Przepraszam że tak długo nie pisałam no ale sama rozumiesz.W wakacje wiele przygód i brak czasu.Piszę ten list do Ciebie,ponieważ chciałam Ci opowiedzieć o mojej przygodzie jaka przytrafiła mi sie na wakacjach u babci Mari w Rogożewie.
A więc zaczęło sie to tak.Pewnego upalnego dnia udałam sie na długi spacer po wsi.Oczywiście nikogo tam nie znałam bo bywam tam bardzo rzadko.Lecz chodząc po wsi zauważyłam pewnego chłopaka.Był bardzo przystojny,wysoki i miał ciemną karnacje.Przechodząckoło niego ujrzałam piękne piwne oczy co zrobiło na mnie ogromne wrażenie.Bardzo mi się on spodobał choć wiedziałam że tak nic z tego nie będzie.Lecz gdy poszłam dalej on za mną pobiegł i sie przedstawił.Byłam w siódmym niebie.Zapytał się czy może mi potowarzyszyć.Ja oczywiście bez chwili zastanowienia sie zgodziłam.Zaczęliśmy rozmawiać.Rozmawialiśmy co prawda o pogodzie, ale rozmawialiśmy.Bo przecież dopiero co się zaczęliśmy poznawać.Wtedy zaproponował mi,że chciałby mi pokazać pewne miejsce.No i udaliśmy się.Weszliśmy w głab lasu atam zobaczyłam drzewo.Ogromne drzewo jakiego nigdy w życiu nie widziałam coś pięknego.Było one wielkie z grubym,brązowym pniem oraz piękną koroną.Można by powiedzieć że przypominało to domek ,w którym mieszkały krasnoludki.Tomek złapał mnie za ręke i zaprowadził do środka.W wnętrzu drzewa było miejsce ,które przypominało mi zamek królewski.Wielkie schody ,po których weszliśmy na góre.Na górze znajdowały się zwierzęta zamknięte w klatkach.Troche mnie to przeraziło,ponieważ jak można tak niewinne istoty zamykac klatkach.A były tam między innymi ptaki,borsuki,dziki,,,lisy,sarny,jelenie i konie oraz pies ,z którym bardzo się zaprzyjaźniłam.Zapytałm go dlaczego trzyma je w klatkach a on odpowiedział że są ciężko chore.Co prawda wchodząc tam nie zwróciłąm uwagi na to że lnawet nie zareaagowały.Okazało się że każde znich potrzebuje dużo jedzenia,opieki i lekarstw.Co zrobiło na mnie duże wrażenie,że 20-letni chłopak może mieć złote serce.Każdego następnego dnia przychodziłam z nim tam i zajmowaliśmy się zwierzętami.Karmiliśmy je,sprzątaliśmy i podawaliśmy zastrzyki.robiłam i m zastrzyki choć tak strasznie piszczały ,,lecz wiedziałam że było to dlai ch dobra.
Nigdy nie widziałam czegoś takiego.Zwykłe drezwko a kryje w sobie tak wiele.Coś pięknego,coś co wydawało mi się że nie może się zdarzyć w rzeczywistym świecie.Bardzo się zaprzyjaźniłam z Tomkiem i ze zwierzętami.Codziennie telefonujemy do siebie.Myśłę że Tomek jest jedynym facetem na świecie który potrafi tak wiele uczynić dla kogoś.Cieszę się że mogłam coś zrobić dla przyrody.
Kochana Aniu!
Przepraszam że tak długo nie pisałam no ale sama rozumiesz.W wakacje wiele przygód i brak czasu.Piszę ten list do Ciebie,ponieważ chciałam Ci opowiedzieć o mojej przygodzie jaka przytrafiła mi sie na wakacjach u babci Mari w Rogożewie.
A więc zaczęło sie to tak.Pewnego upalnego dnia udałam sie na długi spacer po wsi.Oczywiście nikogo tam nie znałam bo bywam tam bardzo rzadko.Lecz chodząc po wsi zauważyłam pewnego chłopaka.Był bardzo przystojny,wysoki i miał ciemną karnacje.Przechodząckoło niego ujrzałam piękne piwne oczy co zrobiło na mnie ogromne wrażenie.Bardzo mi się on spodobał choć wiedziałam że tak nic z tego nie będzie.Lecz gdy poszłam dalej on za mną pobiegł i sie przedstawił.Byłam w siódmym niebie.Zapytał się czy może mi potowarzyszyć.Ja oczywiście bez chwili zastanowienia sie zgodziłam.Zaczęliśmy rozmawiać.Rozmawialiśmy co prawda o pogodzie, ale rozmawialiśmy.Bo przecież dopiero co się zaczęliśmy poznawać.Wtedy zaproponował mi,że chciałby mi pokazać pewne miejsce.No i udaliśmy się.Weszliśmy w głab lasu atam zobaczyłam drzewo.Ogromne drzewo jakiego nigdy w życiu nie widziałam coś pięknego.Było one wielkie z grubym,brązowym pniem oraz piękną koroną.Można by powiedzieć że przypominało to domek ,w którym mieszkały krasnoludki.Tomek złapał mnie za ręke i zaprowadził do środka.W wnętrzu drzewa było miejsce ,które przypominało mi zamek królewski.Wielkie schody ,po których weszliśmy na góre.Na górze znajdowały się zwierzęta zamknięte w klatkach.Troche mnie to przeraziło,ponieważ jak można tak niewinne istoty zamykac klatkach.A były tam między innymi ptaki,borsuki,dziki,,,lisy,sarny,jelenie i konie oraz pies ,z którym bardzo się zaprzyjaźniłam.Zapytałm go dlaczego trzyma je w klatkach a on odpowiedział że są ciężko chore.Co prawda wchodząc tam nie zwróciłąm uwagi na to że lnawet nie zareaagowały.Okazało się że każde znich potrzebuje dużo jedzenia,opieki i lekarstw.Co zrobiło na mnie duże wrażenie,że 20-letni chłopak może mieć złote serce.Każdego następnego dnia przychodziłam z nim tam i zajmowaliśmy się zwierzętami.Karmiliśmy je,sprzątaliśmy i podawaliśmy zastrzyki.robiłam i m zastrzyki choć tak strasznie piszczały ,,lecz wiedziałam że było to dlai ch dobra.
Nigdy nie widziałam czegoś takiego.Zwykłe drezwko a kryje w sobie tak wiele.Coś pięknego,coś co wydawało mi się że nie może się zdarzyć w rzeczywistym świecie.Bardzo się zaprzyjaźniłam z Tomkiem i ze zwierzętami.Codziennie telefonujemy do siebie.Myśłę że Tomek jest jedynym facetem na świecie który potrafi tak wiele uczynić dla kogoś.Cieszę się że mogłam coś zrobić dla przyrody.
skopiuj to i przetłumacz na TŁUMACZ GOOGLE