Potrzebuję na jutro coś co zadała pani od polskiego. Te coś to wizja stworzenia świata ,ale nie religijna z Biblii. Pliska! Opowiedzieć całość np. może byc Etiopska,Hiszpańska... Ale nie że ,,na początku był chaos...''!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Stworzenie świata według Słowian
Na początku wszechrzeczy istniało tylko światło i bezkresne morze. Istniał też wtedy bóg Świętowit, który krążył pod postacią łabędzia nad ową przepastną przestrzenią. Bogowi krążącemu nieustannie nad wodą zaczęła doskwierać samotność, jednakże po chwili dostrzegł na wodzie swój cień. Tak więc Świętowit oddzielił cień i ciało z cieniem związane. Tak oto powstali bogowie Swaróg (w niektórych podaniach miast niego występuje Perun) i Weles.
Swaróg uplótł ze światła łódź, w której zamieszkał i podróżował na kołyszących się falach morza. Weles zaś zanurkował w ciemne głębiny i tam spędzał większość czasu. Niedługo jednak taki stan rzeczy się utrzymywał. Bogom znudziła się monotonia morza i postanowili stworzyć stały ląd. Swaróg namówił Welesa, aby ten zanurkował na samo dno otchłani i przyniósł mu garść piasku – A gdy już piasek zbierze niech wypowie magiczne słowa, które zawierałby ziarno współpracy. Formuła owa to „Z mocą Swaroga i moją”. Weles dwukrotnie nurkował w otchłań by uchwycić garść piasku, ale nie mógł dosięgnąć dna morskiego. Dopiero za trzecią próbą uchwycił upragniony cel, lecz czy to z roztargnienia czy z zawiści wyrzekł tylko „Z moją mocą”. Weles postanowił stworzyć ląd tylko dla siebie i ukrył kilka ziaren piasku w ustach.
Gdy Weles w końcu się wynurzył wyciągnął ku Swarogowi otwartą dłoń. Ten wziął z niej parę ziaren piasku i rzucił przed siebie. Piasek w zetknięciu z wodą zmienił się w ląd i zaczął się rozrastać, jak i również ziarna w ustach Welesa. Ten wypluł je, a tam gdzie splunął powstały góry.
Wyspa stworzona przez bogów była niewielka, sami we dwójkę ledwo się na niej mieścili. Samolubny Weles uknuł plan zapanowania nad wyspą. Odczekał tylko, aż Swaróg pogrążył się we śnie. Weles z zamiarem utopienia swego brata podniósł śpiącego Swaroga i zaczął go nieś ku brzegu lądu, jednak, kiedy tylko Weles zbliżał się do brzegu, ziemia odsuwała się daleko w morze. Wyspa osiągała coraz większe rozmiary w miarę tego jak zdesperowany Weles starał się pozbyć Swaroga. W końcu zrozpaczony Weles zrezygnował.
Kiedy Swaróg obudził się spostrzegł, że ląd jest większy niż był, a uradowany Weles poinformował go, że ziemia nadal się powiększa. Z początku obaj bogowie byli zadowoleni, ale po pewnym czasie Swaróg zaczął się obawiać, że w miarę powiększania się lądu niebo stanie się zbyt małe by przykryć ziemie. Pomimo tego, że Swaróg podzielił się swoimi niepokojami z Welesem, ten zdawał się tym nie przejmować. Swaróg zaczął podejrzewać, że Weles ukrywa coś przed nim więc stworzył pszczołę, która wysłał, aby szpiegowała Welesa.
Ta siadła cicho na ramieniu Welesa i patrzyła, co ten wyczynia. Weles stworzył z morskich fal kozła, z którym zaczął rozmawiać. Opowiadał mu o głupim bogu Swarogu, który nie potrafi powstrzymać rozrastającego się lądu. Weles opowiedział kozłowi, że wystarczy kijem wyznaczyć wszystkie strony świata, aby ten przestał się rozrastać.
Pszczoła powtórzyła Swarogowi to, co usłyszała, a ten uformował z światła kij i postąpił tak jak mówił Weles. Świat wtedy przestał się rozrastać i został takim, jakim go teraz widzimy.
Rozwiązawszy problem lądu, bogowie zaczęli wykłócać się o panowanie nad niebiosami, lecz tego nie mógł już ścierpieć Świętowit. Zawołał bogów do siebie i rozdzielił między nich władze. Weles panować miał odtąd nad Nawią – Krainą zmarłych gdzie trafiają dusze słowian, a Swaróg został zaś bogiem ziemi i ognistego słońca.