Pewnego dnia jadac z rodzicami na wycieczne zobaczyłem piękny widok. Było to pole skąpane w pięknych barwach. Pagórki i doliny przeplatały sie ze sobą. Zieleń rozlewała sie dookola maleńkiego jeziorka połozonego na samym środku polany. Promienne słonce dodawało tylko uroku temu miejscu. Do tego kolorowe kwiaty rosnace wszędzie! Żołte tulipany, czerwone maki, a także białe stokrotki. Widziałem też roznobarwne bratki. Na pastwisku był też fantastyczny gniady koń. Beztrosko wylegiwał się w słoncu.
To co zobaczyłem urzeklo mnie. Bedę pamietał ten krajobraz na długo.
Idąc leśną ściezką rozglądałam się wokół ciekawie i moim oczom ukazał się piękny widok,na skraju lasu rozciągała się przepiękna,ogromna polana ,która skąpana była w czerwonych makach.Po lewej stronie widać było fioletowe i białe bratki,natomiast po prawej stronie żółte żonkile.Pomiędzy tym kwiatam królowały czerwone maki ,które dumnie podnosiły swoje głowy do nieba.Mijając polanę ujrzałam niebieską taflę jeziora ,która w promieniach słońca odbijała się kolorowymi tęczami.Woda była krystalicznie czysta,ponieważ widziałam na jej dnie drobne kamyki ,a nawet żabki.Lekki wietrzyk sprawiał ,że co chwilę drobne fale uderzały o piaszczysty brzeg jeziora.Dookoła były krzaki czerwonych róż.W górze unosił się cudowny zapach,zapach jaśminu .Na niebie, białe obłoczki ,leniwie płynęły w swoją stronę.Za jeziorem rozciagały się góry,które wzbudzały swoimi rozmiarami respekt i szacunek.Te cudowne krajobrazy sprawiły,że poczułam się rześka i pełna życia.
Opis krajobrazu.
Pewnego dnia jadac z rodzicami na wycieczne zobaczyłem piękny widok. Było to pole skąpane w pięknych barwach. Pagórki i doliny przeplatały sie ze sobą. Zieleń rozlewała sie dookola maleńkiego jeziorka połozonego na samym środku polany. Promienne słonce dodawało tylko uroku temu miejscu. Do tego kolorowe kwiaty rosnace wszędzie! Żołte tulipany, czerwone maki, a także białe stokrotki. Widziałem też roznobarwne bratki. Na pastwisku był też fantastyczny gniady koń. Beztrosko wylegiwał się w słoncu.
To co zobaczyłem urzeklo mnie. Bedę pamietał ten krajobraz na długo.
Idąc leśną ściezką rozglądałam się wokół ciekawie i moim oczom ukazał się piękny widok,na skraju lasu rozciągała się przepiękna,ogromna polana ,która skąpana była w czerwonych makach.Po lewej stronie widać było fioletowe i białe bratki,natomiast po prawej stronie żółte żonkile.Pomiędzy tym kwiatam królowały czerwone maki ,które dumnie podnosiły swoje głowy do nieba.Mijając polanę ujrzałam niebieską taflę jeziora ,która w promieniach słońca odbijała się kolorowymi tęczami.Woda była krystalicznie czysta,ponieważ widziałam na jej dnie drobne kamyki ,a nawet żabki.Lekki wietrzyk sprawiał ,że co chwilę drobne fale uderzały o piaszczysty brzeg jeziora.Dookoła były krzaki czerwonych róż.W górze unosił się cudowny zapach,zapach jaśminu .Na niebie, białe obłoczki ,leniwie płynęły w swoją stronę.Za jeziorem rozciagały się góry,które wzbudzały swoimi rozmiarami respekt i szacunek.Te cudowne krajobrazy sprawiły,że poczułam się rześka i pełna życia.