Potrzebna mi na poniedziałek wymyślona baśń o smoku.Prosze o pomoc
BanditoCk
Dawno, dawno temu w odległym księstwie żył bohater i to nie byle jaki bohater tylko największy bohater w całym Śródziemiu czyli Volt. Strzegł on stolicy państwa od kilku lat bezustannie przepędzając wrogów i potwory atakujące miasto, więc był postrzegany jako jeden z największych bohaterów w historii, pewnego dna jednak usłyszał o smoku, który sieje spustoszenie w okolicach zamku więc postanowił się z nim rozprawić. Zabrał swój miecz i wyruszył do walki ze smokiem, już z daleka widział ogromną łuskowatą bestię latającą w koło miasta. Walka była długa i cały czas Volt nie mógł zabić smoka, z kolej smok mimo wysiłku nie mógł pokonać naszego bohatera. Po kilku dniach ciągłej walki w dzień i w nocy Volt zauważył posłańca jadącego w jego kierunku na koniu i wołającego z daleko o pomoc dla stolicy. Została ona zaatakowana przez złodziej i rabusiów pod nieobecność herosa, Volt zaczął krzyczeć że to nie mogło się stać, że opuścił swoje miejsce którego miał strzec do końca życia. I wtedy stała się rzecz nie słychana smok wsadził rycerza na swoje plecy i odleciał w kierunku miasta gdzie atakował rabusi ogniem i pazurami, a Volt miotał swoim mieczem w przeciwników, którzy przerażeni widokiem smoka uciekali w popłochu. Po kilu godzinach było po wszystkiemu, rabusie uciekli a miasto było ocalone ! Jakaż to była radość, smok ich uratował ! Następnego dnia w mieście wybudowano specjalne miejsce, tuż przy bramie miasta gdzie mieszkał Volta i smok broniący miasta przez złoczyńcami. Od tej pory już będą wiedzieli, że nie należy atakować tego miasta gdyż ma ono dwójkę bohaterów...