June 2022 1 6 Report
Poprawcie zapis dialogu i błędy interpunkcyjne plis to ważne daje naj
wiem że to dużo to poprawienia ale dam za to jescze jedno pytanie za sto puntków jakieś banalne plis pomóżcie

Uczynić świat piękniejszym
Pewnego słonecznego ranka w samym centrum Londynu pewien starszy pan spacerował po swoim biurze. Miejsce to było doskonale zadbane jednak gdzieniegdzie można było zobaczyć porozrzucane papiery na biurku oraz czarny płaszcz zarzucony na krzesło. Wokół tego wszystkiego truchtał starszy mężczyzna o imieniu Ebenezer Scrooge. Był on chudy, niezbyt wyskoki a jego głowę pokrywała siwa czupryna. Starzec był niegdyś strasznym egoistą i sknerą jednak wszystko się zmieniło po tym jak nawiedziły go cztery duchy i pomogły mu się zmienić. Teraz był on szczodry i wesoły. W końcu powiedział
-Tak, to jest genialny pomysł na pewno się uda. Tim chodź tu i mi w tym pomóż. –
Po chwili podszedł do niego jego pracownik Frezibig. Był on niezbyt zadbanym wysokim mężczyzną z brązowymi włosami.
- Już się robi proszę pana. Ale co mam dokładnie z tym zrobić? – Zapytał z zaciekawieniem
-Zanieś to szybko do Freda i powiedz mu żeby jak najszybciej tu przybył – odpowiedział
Frzbig od razu pozbierał porozrzucane papiery i pospiesznie wyszedł z biura. Zmierzał on do wielkiego parku gdzie miał się znajdować siostrzeniec Srooge Fred. Był on wysoki i zadbany, chodził w garniturze a włosy miał idealnie przystrzyżone. Siedział on na ławce obok bezdomnego.
- Widzisz tego bezdomnego? Pochodzi on z ubogiej rodziny i choć ma wspaniały talent do malowania obrazów to nikt nie chce kupić obrazów od osoby bez domu.
-Ja właśnie w tej sprawie. Pański wuj kazał to panu przekazać, ma to chyba związek z pomocą bezdomnym. – Powiedział podając papiery Fredowi. Mężczyzna przyjrzał się z uwagą i zaczął czytać na głos.
- Ja Ebenezer Srooge postanawiam założyć ośrodek dal bezdomnych pozbawionych środków do życia. W tym celu postanowiłem rozpocząć zbiórkę, dzięki czemu uda nam się wspólnymi siłami pomóc wielu ludziom. Mam nadzieję że wy czcigodni mieszkańcy Londynu zgodzicie się pomóc i razem odmienimy życie wielu bezdomnym – skończył czytać po czym zauważył że pod tekstem napisane zostało grubymi literami ,, Jak myślisz Fred czy tak może wyglądać ta przemowa którą mam ogłosić w ten piątek? ‘’ Młodzieniec zamyślił się po czym oświadczył z uśmiechem na twarzy
- Leć powiedzieć wujaszkowi, że przemowa jest perfekcyjna i powiedz mu jeszcze że dzisiaj zjawię się pomóc mu zaplanować wystrój ośrodka-
-Już biegnę- Powiedział Frezbik i pobiegł w stronę kantora. Gdy dotarł na miejsce zauważył że Pan Srooge siedzi na krześle i jest strasznie blady.
- Co się stało – Zapytał pracownik z przerażeniem
- Nic, nic tylko się źle poczułem. Masz jakieś wieści od Freda? – zapytał zmęczony
- Tak oczywiście. Pański siostrzeniec kazał przekazać, że przemowa jest perfekcyjna i że zjawi się dzisiaj po południu w celu zaplanowania wystroju budynku. –
-To dobrze w takim razie wracaj do swoich obowiązków a ja się pójdę położyć bo strasznie źle się czuje- odpowiedział po czym wstał i powoli poszedł w kierunku drzwi.
Wiele godzin później kiedy Srooge się obudził zorientował się że zegar pokazuję siódmą wieczorem, szybko się ubrał bo miał się spotkać z Fredem. Włożył garnitur i prędko wybiegł w stronę kantora. W środku czekał już na niego siostrzeniec, który wyraźnie był czymś zmartwiony.
-Przepraszam, że się spóźniłem, ale zaspałem – powiedział widząc wyraz twarzy młodzieńca.
- Spokojnie wujaszku martwię się o coś innego a dokładnie o twoje zdrowie. Frezbik mi powiedział, że się źle czułeś i to podobno już trzeci raz w tym tygodniu. Natychmiast powinieneś pojechać do lekarza-
-, Ale kto się zajmie ośrodkiem- zapytał podenerwowany
-Spokojnie wujaszku wszystkim się zajmę, ale teraz najważniejsze jest twoje zdrowie- odpowiedział z powagą Fred.
- Dobrze już dobrze pójdę do tego lekarza-
Srooge tak naprawdę skłamał nie miał zamiaru marnować cennego czasu, w którym mógłby uczynić wiele dobrego. Ebenezer wyszedł pospiesznie z biura i powędrował w stronę domu żeby położyć się w łóżku. Następnego ranka starzec obudził się w nieswoim łóżku. Rozejrzał się wokół i zobaczył, że leży w szpitalu. Wpadł w panikę i zawołał
-Halo jest tu, kto halo –
Nikt mu nie odpowiedział, wstał pospiesznie z łózka i spojrzał na zegarek, właśnie wybiła 12
- o nie za pół godziny mam wygłosić przemowę muszę jak najszybciej stad wyjść-, gdy powiedział te słowa na sale szpitalną weszła pielęgniarka wraz z doktorem.
- proszę się uspokoić wszystko będzie dobrze- rzucił lekarz
- jak się tu znalazłem? Co ja tu robię?-
-już panu odpowiadam na wszystkie pytania, po pierwsze przywiózł tu pański siostrzeniec. Stąło się tak, ponieważ w drodze do domu zemdlał pan.-
-No dobrze, ale co ja tu jeszcze robię-
-cóż mam przykre informacje, jest pan chory na raka – powiedział lekarz ze współczuciem
-, Co ale jak to możliwe – wyjąknął Srooge
- Ma pan guza mózgu niestety jest już za późno żeby pomóc, zostało panu około miesiąc życia bardzo mi przykro.-
Srooge już nic więcej nie zdołał powiedzieć ubrał się w swój czarny płasz i poszedł w stronę miejsca gdzie miał wygłosić przemowę. Gdy przybył na miejsce ludzie już na niego czekali. Szybko stanął na środku i zaczął
-- Ja Ebenezer Srooge postanawiam założyć ośrodek dla bezdomnych pozbawionych środków do życia. W tym celu postanowiłem rozpocząć zbiórkę, dzięki czemu uda nam się wspólnymi siłami pomóc wielu ludziom. Mam nadzieję, że wy czcigodni mieszkańcy Londynu zgodzicie się pomóc i razem odmienimy życie wielu bezdomnym –
Rozległy się gromkie brawa a Ebnezer zaprosił wszystkich na poczęstunek. Wśród gości zobaczył swojego siostrzeńca, gdy ten go zobaczył natychmiast do niego podszedł i powiedział
-Obiecaj mi, że dokończysz moje dzieło- powiedział stanowczo
-Ale, co się stało- zapytał Fred z niepokojem
- Cóż okazało się, że mam guza mózgu-
-Ale to straszne- krzyknął Fred
-Spokojnie na pewno wspaniale dokończysz moje dzieło-
- Wujku, ale co teraz?-
-Nareszcie mogę odpocząć –
Po czym poszedł w stronę swojego domu. Potem położył się w swoim łóżku i usnął. Następnego ranka obudził się bardzo wcześnie i od razu wyruszył w stronę swojego biura. Na biurku zobaczył plan ośrodka dla bezdomnych, był on doskonale zrobiony obok planu leżał czek z pieniędzmi okazał się że zbiórkę udało się zebrać w ciągu jednego dnia. Wyszedł z biura i na drzwiach zobaczył kołatkę , I nagle przypomniał sobie co powiedział mu przed laty duch jego przyjaciela Marleya ,, — A może chciałbyś poznać — ciągnął duch — wagę i długość łańcucha, który sam dźwigasz? Co? Siedem lat temu był tak ciężki i tak długi, jak mój. Od tego czasu jednak pracowałeś usilnie, ażeby go doprowadzić do kolosalnych rozmiarów. O tak, twój łańcuch to ogrom potężny. ‘’ Czy na pewno udało mu się zniszczyć swój łańcuch? Czy po śmierci zazna spokoju? Te pytania nurtowały go nieustannie i w ogóle nie mógł się skupić. W końcu udało mu się dojść do siebie i postanowił dokończyć swoje dzieło. Od razu zabrał się do roboty. Wynajął budowniczych i pokazał plany. Natychmiast zabrali się do budowy. Następnie postanowił spisać testament. Większość majątku przepisał Fredowi w nadziei, że będzie on rozwijał jego dzieło. Zapisał także trochę jego pracownikowi. Przez resztę miesiąca już nie pracował. Spotykał się z bliskimi i ze znajomymi. Chciał się ze wszystkimi pożegnać. Ośrodek był już prawie gotowy. W dzień śmierci Ebenezera ośrodek ujrzał już światło dzienne. Srooge był szęśliwy, gdy widział te wszystkie uśmiechy radości ludzi, którzy utrzymali dach nad głową. Godzinę później znalazł się już w swoim łóżku w otoczeniu rodziny. Wiedział już, że jego czas się kończy, ale był szczęśliwy, bo wiedział, że dzięki niemu wiele ludzi uzyskało pomoc której nikt nie mógł im udzielić. Wierzył, że jego łańcuch został rozbity w drobny mak. Chwilę przed śmiercią powiedział do Freda – Pamiętaj, co ci teraz powiem siostrzeńcze i powiedz to innym. Doceniaj swoje życie każdego dnia na nowo, bo nigdy nie wiesz ile takich dni Ci jeszcze zostało- powiedział to, po czym zasnął i się już nie obudził. Fred wcale się nie załamał z powodu śmierci wuja, bo wiedział, że zazna on wiecznego szczęścia i spokoju.

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.