Ponawiam prośbę !!! :) . Rozprawka min pół strony, Temat (Dlaczego nie powinniśmy używac wulgarnych słów) Proszę dużo pkt daje a więc postarajcie się. KOPIUJ WKLEJ zgłaszam
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wulgaryzm to przedewszystkim słowo negatywne .
Uważam, że wulgaryzmy są złe i wyrażają wiele agresji, aczkolwiek w pewnych sytuacjach można przymknąć na nie oko.
Moje pokolenie traktuje wulgaryzmy jak pewną formę przerywnika. Weszły nam one w krew i są używane bez zastanowienia, czy ktoś jednak pomyśli jak bardzo mogą być obraźliwe i poniżające.
W gronie ludzi, których zna się dość dobrze, wulgaryzmy są czymś normalnym i nieodbiegającym od przyjętych. Może właśnie, dlatego wiele osób przeklina tylko, po to, aby dostosować się do reszty rówieśników. Jeśli jakieś środowisko uważa to za przyjętą normę, jest to tylko i wyłącznie wybór tych ludzi, jednak słowa, których używają w swoim gronie często przenosi się je do życia codziennego, poza akceptującą to grupą osób.
Wulgaryzmy poniżają i są agresywne. Ludzie używają ich również po to, aby pokazać swoją wyższość nad kimś, kto jest od nich lepszy, albo bardziej wartościowy w ich oczach, starając się go poniżyć. Najczęściej, ktoś taki wychodzi na skończonego prostaka i człowieka z bardzo ubogim zasobem słownictwa.
Jak wiele osób uważa, że przeklinanie przydaje poczucia wartości albo sprawia, że stajemy się przez to „bardziej dorośli”, dojrzalsi, silniejsi czy atrakcyjniejsi?
Należy jednak zastanowić się nad tym skąd biorą się przekleństwa? Otóż wiele z nich używanych, na co dzień i akceptowanych przez ogół społeczeństwa np.: słowo „zajebanka”, wywodzi się z więziennego „slangu”. Osoby, opuszczające zakłady karne po „odsiadce”, wdrażają te słowa do codziennego użytku. Wiele ludzi nawet się nad tym nie zastanawia.
Są jednak momenty, w których na wyrazy wulgarne nie zwraca się uwagi i pobłaża się na ich używanie. Sytuacje te nazywa się ekstremalnymi. Mogą to być sytuacje, które na co dzień nam się nie zdarzają, w tedy słowa „brzydkie” mogą być wręcz akceptowane.
Gdy przebywam w towarzystwie, które używa wulgaryzmów, nie czuje się zbyt skrępowana, gdyż czasem samej zdarza mi się przekląć pod wpływem emocji, złości czy żalu. Staram się nad tym panować, lecz przekleństwa niekiedy są potrzebne by wyrazić swą gorycz, gniew czy też mocne przeżycia. Nie lubię natomiast, gdy ktoś w moim towarzystwie nadmiernie i prawie” non-stop” używa wulgaryzmów.
Rażące w moich oczach jest, gdy widzę dorosłych, wykształconych ludzi bluzgających i mówiących to, co im ślina na język przyniesie. W żaden sposób mi to nie imponuje, jednak dostrzegam w tym pewną sprzeczność. Z jednej strony dorośli powinni pokazywać nam jak postępować dobrze.
Często każe się nam brać przykład z nich przykład. Jednak, co powiedzieć o ludziach, mam na myśli tu przede wszystkim rodziców, którzy przeklinają przy swoich dzieciach, czy nawet do nich. Dziecko, które wysłuchuje obelg, bluzgów z ust własnych rodziców na pewno będzie postępować tak samo.
Mój stosunek do wulgaryzmów jest częściowo obojętny, bo wiem, że każdemu może się zdarzyć, lecz muszą istnieć jakieś granice nawet prawne, których nie wolno i nie powinno się przekraczać.
Dalczego nie powinniśmy używać wulgarnych słow? Każdy człowiek ponosi odpowiedzialnośc za każde wypowiedziane przez siebie słowo, także wulgaryzmy, czyli słowa powszechnie uważane przez społeczeństwo jako ordynarne, obraźliwe i prostackie.
Pierwszym argumentem na poparcie mojej tezy określającej wulgaryzmy jako słowa prostackie jest fakt iż ludzie bardzo czesto oceniają innych poprzez pryzmat wypowiadanych przez siebie słow oraz swoje zachowanie. Ludzie widząc ww. osobę mogą postrzegać ją jako kogoś kto pragnie zaimponować albo znaleźć sie w centrum uwagi. Czesto jest to równiez zwiazane ze zbyt małym zasobem słownictwa i brakiem elokwencji w tematach w których sie wypowiadają.
Bardzo ważnym argumentem skutecznie przekonującym ludzi i całe społeczeństwo do powstrzymania sie przed używaniem wulgaryzmów są normy moralne i prawne. Według norm moralnych powszechnie przyjętych przez środowisko, wulgaryzmy to słowa nieporządane w poważnych rozmowach, mających znaczenie dla rozmówcy, takich jak rozmowa o prace itp. Ważniejszym aspektem są normy prawne, które w większości państw skutecznie zniechęcają do publicznego używania "prostackich" słów. W prawie RP według kodeksu wykroczeń"Kto w miejscach publicznych umieszcza nieprzyzwoite napisy, rysunki albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze grzywny do 1500 złotych", logicznie rzecz biorąc jest to nieopłacalne.
Podsumowując uzywanie wulgaryzmów jest w opini powszechnie uważanej przez społeczeństwo jako niestosowne a wrecz nieprzyzwoite.Wiąże sie z tym również napiętnowanie społeczne spowodowane normami moralnymi oraz sankcjami prawnymi.
napisał bym wiecej ale mialo byc na pol strony xd