Trudno znaleźć człowieka, który nie lubiłby filmów. Nie każdy jednak zna początki kina i kinematografii. Niezwykle intensywną drogę filmu warto prześledzić choćby dlatego, by móc docenić współczesne osiągnięcia techniki czy montażu filmowego, zwłaszcza, że jeszcze sto lat temu nasi pradziadkowie i prapradziadkowie zachwycali się projekcjami niemymi.
Na początek kilka szczegółów technicznych. Wielu na pewno słyszało o takich urządzeniach jak camera obscura czy laterna magica (latarnia czarnoksięska). Ta ostatnia jest prapradziadkiem projektorów do slajdów. Kiedy natomiast powstał pierwszy utrwalacz ruchomych scen?
Thomas Alva Edison zbudował w 1892 roku kinetoskop. Jeszcze wcześniej – w 1886 roku – urodzony w Polsce Ottomar Anschütz skonstruował działający prototyp takiego aparatu. Według innych zapisów przypisuje się to zdarzenie także Polakowi Stanisławowi Jurkowskiemu. Podobne urządzenie skonstruowali bracia Auguste i Louis Lumière. Był to kinematograf. Upowszechniło się on na początku XX wieku, ściągając na projekcje objazdowe i szybko powstających kinoteatrów wielkie rzesze sympatyków nowej, X muzy. Pierwsza publiczna projekcja filmu wykonanego kinematografem odbyła się 28 grudnia 1895 roku w paryskim Salonie Indyjskim Grand Cafe. Tam właśnie wyświetlono dwuminutowy obraz pt. Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie, a później także: Śniadanie, Polewacz polany i Wjazd pociągu na stację w La Ciotat. Data ta oficjalnie uznawana jest za moment narodzin kina. Nie były to narodziny bezbolesne. W maju 1897 roku doszło w Paryżu do tragicznego w skutkach pożaru, spowodowanego nieostrożnością operatora przenośnego kina. W tragedii zginęło 125 osób. Mimo to nowinka techniczna przyjęła się zarówno w Europie, jak i za oceanem.
Mimo że pierwszy był Edison, to jednak dokładniej skonstruowany wynalazek braci Lumière szybko znalazł sporą rzeszę popleczników. Na początku drogi filmowej rejestrowano przede wszystkim wydarzenia dokumentalne (Wjazd pociągu na stację w Ciotat, Karmienie dziecka – braci Lumière). Jednak dopiero na początku XX wieku zaczęto tworzyć obrazy opowiadające jakieś historie, nie zaś tylko odtwarzające realne wydarzenia. Pionierem takich filmów był Georges Melies, autor Podróży na księżyc z 1902 roku, który po raz pierwszy postanowił wykorzystać triki i efekty specjalne.
Przed pierwszą wojną światową następuje duży wzrost zainteresowania kinem: zatrudniane są wieloosobowe orkiestry, zakładane towarzystwa wypożyczania filmów. W 1910 roku wyświetlony zostaje we Francji jeden z pierwszych „nowoczesnych” filmów, w którym grają aktorzy Komedii Francuskiej. Powoli zmierza się do zakończenia anonimowości twórców i występujących.
Teraz trochę rodzimej nuty, gdyż wśród filmowców-pionierów nie brak i Polaków. Pierwszymi polskimi realizatorami filmowymi na przełomie XIX i XX wieku byli: Kazimierz Prószyński – konstruktor i wynalazca pleografu – filmujący krótkie scenki rodzajowe z życia codziennego Warszawy (Ślizgawka w Łazienkach) oraz Bolesław Matuszewski, który realizował krótkie filmy dokumentalne, jako operator firmy Lumiere.
W 1912 roku nakręcono pierwsze filmy pełnometrażowe nieme. Charakteryzowała je powolność akcji, banalność wątków i prosta charakteryzacja, opierały się głównie na wyrazistej grze aktorskiej.
W 1922 roku opatentowano metodę zapisu dźwięku (udźwiękowienia) na taśmie filmowej. Śpiewak jazzbandu Alana Croslanda – pierwszy fabularny film dźwiękowy –powstał dopiero pięć lat później – 6 października 1927 roku.
Dziś mamy multipleksów kinowych tyle co grzybów po deszczu. Wypierają one tradycyjne kina. Jedną z reakcji na taki rozwój multipleksów jest przekształcanie się części kin, zwłaszcza wielkomiejskich, w arthouse’y, czyli kina artystyczne, które stawiają na ambitny repertuar i obrazy filmowe, niewykorzystywane w kinach masowych.
Trudno znaleźć człowieka, który nie lubiłby filmów. Nie każdy jednak zna początki kina i kinematografii. Niezwykle intensywną drogę filmu warto prześledzić choćby dlatego, by móc docenić współczesne osiągnięcia techniki czy montażu filmowego, zwłaszcza, że jeszcze sto lat temu nasi pradziadkowie i prapradziadkowie zachwycali się projekcjami niemymi.
Na początek kilka szczegółów technicznych. Wielu na pewno słyszało o takich urządzeniach jak camera obscura czy laterna magica (latarnia czarnoksięska). Ta ostatnia jest prapradziadkiem projektorów do slajdów. Kiedy natomiast powstał pierwszy utrwalacz ruchomych scen?
Thomas Alva Edison zbudował w 1892 roku kinetoskop. Jeszcze wcześniej – w 1886 roku – urodzony w Polsce Ottomar Anschütz skonstruował działający prototyp takiego aparatu. Według innych zapisów przypisuje się to zdarzenie także Polakowi Stanisławowi Jurkowskiemu. Podobne urządzenie skonstruowali bracia Auguste i Louis Lumière. Był to kinematograf. Upowszechniło się on na początku XX wieku, ściągając na projekcje objazdowe i szybko powstających kinoteatrów wielkie rzesze sympatyków nowej, X muzy. Pierwsza publiczna projekcja filmu wykonanego kinematografem odbyła się 28 grudnia 1895 roku w paryskim Salonie Indyjskim Grand Cafe. Tam właśnie wyświetlono dwuminutowy obraz pt. Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie, a później także: Śniadanie, Polewacz polany i Wjazd pociągu na stację w La Ciotat. Data ta oficjalnie uznawana jest za moment narodzin kina. Nie były to narodziny bezbolesne. W maju 1897 roku doszło w Paryżu do tragicznego w skutkach pożaru, spowodowanego nieostrożnością operatora przenośnego kina. W tragedii zginęło 125 osób. Mimo to nowinka techniczna przyjęła się zarówno w Europie, jak i za oceanem.
Mimo że pierwszy był Edison, to jednak dokładniej skonstruowany wynalazek braci Lumière szybko znalazł sporą rzeszę popleczników. Na początku drogi filmowej rejestrowano przede wszystkim wydarzenia dokumentalne (Wjazd pociągu na stację w Ciotat, Karmienie dziecka – braci Lumière). Jednak dopiero na początku XX wieku zaczęto tworzyć obrazy opowiadające jakieś historie, nie zaś tylko odtwarzające realne wydarzenia. Pionierem takich filmów był Georges Melies, autor Podróży na księżyc z 1902 roku, który po raz pierwszy postanowił wykorzystać triki i efekty specjalne.
Przed pierwszą wojną światową następuje duży wzrost zainteresowania kinem: zatrudniane są wieloosobowe orkiestry, zakładane towarzystwa wypożyczania filmów. W 1910 roku wyświetlony zostaje we Francji jeden z pierwszych „nowoczesnych” filmów, w którym grają aktorzy Komedii Francuskiej. Powoli zmierza się do zakończenia anonimowości twórców i występujących.
Teraz trochę rodzimej nuty, gdyż wśród filmowców-pionierów nie brak i Polaków. Pierwszymi polskimi realizatorami filmowymi na przełomie XIX i XX wieku byli: Kazimierz Prószyński – konstruktor i wynalazca pleografu – filmujący krótkie scenki rodzajowe z życia codziennego Warszawy (Ślizgawka w Łazienkach) oraz Bolesław Matuszewski, który realizował krótkie filmy dokumentalne, jako operator firmy Lumiere.
W 1912 roku nakręcono pierwsze filmy pełnometrażowe nieme. Charakteryzowała je powolność akcji, banalność wątków i prosta charakteryzacja, opierały się głównie na wyrazistej grze aktorskiej.
W 1922 roku opatentowano metodę zapisu dźwięku (udźwiękowienia) na taśmie filmowej. Śpiewak jazzbandu Alana Croslanda – pierwszy fabularny film dźwiękowy –powstał dopiero pięć lat później – 6 października 1927 roku.
Dziś mamy multipleksów kinowych tyle co grzybów po deszczu. Wypierają one tradycyjne kina. Jedną z reakcji na taki rozwój multipleksów jest przekształcanie się części kin, zwłaszcza wielkomiejskich, w arthouse’y, czyli kina artystyczne, które stawiają na ambitny repertuar i obrazy filmowe, niewykorzystywane w kinach masowych.