Pytałeś mnie jak spędziłem ferie. Na początku nic ciekawego, a potem sobie uświadomiłem, że jak mam czas to powinienem go jak najlepiej wykorzystać.
Trzy dni na początku ferii były bardzo nudne, nie wiedziałem co ze sobą zrobić,
ale później uświadomiłem sobie, że muszę wykorzystać ten wolny czas. Zacząłem
spotykać się z kolegami i chodziliśmy po okolicy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy.
Pewnego dnia mój kolega przyszedł po mnie do domu z koleżanką, która była bardzo ładna. Okazało się, że to jego siostra. Zapoznaliśmy się i bardzo polubiliśmy.
Gdy wróciłem do domu, nie mogłem o niej przestać myśleć. Zapytałem więc kolegi na komunikatorze o jej numer telefonu. Podał mi go. Byłem szczęśliwy. Zacząłem do niej pisać, ona mi odpisywała. Zaczęliśmy się częściej spotykać i pewnego dnia zapytałem się jej czy chciałaby być ze mną. Zgodziła się. Byłem przeszczęśliwy, do dziś ją kocham i myślę, że będziemy razem bardzo długo. Spotykaliśmy się i spotykamy razem i z kolegami, a czasami z jej koleżankami. Wybieraliśmy się na narty i łyżwy.
Jest bardzo miło, dzięki tym feriom poznałem dużo różnych ludzi i moją pierwszą miłość. Te ferie zapamiętam do końca życia.
Dziękuję za Twój list ,naprawdę ferie miałaś udane,ale ja też bawiem się świetnie.
Na początku pojechałem do cioci Gieni do Warszawy ,gdzie znajduje się sztuczne lodowisko.Na łyżwach jeżdżę nieźle ,więc wspólnie z kolegami popisywaliśmy się przed dziewczętami swoimi umiejętnościami.Później w rytm muzyki robiliśmy różne szalone figury,robiliśmy wyścigi kto szybciej zrobi kilka kółek wokół lodowiska.W tym czasie wywracaliśmy się wiele razy na lodowisku,mieliśmy nawet kilka stłuczeki siniaków,ale nasze koleżanki miały z nas niezły ubaw,a i my też fajnie się bawiliśmy.
Drugi tydzień ferii spędziłem u dziadka Zenka,który mieszka w pięknej malowniczej wsi.Uwielbiam to miejsce,ponieważ jest tam cicho i spokojnie.Wokół rozciagają się niewielkie góry,a dalej las .U dziadka niemal codziennie wieczorem rozpalalismy ognisko,a nanim piekliśmy pyszne kiełbaski,a w dzień jeżdziliśmy na nartach isankach.Zwiedzaliśmy z rodziną okoliczne lasy,podziwialiśmy piękno przyrody.
Jednak ferie już się skończyły,ale mampo nich przyjemne wspomnienia.
Drogi Macieju!
Pytałeś mnie jak spędziłem ferie. Na początku nic ciekawego, a potem sobie uświadomiłem, że jak mam czas to powinienem go jak najlepiej wykorzystać.
Trzy dni na początku ferii były bardzo nudne, nie wiedziałem co ze sobą zrobić,
ale później uświadomiłem sobie, że muszę wykorzystać ten wolny czas. Zacząłem
spotykać się z kolegami i chodziliśmy po okolicy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy.
Pewnego dnia mój kolega przyszedł po mnie do domu z koleżanką, która była bardzo ładna. Okazało się, że to jego siostra. Zapoznaliśmy się i bardzo polubiliśmy.
Gdy wróciłem do domu, nie mogłem o niej przestać myśleć. Zapytałem więc kolegi na komunikatorze o jej numer telefonu. Podał mi go. Byłem szczęśliwy. Zacząłem do niej pisać, ona mi odpisywała. Zaczęliśmy się częściej spotykać i pewnego dnia zapytałem się jej czy chciałaby być ze mną. Zgodziła się. Byłem przeszczęśliwy, do dziś ją kocham i myślę, że będziemy razem bardzo długo. Spotykaliśmy się i spotykamy razem i z kolegami, a czasami z jej koleżankami. Wybieraliśmy się na narty i łyżwy.
Jest bardzo miło, dzięki tym feriom poznałem dużo różnych ludzi i moją pierwszą miłość. Te ferie zapamiętam do końca życia.
Witaj Aniu
Dziękuję za Twój list ,naprawdę ferie miałaś udane,ale ja też bawiem się świetnie.
Na początku pojechałem do cioci Gieni do Warszawy ,gdzie znajduje się sztuczne lodowisko.Na łyżwach jeżdżę nieźle ,więc wspólnie z kolegami popisywaliśmy się przed dziewczętami swoimi umiejętnościami.Później w rytm muzyki robiliśmy różne szalone figury,robiliśmy wyścigi kto szybciej zrobi kilka kółek wokół lodowiska.W tym czasie wywracaliśmy się wiele razy na lodowisku,mieliśmy nawet kilka stłuczeki siniaków,ale nasze koleżanki miały z nas niezły ubaw,a i my też fajnie się bawiliśmy.
Drugi tydzień ferii spędziłem u dziadka Zenka,który mieszka w pięknej malowniczej wsi.Uwielbiam to miejsce,ponieważ jest tam cicho i spokojnie.Wokół rozciagają się niewielkie góry,a dalej las .U dziadka niemal codziennie wieczorem rozpalalismy ognisko,a nanim piekliśmy pyszne kiełbaski,a w dzień jeżdziliśmy na nartach isankach.Zwiedzaliśmy z rodziną okoliczne lasy,podziwialiśmy piękno przyrody.
Jednak ferie już się skończyły,ale mampo nich przyjemne wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie.
kmbb