba tak…
- Opowiesz mi co siędziało przez te trzy miesiące? – zapytała niepewnie.
- A cokonkretnie chciałabyś wiedzieć? Bo wiesz, ja też się w sumie zabardzo nie orientuje.
- Nie? – David odwrócił wzrok. Nicoladomyśliła się, że chłopak nie chce o tym rozmawiać. Jednakdziewczyna nie chciała odpuścić. Położyła dłoń na policzkuDavida, aż ten podniósł wzrok.
- Powiedz mi… – zawahał się,widziała to w jego oczach.
- Miałem doła ok? Nie chciałaśmnie widzieć, rozmawiać, nie wiedziałem co się dzieje. No i wkońcu zacząłem pisać… dużo pisać. Chłopaki się martwili…raz myśleli, że popełniłem samobójstwo – tu urwał i lekko sięzaśmiał, po czym znów spoważniał – cały czas byłem w studiui praktycznie z niego nie wychodziłem. A u chłopaków to nie zabardzo wiem co się dzieje. Ostatnio rozmawiałem z Timem.
- Cośsię stało? – zapytała, bo chłopak urwał i się zamyślił.
-Lena wyjechała – powiedział podnosząc wzrok na dziewczynę.
-Co takiego? Jak to wyjechała? Dokąd? – zapytała z ciekawościąNicola.
- Wyprowadziła się z rodzicami do Berlina w zeszłymtygodniu.
- Ale dlaczego?
- Rodzice Linka się dowiedzieli, żeLena spędzała czas z zespołem dlatego kazali się jej spakować irano pojechali do Berlina.
- Oni są nienormalni – podsumowałaNicola chowając głowę w dłoniach.
- Jak Timo to odbiera? -zapytała po chwili.
- Jest zdołowany. Po tym jak mi to wyjawiłpowiedział, że mam walczyć o ciebie i mam się cieszyć, że tujesteś, a nie nie wiadomo gdzie jak Lena.
- Ma trochę racji…
-Nica… on jest załamany… on ją kocha, nie widzisz tego?
-Myślisz, że o tym nie wiem… to widać na kilometr. A Linke? Matkojaka ja jestem okropna – powiedziała uświadamiając sobie jakostatnio traktowała chłopaka Martyny.
- Dlaczego?
- Byłamnie miła dla Linka wczoraj… on przeżywa rozstanie z siostrą a jago tak potraktowałam jakby nie istniał.
- Przecież niewiedziałaś.
- To nie jest żadne wytłumaczenie… nie powinnambyła być tak chłodna.
- Nie wiem co robić… chciałbym mupomóc, ale on nie chce słyszeć o niczym innym, cały czas myślitylko o Lenie.
- Rozumiem go – dodała dziewczyna, a Daviduważnie jej się przyjrzał.
- Musimy coś zrobić – powiedziałpatrząc na nią z nadzieją, że mu pomoże.
- Trzeba ich jakośze sobą spotkać, tak żeby mógł jej to powiedzieć –planowała.
- No i co to zmieni?
- O ile się nie mylę Lenakończy za niedługo osiemnaście lat… będzie samodzielnaprawda?
- Myślisz, że jej rodzice pozwolą zamieszkać zchłopakiem?
- Z chłopakiem na pewno nie… ale z bratem?Przecież to będzie jej decyzja.
- Nooo to nie jest głupi pomysł– powiedział David powoli układając sobie w głowie słowabrunetki.
- No to teraz tylko trzeba zrobić tak aby sięspotkali. On jej nie mówił nic o tym co do niej czuje prawda?
-Z tego co wiem to nie… nie odważył się.
- Ok…. zrobimytak… – Nicola usiadła wygodniej na łóżku i zaczęła opowiadaćgitarzyście o swoim planie.
- Myślisz, że się uda? – zapytałgitarzysta zaraz po tym jak Nicola opowiedziała mu swój plan.
-Nie wiem, ale warto spróbować, nie? – dziewczyna wstała i zaczęłasię ubierać. Chłopak cały czas się na nią patrzył. Tęskniłza nią i teraz musiał nacieszyć się jej widokiem.
- Przestań– powiedziała krótko zapinając biustonosz.
- Co niby?
-Dobrze wiesz – chłopak uśmiechnął się i zaciągnąłdziewczynę znów do łóżka. Przygniótł ją swym ciałem auśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Jesteś piękna – rzekłi pocałował Nicolę w czoło.
- A ty kochany – odpowiedziałacałując go w brodę – ale teraz już musimy wstać jeśli mamywziąć sprawy w swoje ręce.
- Ok… to idę podprysznic.
Ostatni raz całując dziewczynę w policzek poszedł dołazienki.
***
Chłopaki nie wiedząc co zaszłomiędzy Nicolą i Davidem zeszłej nocy siedzieli spokojnie w kuchnii czekali, aż para wyjdzie z pokoju. Kiedy tylko Nica weszła dopokoju pełnego ciekawskich spojrzeń powiedziała:
- Dla waszejwiedzy pogodziliśmy się z Davidem i jesteśmy razem – poczucieulgi przeszło przez myśl każdemu z chłopaków.
- I wszystkojest w porządku? – zapytał dla pewności Timo.
- Tak… wszystkosobie wyjaśniliśmy.
- Nareszcie – rzucił raper i wstał.Zabierając portfel i telefon wyszedł. Gdy tylko Nica upewniła się,że rapera nie ma w domu oznajmiła:
- Mamy większy problem.
-Hmm?
- Jaki?
- Timo i Lena – wyjaśniła krótko.
- To jużwiesz – rzekł Jan beznamiętnie.
- Owszem i razem z Davidemmamy pomysł… tylko musicie pomóc.
- Pomysł?
- Ale na co? -dopytywał się Juri.
- Jak ich ze sobą spotkać. David musiprzekonać Tima, że przy najbliższej okazji powie jej co czuje, aja z Martyną zadbamy o to, aby tu przyjechała. Wy musicieposprzątać dom a potem gdzieś się stracić – wytłumaczyłasiadając za stołem i nalała sobie soku do szklanki.
- I tyle? -zdumiał się Franky.
- O ile wiem to sprzątanie nie jest takiełatwe dla was.
- W sumie racja – podsumował Jan, kiedy dokuchni wszedł David.
- Gdzie jest Timo? – zapytał bezprzywitania.
- Gdzieś poszedł.
- Nie mówił gdzie?
-Nie… tylko wyszedł zaraz po tym jak Nica powiedziała, że siępogodziliście – spojrzenia Davida i Nicoli skrzyżowały się ioboje wiedzieli, że Timo jest w opłakanym stanie.
- Znajdę go –postanowił czarny – ty załatw resztę – dodał i całującdziewczynę w usta wyszedł z domu mając nadzieję, że znajdzieprzyjaciela w najbliższym barze.
- Idę po Martynę – rzuciłabrunetka i ruszyła w kierunku drzwi.
- Hej… zaczekaj –zatrzymał ja Jan.
- No? – odwróciła głowę choć byłazniecierpliwiona.
- Co zrobimy z tym kolesiem który… no wiesz– chciał zapytać się w jak najdelikatniej tylko mógł, aleNicoli i tak posmutniała mina.
- Nie wiem… teraz mam co innegona głowie – wyjaśniła i wyszła.
- Idę na policje –zdecydował DJ, ale w porę zatrzymał go Juri.
- I co powiesz?Ona to musi zrobić… Nica… nikt inny.
- Pan Budyń ma racje –przyznał Franky.
- Co jest dość nietypowe – powiedziałLinke, który właśnie zjawił się w drzwiach.
- Linke! Całazabawa cię ominęła – wykrzyknął z radością Jan.
- A cosię stało? I dlaczego mijałem się z Nicolą na schodach?
- Nowięc tak… – Jan zdecydował się wszystko opowiedzieć koledze,który usiadł na krześle z wrażenia słysząc to co mówiłblondyn.
- Ja sprzątam kuchnię! – zgłosił się Franky jaktylko Jan skończył.
***
- Myślisz, że jej rodzice na topójdą? – zapytała Martyna siedząc obok Nicoli w autobusie.
-Musi… nie ma innego wyjścia – powiedziała patrząc przez okno.Właśnie jechały do Berlina. Mając w ręku jedynie adres Lenymiały nadzieję, że odnajdą jej dom bez problemu.
- A David?Wiesz czy mu się udało? – zagadnęła jeszcze młodsza z sióstr.
-Nie mam pojęcia… tylko on umie rozmawiać z Timem, więc wierzę,że mu się uda – rzekła z nadzieją w głosie.
***
Timo właśnie pił drugie piwo, kiedypoczuł obecność gitarzysty.
- Czemu nie jesteś z Nicolą? -zapytał nie odwracając wzroku od butelki.
- Bo ty jesteświększym problemem – odpowiedział czarny siadając obok izamawiając piwo.
- Ja? – oburzył się raper i spojrzał nakumpla – a kto nie odezwał się do swojej dziewczyny przez ponadmiesiąc?
- Ale w końcu się zeszliśmy… poza tym to ona niechciała ze mną gadać więc się odwal – rzekł czarny ciągnącdużego łyka.
- Okey… ale ona nie wyjechała bez słowa! -rzucił Timo wściekły – nawet mi nie dała szansy powiedziećtego co czuję! – dodał z żalem w głosie – straciłem swojąszansę dawno temu – powiedział jeszcze biorąc kolejny łykzimnego napoju.
- Jeszcze nie jest za późno – powiedziałczarny wprowadzając plan Nicoli w życie.
- Co masz przez to namyśli? – zapytał raper z zainteresowaniem.
- Lena prawdopodobniebędzie dziś w naszym domu – powiedział spokojnie gitarzysta.
-Co? Jak to? Lena? – ożywił się MC. Jego spojrzenie wyrażałonadzieję, ogromną nadzieję na tom, że zobaczy dziewczynę.
-Nicola z Martyną po nią pojechały – wyjaśnił David.
- Imyślisz, że uda im się wyciągnąć Lenę z domu?
- Nie znaszNicoli jeśli w nią wątpisz – powiedział z przekonaniemczarny.
- Co zaś wymyśliliście?
- Nicola z Martyną i resztąklasy Leny organizują pożegnalne przyjęcie dla Leny. Rodzice Lenypowinni się zgodzić.
- A tak naprawdę to co?
- To przyjedziedo naszego domu i zastanie w nim tylko ciebie, który pięknie jejpowiesz co czujesz – powiedział David obawiając się tego coodpowie Timo. Uważnie na niego spojrzał. Raper miał pełneskupienia oczy. David pierwszy raz w życiu nie wiedział o czymmyśli jego przyjaciel. Był zszokowany tym odkryciem dlategozapytał:
- Co ty na to?
- Kiedy przyjedzie? – zapytał krótkoTimo.
***
Kiedy rozległ się dzwonek do drzwiLena niechętnie wstała z kanapy i ruszyła w stronę rozchodzącegosię dźwięku. Spojrzała przez okienko i momentalnie jej tęczówkisię rozszerzyły.
- Nicola?! Martyna?! Co wy tu robicie?! -wykrzyknęła podekscytowanym głosem otwierając drzwi z zamachem.
-Heej, zabieramy cię na imprezę pożegnalną do nas – powiedziałaNica przytulając przyjaciółkę do siebie.
- Będzie cała klasawięc musisz być i ty jako gość honorowy – dodała Martyna.
-Nie wiem czy mi rodzice pozwolą – powątpiewała blondyna.
-Przekonamy ich, nie bój się – rzekła z przekonaniem młodsza zsióstr.
- Do czego? – zapytała kobieta, która nagle pojawiłasię obok Leny.
- Mamo? Jak bardzo muszę być kochana byśpozwoliła mi pojechać na imprezę pożegnalną? – zapytaładziewczyna z niepewnym wyrazem twarzy.
- Nie ma mowy… nigdzienie jedziesz – odpowiedziała bez wahania matka Leny.
- Alemamo…
- Lena… w ogóle nawet nie znam tych dziewczyn.
- ToNicola i Martyna. Chodziły ze mną do szkoły.
- Aaa… coś tammówiłaś o tych dziewczynach… a co to za impreza? – Lenazauważyła, że matka zaczęła mięknąć, więc postanowiławykorzystać tę sytuację.
- Chcą mnie pożegnać… jako, żesię wyprowadziłam – wytłumaczyła.
- Tak proszę pani… całaklasa Leny tam będzie, więc jej nie może zabraknąć – dodałaNicola.
- Mamo proszę…
- A kiedy to będzie?
- Dziświeczorem… to ma być niespodzianka, ale pani musi wiedzieć gdzieją zabieramy – odpowiedziała Marti.
- Nie wiem… muszę toprzedyskutować z tatą Leny – rzekła kobieta, a lekki grymastowarzyszył jej twarzy.
- Naprawdę bardzo nam zależy na tym,aby Lena była… ostatni raz się będziemy z nią widzieć, bopotem są same egzaminy i nie będziemy mieć czasu – Nicolawkroczyła do walki.
- Zobaczymy… teraz możecie wejść naherbatę, a ja pójdę porozmawiać z mężem.
- Dobrze…dziękujemy.
- Zobaczę co da się zrobić, ale niczego nieobiecuję – oznajmiła matka blondyny i znikła w kuchni.
- Obysię zgodzili – modliła się w duchu Lena.
- Jak się niezgodzą to koniec… nie wiem co miałybyśmy zrobić – szepnęłaMartyna z nutką pesymizmu.
- Będzie Timo na tej imprezie? -zapytała nagle Lena. Siostry spojrzały po sobie.
- Taaa…powinien być – odpowiedziała Nicola.
- Lena? – rozległ sięgłos matki dziewczyny.
- To trzymajcie kciuki.
- Kochanie –zaczęła kobieta, kiedy jej córka weszła do kuchni – tata mówi,że możesz jechać, ale masz wrócić przed północą.
- Alesuper! Przyjadę na pewno. Dzięki mamo i tato! – Lena uściskałarodziców z wielkim uśmiechem.
- Jeśli się dowiem, że byłaśz bratem lub z innym z jego kolegów to masz szlaban na miesiąc –w mgnieniu oka uśmiech spełzł z twarzy dziewczyny.
-Rozumiem… dobrze… to ma być tylko moja klasa więc nie macie sięo co obawiać – odpowiedziała.
- To dobrze… a teraz jużzmykaj.
- Jeszcze raz dzięki – ucałowała matkę w policzek iwyszła. Weszła do salonu z wielkim uśmiechem.
- Nie mów!Naprawdę się zgodzili? – zapytała z niedowierzaniem Nicola.
-Naprawdę! Jestem w szoku! Lepiej się zbierajmy zanim zmieniązdanie – powiedziała Lena.
- Masz rację… lepiejchodźmy.
Dziewczyny pozbierały swoje rzeczy, Lena szybko sięprzebrała i razem wyszły z domu.
Nicola jadąc w kierunkuHamburga modliła się w duchu, aby Davidowi udało się namówićTima do rozmowy.
***
- Co ja wyprawiam… przecież to sięnie uda! – raper chodził w kółko wymachując rękoma.
-Przestań, bo zrobisz dziurę w podłodze – powiedział Davidspokojnie siedząc na sofie z założonymi rękami.
- Ale ja sięcholernie denerwuję! Co mam niby robić! – krzyknął w odpowiedzipodenerwowany MC.
- Siądź w końcu! – odpowiedział mu tym samymgitarzysta. Raper chwilę się zastanawiając usiadł w końcusztywno w fotelu. Po chwili jego noga zaczęła drgać a ręce siępociły.
- To nic nie pomaga – wysyczał przez zęby.
-Lepiej powtarzaj w myślach to co jej powiesz… może to ci pomoże– zaproponował znudzony David. Timo wzniósł oczy ku niebu izaczął układać swoją mowę. David ucieszony, że choć na chwilęzamknął rapera rozsiadł się wygodnie na kanapie. Jednak nie nadługo zostało mu to podarowane, bo rozległ się po chwili dzwonekdo drzwi. Timo podskoczył jak poparzony a David wstał i poszedłsprawdzić kto to. Otwierając drzwi zobaczył ucieszoną twarzNicoli. Za nią stała trochę spięta Lena i uśmiechniętaMartyna.
- Lena! Czekaliśmy na ciebie! Cieszę się, że cięwidzę… świetnie wyglądasz – David, jak na gospodarza potrafiłdoskonale rozluźnić atmosferę.
- Dzięki… ciebie też dobrzewidzieć – dziewczyny weszły, a Nicola wymieniła kilka znaczącychspojrzeń z czarnym.
- W salonie czeka na ciebie niespodzianka –oznajmił David i zachęcił Lenę do pójścia za jego słowami.Kiedy tylko zniknęła za rogiem cała trójka szybko wyszła zmieszkania i zamknęła drzwi. Lena tego nie zauważyła, bo kiedyweszła do salonu doznała szoku. Na środku pomieszczenia stałpoważnie wyglądający Timo. Nie było nikogo innego, tylko onsam.
- Timo? Gdzie jest reszta? – zapytała zmieszana blondynarozglądając się po pokoju. Dopiero teraz zauważyła, że za niąnie ma ani Nicoli ani Martyny, ani Davida. Coś jej nie pasowało.
-Nie nikogo innego – odpowiedział raper cichym głosem – jestemtylko ja – dodał.
- Nie rozumiem… o co chodzi? -zdezorientowana Lena nie wiedziała co się właściwie działo.
-Lena – zaczął powoli Timo podchodząc do dziewczyny – musimyporozmawiać. Dziewczyna spojrzała na niego uważnie.
- Taak? Oco chodzi? – zapytała powoli.
- Pamiętasz te wszystkie chwilejakie ze sobą ostatnio spędziliśmy? Począwszy od tego pocałunkuw czasie gry?
- Owszem… jak mogłabym zapomnieć – odrzekłaLena z delikatnym uśmiechem – dlaczego pytasz?
- Ponieważ jate wszystkie chwile też pamiętam… to jak uratowałem cię odlodów, których miałaś za dużo w buzi… to jak przeżywałemnasze spotkanie w czasie naszej trasy, jak razem spędziliśmy noc,bo czułaś się samotna, jak ostatnio byłaś u nas i długorozmawialiśmy, naszą zakręconą randkę… wszystko. I okłamałbymsamego siebie jakbym powiedział, że to nic dla mnie nie znaczyło.Znaczyło… i to bardzo dużo… tylko zastanawiam się czy dlaciebie to również znaczyło tyle samo co dla mnie.
- Timo… coty chcesz mi powiedzieć?
- Chyba to… że bardzo mi na tobiezależy… i naprawdę tęsknię za tobą. A fakt, że sięprzeprowadziłaś mnie dobija… nie umiem znaleźć sobie zajęcia iciągle o tobie myślę – Timo za chwilę zamilkł po czym sięlekko zaśmiał – to jest okropne uczucie – dodał.
- Ja też za tobą tęsknię – odpowiedziała Lena podchodząc powoli do chłopaka – i również mi na tobie zależy… myślę o tobie i cały czas wspominam nasze spotkania…. a przede wszystkim to jakmnie całowałeś – ostatnie słowa dodała tylko w myślach.
-Lena – jęknął z bólem na twarzy. Podniósł dłoń i odsunąłkosmyk blond włosów z jej policzka – jaa… kocham cię –wyszeptał opierając swe czoło na jej, zamykając oczy i czekającna jej odpowiedź. Dziewczyna położyła delikatnie swą dłoń najego policzku co spowodowało zetknięcie się ich spojrzeń. Uniosłalekko głowę i delikatnie pocałowała Tima w usta.
- Kocham cięTimo – powiedział równie cicho jak on. Chłopak przełykającślinę pochylił się i zatopił się w ustach Leny sprawiając, żekażdy pocałunek był coraz głębszy i namiętny.
- Tak długoczekałem aby ci to powiedzieć – rzekł chłopak po chwili patrzącdziewczynie w oczy.
- Ja też… Timo… co my teraz zrobimy?
-Spokojnie… mam plan – odpowiedział raper myśląc o tym coprzyniesie przyszłość, a w zasadzie następne parę godzin.
proszę o naj nie z internetu sama pisałam