pewnego dnia wrocilam do domu, po ferich zimowych. w domu bylo bardzo zimno, pradu nie bylo, wiec nie dalo sie nic zrobic. przykrylam sie kocem, ale nadal palce u stop mi zamarzaly. nie moglam wytzymac. mama kazala mi ubrac kilka par skarpetek, wiec zrobilam jak kazala. wyjelam kilka z szyflady i zobaczylam je na dnie. byly zielone, bil od nich jakis dziwny blask. pokazalam je mamie, stwierdzila, ze takich skarpetek mi nigdy nie kupowala. bylam zdziwniona skad je mam. ale nie zadreczajac sobie tym glowy, ubralam sie. byly milutkie i cieplutkie. od razu sie zagrzalam i nie musialam ubierac innych par. lecz po chwili cos zaczelo sie dziac, gdy szlam do pokoju, unioslam sie do gory. zupelnie jakbym lewitowala. skarpetki zaniosly mnie do pokoju, potem do lazienki. tak mnie transportowaly od pokoju do pokoju. stopy zaczely mnie parzyc, wiec od razu je sciagnelam i rzucilam na podloge. one w momencie znikly. patrzylam na to zdarzenie z otwartymi ustami, nie moglam uwierzyc. po prostu zniknely. ale postanowilam nie zaracac sobie tym glowy, wiec ubralam nastepne, a o tamtych zapomnialam .
Od zawsze z moją kochaną siostrą lubimy spędzać razem wpólne wieczory, gramy w różne gry i śmiejemy się same z siebie . Często rozumiemy się bez słów , może dlatego łączą nas tak mocne więzi.
Pewnego dnia nie poznawałam Ani , była jakaś smuna i markotna , siedziała w koncie i patrzyła na mnie swoimi błekitnymi oczkami Po chwili jednak wyjękła :
- Pamiętasz jak dostałam do babci te ręcznie robione skarpety ?
- No oczywiście , że pamiętam . A co takiego się stało ?odparłam .
Jednak siostra nic nie mówiła , widziałam tylko , że gdy dotknęła cokolwiek zmieniało się z złote sztabki złota. Teraz zrozumiałam , że te nieszczęsne skarpety przynoszą same kłopoty . Chciałam jej jakos pomóc , ale nie miałam żadnego pomysłu , bo gdyby mnie dotknęła mogłoby się to źle skończyć . Byłam bliska załamania , moja mała siostrzyczka płakała , a ja chciałam zrobić zupełnie to samo , ale nie mogłam się przecież poddać . Po chwili przyszedł mi do głowy genialny pomysł ,, a gdyby dotknęła coś złotego ?'' pomyślałam..
- Nic się nie martw Aniu , pomogę Ci .. uśmiechnęłam się aby wesprzeć siostrę i przyniosłam złoty łańcuszek naszej mamy . Położyłam go na podłodze i kazałam jej g dotknąć :
- Weź ten łańcuszek do ręki - powiedziałam , w głębi duchu modląc się , że mój pomysł się spełni.. Gdy Ania wzięła łańcuszek , z nóg znikęły jej skarpety , wstała szybkim ruchem i uściskała mnie z całych sił . Byłam taka szczęśliwa , że mogłam pomóc , osobie bardzo ważnej dla mnie .
PO tej przygodzie przekonałam się , że bez rodzeństwa życie jest kompletnie nonsensowane .
pewnego dnia wrocilam do domu, po ferich zimowych. w domu bylo bardzo zimno, pradu nie bylo, wiec nie dalo sie nic zrobic. przykrylam sie kocem, ale nadal palce u stop mi zamarzaly. nie moglam wytzymac. mama kazala mi ubrac kilka par skarpetek, wiec zrobilam jak kazala. wyjelam kilka z szyflady i zobaczylam je na dnie. byly zielone, bil od nich jakis dziwny blask. pokazalam je mamie, stwierdzila, ze takich skarpetek mi nigdy nie kupowala. bylam zdziwniona skad je mam. ale nie zadreczajac sobie tym glowy, ubralam sie. byly milutkie i cieplutkie. od razu sie zagrzalam i nie musialam ubierac innych par. lecz po chwili cos zaczelo sie dziac, gdy szlam do pokoju, unioslam sie do gory. zupelnie jakbym lewitowala. skarpetki zaniosly mnie do pokoju, potem do lazienki. tak mnie transportowaly od pokoju do pokoju. stopy zaczely mnie parzyc, wiec od razu je sciagnelam i rzucilam na podloge. one w momencie znikly. patrzylam na to zdarzenie z otwartymi ustami, nie moglam uwierzyc. po prostu zniknely. ale postanowilam nie zaracac sobie tym glowy, wiec ubralam nastepne, a o tamtych zapomnialam .
MYSLE ZE BD FAJNE :)
Od zawsze z moją kochaną siostrą lubimy spędzać razem wpólne wieczory, gramy w różne gry i śmiejemy się same z siebie . Często rozumiemy się bez słów , może dlatego łączą nas tak mocne więzi.
Pewnego dnia nie poznawałam Ani , była jakaś smuna i markotna , siedziała w koncie i patrzyła na mnie swoimi błekitnymi oczkami Po chwili jednak wyjękła :
- Pamiętasz jak dostałam do babci te ręcznie robione skarpety ?
- No oczywiście , że pamiętam . A co takiego się stało ?odparłam .
Jednak siostra nic nie mówiła , widziałam tylko , że gdy dotknęła cokolwiek zmieniało się z złote sztabki złota. Teraz zrozumiałam , że te nieszczęsne skarpety przynoszą same kłopoty . Chciałam jej jakos pomóc , ale nie miałam żadnego pomysłu , bo gdyby mnie dotknęła mogłoby się to źle skończyć . Byłam bliska załamania , moja mała siostrzyczka płakała , a ja chciałam zrobić zupełnie to samo , ale nie mogłam się przecież poddać . Po chwili przyszedł mi do głowy genialny pomysł ,, a gdyby dotknęła coś złotego ?'' pomyślałam..
- Nic się nie martw Aniu , pomogę Ci .. uśmiechnęłam się aby wesprzeć siostrę i przyniosłam złoty łańcuszek naszej mamy . Położyłam go na podłodze i kazałam jej g dotknąć :
- Weź ten łańcuszek do ręki - powiedziałam , w głębi duchu modląc się , że mój pomysł się spełni.. Gdy Ania wzięła łańcuszek , z nóg znikęły jej skarpety , wstała szybkim ruchem i uściskała mnie z całych sił . Byłam taka szczęśliwa , że mogłam pomóc , osobie bardzo ważnej dla mnie .
PO tej przygodzie przekonałam się , że bez rodzeństwa życie jest kompletnie nonsensowane .