Potrzebuję krótkiego wypracowania o niezwykłym wydarzeniu. Mam do wykorzystania elementy świata przedstawionego: BOHATEROWIE: sędzia Dionizy i jego przyjaciel hrabia Gotfryd, leśniczy Alojzy, Amerykanin Robert, wąż i koń MIEJSCA AKCJI: laboratorium, archiwum, sanatorium i solarium CZAS AKCJI: imieniny hrabiego PRZEDMIOTY: skrzypce, nożyce, spodnie, szklane oko, klapki, laptop, kakao, sweter
prosiłabym aby to "wypracowanie" było śmiechowe (;
LadyRenesmee
Pewnego dnia sędzia Dionizy przypomniał sobie, że jego przyjaciel hrabia Gotfryd nazajutrz obchodzi imieniny. Postanowił więc wydać przyjęcie. Zaprosił ich wspólnych ziomów: leśniczego Alojza i Amerykanina Roberta. Chciał zrobić hrabi niespodziankę więc nic mu nie powiedział o przyjęciu. Nazajutrz w południe pojechał na starym koniu po Gotfryda. Kiedy zapukał do drzwi dość długo nikt nie otwierał. Dionizy zmartwił się, że jego przyjaciela nie ma w domu. Już miał odejść, gdy nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich hrabia Gotfryd w starym dziurawym swetrze, klapkach, spodniach od piżamy i z laptopem w ręku. Sędzia Dionizy nic mu nie mówiąc złapał go za bety i wsadził na konia. Hrabia strasznie się zdziwił. Po dotarciu do solarium (gdyż tam miało odbyć się przyjęcie) jego zdziwienie było jeszcze większe, ponieważ przed wejściem stali jego przyjaciele: Robert ze szklanym okiem i Alojzy, który trzymał swojego tresowanego węża. Gdy tylko zobaczyli Dionizego wiozącego solenizanta, Alojzy zaczął grać na skrzypcach, a jego wąż zaczął tańczyć. Był to świetny taniec w rytmie hip hopu xD Robert przyniósł kakao z wkładką i gdy wszyscy sie napili, postanowili pójść w końcu sie poopalać. Zdumienie Gotfryda sięgnęło zenitu gdy Dionizy przyniósł ogromne nożyce i powiedział, że ma przeciąć wstęgę, gdyż to solarium należy do niego ;d Był to prezent imieninowy, który ufundowali mu przyjaciele. Hrabia był bardzo szczęśliwy, ponieważ bardzo lubił się opalać, a teraz miał swoje własne solarium ;>
Nazajutrz w południe pojechał na starym koniu po Gotfryda. Kiedy zapukał do drzwi dość długo nikt nie otwierał. Dionizy zmartwił się, że jego przyjaciela nie ma w domu. Już miał odejść, gdy nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich hrabia Gotfryd w starym dziurawym swetrze, klapkach, spodniach od piżamy i z laptopem w ręku. Sędzia Dionizy nic mu nie mówiąc złapał go za bety i wsadził na konia. Hrabia strasznie się zdziwił. Po dotarciu do solarium (gdyż tam miało odbyć się przyjęcie) jego zdziwienie było jeszcze większe, ponieważ przed wejściem stali jego przyjaciele: Robert ze szklanym okiem i Alojzy, który trzymał swojego tresowanego węża. Gdy tylko zobaczyli Dionizego wiozącego solenizanta, Alojzy zaczął grać na skrzypcach, a jego wąż zaczął tańczyć. Był to świetny taniec w rytmie hip hopu xD Robert przyniósł kakao z wkładką i gdy wszyscy sie napili, postanowili pójść w końcu sie poopalać. Zdumienie Gotfryda sięgnęło zenitu gdy Dionizy przyniósł ogromne nożyce i powiedział, że ma przeciąć wstęgę, gdyż to solarium należy do niego ;d Był to prezent imieninowy, który ufundowali mu przyjaciele. Hrabia był bardzo szczęśliwy, ponieważ bardzo lubił się opalać, a teraz miał swoje własne solarium ;>
Trochę mało śmiechowe ;x