Jak większość ludzi nie lubię pewnych aspektów mojego doświadczania samego siebie. Te konkretne skłonności są spowite przez uczucia wstydu i odrazy. Większość z nich towarzyszy mi od najmłodszych lat i przez wszystkie te lata walczyłem z nimi.
Kiedy byłem młodszy, wojna, którą wypowiedziałem swoim słabościom zwiększała moje cierpienie i zaostrzała mój wewnętrzny konflikt. Nieustannie szukałem nowych rozwiązań, które pozwoliłyby mi raz na zawsze porzucić wspomniane skłonności. Moje poczucie własnej wartości było niemal całkowicie uzależnione od stopnia, w jakim udawało mi się kontrolować swoje złe nawyki i skłonności. Co ciekawe, im silniej walczyłem ze sobą samym, tym silniejsze i głębiej osadzone stawały się te skłonności.
Czym cierpienie jest w naszym życiu? Czy jest nam zbędne, czy niezbędne? Czy gdyby nie ból, czy potrafilibyśmy zauważać wszystkie drobne, nic nie znaczace na codzień sprawy? Myślę, że cierpienie w jakimś stopniu pozwala nam docenić wszystko to, czego nie widzimy ; że cierpimy, ale pomaga nam to być mocniejszymi w przyszłości. Moim zdaniem pełni w jakims stopniu wazna funkcje w zyciu człowieka, lecz nie najważniejsza, bo kto chciałby żyć samym cierpieniem i bólem?
Jak większość ludzi nie lubię pewnych aspektów mojego doświadczania samego siebie. Te konkretne skłonności są spowite przez uczucia wstydu i odrazy. Większość z nich towarzyszy mi od najmłodszych lat i przez wszystkie te lata walczyłem z nimi.
Kiedy byłem młodszy, wojna, którą wypowiedziałem swoim słabościom zwiększała moje cierpienie i zaostrzała mój wewnętrzny konflikt. Nieustannie szukałem nowych rozwiązań, które pozwoliłyby mi raz na zawsze porzucić wspomniane skłonności. Moje poczucie własnej wartości było niemal całkowicie uzależnione od stopnia, w jakim udawało mi się kontrolować swoje złe nawyki i skłonności. Co ciekawe, im silniej walczyłem ze sobą samym, tym silniejsze i głębiej osadzone stawały się te skłonności.Czym cierpienie jest w naszym życiu? Czy jest nam zbędne, czy niezbędne? Czy gdyby nie ból, czy potrafilibyśmy zauważać wszystkie drobne, nic nie znaczace na codzień sprawy? Myślę, że cierpienie w jakimś stopniu pozwala nam docenić wszystko to, czego nie widzimy ; że cierpimy, ale pomaga nam to być mocniejszymi w przyszłości. Moim zdaniem pełni w jakims stopniu wazna funkcje w zyciu człowieka, lecz nie najważniejsza, bo kto chciałby żyć samym cierpieniem i bólem?