gosia478
Dawno temu żył sobie biedny krawiec, który miał syna imieniem Alladyn. Chłopiec był leniem co się zowie i zamiast pomagać ojcu wolał psocić z kolegami. Ojciec w końcu umarł ze zgryzoty. Alladyn ku wielkiej rozpaczy swojej matki bawił się dalej niczym się nie przejmując…. Do miasta w którym chłopiec mieszkał zawitał czarnoksiężnik z Mauretanii w przebraniu derwisza. Szukał on chłopca do przeprowadzenia swoich niecnych planów. Udając brata zmarłego ojca Alladyna, wprosił się do domu zmarłego krawca na obiad . Matka chłopca początkowo nieufna wobec gościa, pod wpływem jego pięknych słów dała się przekonać co do jego dobrych intencji wobec syna…Czarnoksiężnik podarował chłopakowi sklep wyposażony we wspaniałe materiały i obiecał zrobić z niego kupca . Ubrał we wspaniałe stroje i zapoznał z najznamienitszymi ludźmi w mieście. Któregoś dnia zaprosił go na spacer za miasto. Kiedy doszli do miejsca w którym na ziemi leżała wielka, kamienna płyta Mauretanin rozkazał chłopcu odsunąć ją i wejść do ukrytego pod ziemią skarbca. Alladyn miał nie ruszać żadnych skarbów tylko wziąć starą, naftową lampę. Tak też uczynił, ale wychodząc ze skarbca postanowił nie oddawać lampy czarnoksiężnikowi. Mag z wściekłości uwięził go pod ziemią i sam oddalił się nie zważając na żałosne wołania. Dzięki czarodziejskiemu pierścieniowi, który czarodziej zapomniał mu odebrać syn krawca wydostał się wraz z lampą na powierzchnię i wrócił cały i zdrowy do domu…Matka chcąc wyczyścić któregoś dnia lampę naftową zaczęła ją pocierać . Ku swojemu przerażeniu ujrzała przed sobą ogromnego, strasznego dżina …. Sługa lampy spełniał każde życzenie jej posiadacza. Tak więc jak można się domyślić wszystkie marzenia i sny Alladyna oraz jego matki spełniły się - chociaż momentami było trudno…..
Do miasta w którym chłopiec mieszkał zawitał czarnoksiężnik z Mauretanii w przebraniu derwisza. Szukał on chłopca do przeprowadzenia swoich niecnych planów. Udając brata zmarłego ojca Alladyna, wprosił się do domu zmarłego krawca na obiad . Matka chłopca początkowo nieufna wobec gościa, pod wpływem jego pięknych słów dała się przekonać co do jego dobrych intencji wobec syna…Czarnoksiężnik podarował chłopakowi sklep wyposażony we wspaniałe materiały i obiecał zrobić z niego kupca . Ubrał we wspaniałe stroje i zapoznał z najznamienitszymi ludźmi w mieście. Któregoś dnia zaprosił go na spacer za miasto. Kiedy doszli do miejsca w którym na ziemi leżała wielka, kamienna płyta Mauretanin rozkazał chłopcu odsunąć ją i wejść do ukrytego pod ziemią skarbca. Alladyn miał nie ruszać żadnych skarbów tylko wziąć starą, naftową lampę. Tak też uczynił, ale wychodząc ze skarbca postanowił nie oddawać lampy czarnoksiężnikowi. Mag z wściekłości uwięził go pod ziemią i sam oddalił się nie zważając na żałosne wołania. Dzięki czarodziejskiemu pierścieniowi, który czarodziej zapomniał mu odebrać syn krawca wydostał się wraz z lampą na powierzchnię i wrócił cały i zdrowy do domu…Matka chcąc wyczyścić któregoś dnia lampę naftową zaczęła ją pocierać . Ku swojemu przerażeniu ujrzała przed sobą ogromnego, strasznego dżina ….
Sługa lampy spełniał każde życzenie jej posiadacza. Tak więc jak można się domyślić wszystkie marzenia i sny Alladyna oraz jego matki spełniły się - chociaż momentami było trudno…..