potrzebne mi 2 wiersze Jacka Kaczmarskiego, takie do wyrecytowania na moim poziomie (tzn. takie żebym je rozumiała, jestem w 3gim), żeby się jakoś zaprezentować. i najlepiej z jakichś mniej znanych. jeden może być np. śmieszny inny wypowiadany z gniewem czy tam jakiś refleksyjny. w necie jest tego multum i większości nie rozumiem, a może ktoś zna coś fajnego. poza tym dużo wierszy jest na stronie www.kaczmarski.art.pl (ale mi na kompie nie chce się załadować). to tak jakby ktoś mógł skopiować i tutaj wkleić coś fajnego.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
ta strona też mi się nie ładuje;(
Bajka
Był Kraj, co wieki cierpień znał,
Pieśń pismem blizn pisaną śpiewał,
A ziemia żyzna mierzwą ciał
Rodziła myśli jako drzewa.
Aż powiał nad nią twardy wiatr
I posiał w glebę plon zatruty.
Wymarłym wielkim drzewom w ślad
Skarlałe rodzą się kikuty.
Kto chce - niech zowie - borem sad
Przyciętych drzewek na rozstaju.
Nie zmieni tym najprostszej z prawd:
Nie ma już - drodzy - tego kraju.
Jest tylko wiatr, bezwzględny wiatr,
Co nagle w środku nocy budzi
I, jak spod ziemi - puszcza w świat
Zupełnie odmienionych ludzi.
Był sobie kraj, był sobie kraj.
Jeden - do góry wzniósłszy dłoń
ślepymi strzela Norwidami,
Lecz tak, by czasem Boże broń!
Nie trafić kogoś i nie zranić.
Wedetta robotniczych sag
Wkłada sukienkę w czarny deseń,
Choć przecież na rządowy raut
Zajeżdża białym mercedesem!
Inny bohater wielkich chwil
Klasyków w służbę władzy wdraża
I czci wallenrodyczny styl
Z dwuznaczną miną - na dwóch twarzach.
Purpurat gnie się zaś co sił
To przed mundurem, to przed Bogiem,
Choć już wśród wiernych zawisł był
Raz biskup, co rozmawiał - z wrogiem!
Był sobie kraj, był sobie kraj.
W tle pożądliwie brzęczy rój
Komentatorów i pisarzy,
Co myśl ostatnią zmienią w gnój,
Byle w tysiącach egzemplarzy.
Bo tak dziś przecież musi być!
Bo oni wiedzą, co się święci!
Bo trzeba chronić wątłą nić!
Prawdę przechowa się - w pamięci!
Ginie niewysłowiona myśl,
A pamięć ginie razem z ciałem.
O tym, coś widział - mów i pisz!
- Nic nie wiedziałem, zapomniałem.
Więc znowu kiedyś tłumy widm
Minione nam przypomną zdrady,
Znowu rozważnym - kurz, jak wstyd
Zakryje - puste - dno szuflady.
Byliśmy z nimi i wśród nich,
Lecz każdy się inaczej budzi.
To dla nas oprawiony sztych...
Nie ma już - drodzy - dawnych ludzi,
A dla nich - drodzy - nie ma nas.
Siedząc przy nawarzonym piwie
Tez opowiedzą sobie baśń,
żyć będą długo i szczęśliwie.
Był sobie kraj, był...
Artyści
Zaszczytami zaszczuci, obarczeni sławą
Nie poznaliśmy strachu o skórę,
Na paryskich parkietach salonowy gawot
Jeszcze jedną ma dla nas figurę.
Niewidoczny fortepian gra z taktem Szopena
A narody współczują do wtóru
Ustawiając na biurku, w requiemach i trenach
Statuetki Człowieka z Marmuru.
Taniec śmierci ominął i tak nieśmiertelnych
Znów dla waszej wiruje korzyści,
Dobry Anioł Stróż Paszport cel spełnił naczelny:
Ocaleliśmy przecież Artyści.
Nam i skrzydeł u ramion na cle nie podcięto
Nie wybito nam zębów ze szczęki,
Bylebyśmy się wznieśli ponad ludzkie lamenty,
Poza bezmiar człowieczej udręki.
Więc rozważnie odważni, z grymasem cierpienia
W pełen znaczeń zbroimy się spokój.
A jak brzmią w naszych ustach wymowne milczenia,
A jak lśnią nam niechciane łzy w oku!
Wszak spełniły się nasze proroctwa i wróżby!
Patrzcie! żywi, a już między mity!
Z wynajętych cokołów, w gwarze głupim i próżnym
Już nie słychać milczenia zabitych.
Oni nam bili brawo żywymi rękoma,
Chociaż cień im osiadał na głowach.
Ale ręce umarły na łańcuchach i łomach,
Więc my, tu, teraz o nich ni słowa.
Wiele słów się po prostu nie mieści we frazach!
Adam, druty, tortury, obozy,
Przesłuchania, rewizje, tłumy w ogniu i gazach
Nazbyt bliskie męczeńskiej są pozy.
Może być, że niedługo, po śmierci za chwilę,
Kiedy tam znowu zmieni się władza,
Do wolnego już kraju (za ile? na ile?)
Naszych zwłok nikt nie będzie sprowadzał.
Nawet to nas nie wzrusza, myśmy dawno wybrali,
Sen o wierzbie płaczącej sczezł.
W testamentach, przy winie, krewni będą czytali:
"Chciałbym spocząć na Pére Lachaise..."
Jeżeli Ci się ni podobają to są na stronie.
http://www.poezjaa.info/index.php?p=2&a=7&u=124
dasz naj ?
J.Kaczmarski
"Afganistan"
Skąd Rosjanie wracali? Z historycznej wycieczki
Wieżli tryumfy wstydliwe ,kryli nieładne łupy.
A cocpo nich zostało? buzująca pożoga
splugawione światynie,dzieci,gruzy i trupy.
Chwalmy ich że wracają,użyzniwszy popiołem
ziemię próżnych owoców ludzkiej troski i pracy
skąd by kolwiek wracali bijmy Rosjanom czołem
Póki ten odwrót powrotu nie znaczy
" Bajka o Polsce"
Popatrz na Polskę zatopiona we śnie
Od gwiazd chronioną przez chmurne odmęty
Wygasłe domy suną bezszelestnie
Jak dnem do góry płynące okręty
Trudno uwieżyć wśród czarnych pejzarzy
że wewnątrz w ostatnim powietrza pęcherzu
Leżą gorące ciała marynarzy
Co jeszcze w przystań ostatnia niewieżą