dzisiejszy dzień był na prawdę koszmarny już dawno nie miałam takiego pecha. Rano jak codzien wstałam do szkoły , był chłodny ale słoneczny poranek. Wychodząc z domu do szkoły spotkałam swoją koleżankę z łąwki więc postanowiłyśmy iść razem skrótami przez park. Szłyśmy sobie alejkami w parku i rozmawiałyśmy, aż nagle podbiegł do nas jakiś mężczyzna w kominiarce na twarzy. Przestraszone starałyśmy się nie zwracać na niego uwagi. Dobrze wiedziałam, że w torbie mam latopa, gdyż musiałam przygotować na lekcję biologii slajdy i zabrałam ze sobą swój sprzęt. Nagle poczułam jak mężczyzna wyrywa mi plecak z ramienia. Krzyczałam, prosiłam żeby zostawił ale niestety.. Popchnięta przez niiego upadłam i zdążył uciec. Moja koleżanka biegła za nim kawałek drogi, zaczął padać deszcz i poślizgnęła się, mężczyzna uciekł. Alicja strasznie płakała i zwijała się z bólu, kiedy podniosłam się cała potłuczona z chodnika , podbiegłam do niej. Zobaczyłam, że krwawi. Ala uderzyła głową w krawężnik i przecieła sobie łuk brwiowy. Wyciągnęłam z jej kieszeni telefon i zadzowniłam na pogotownie. Po kilku godzinach siedzenia na izbię przyjęć pojechałyśmy miejskim autobusem na posterunek policji żeby złożyć powiadomienie o kradzieży. Pani policjantka powiedziała nam, że zrobi co w jej mocy ale ciężko będzie odszukać złodzieja ponieważ nie widziałyśmy nawet jego twarzy. Kiedy wróciłam do domu byłam bardzo załamana, płakałam i na dodatek ciągle ze strachu drżały mi nogi. Musiałam o wszystkim powiedzieć rodzicom. Mam nadzieję, że policji uda się złapać s złodzieja, a teraz cieszę się, że ja i Alicja jesteśmy całe i zdrowe w domu. Ah to był bardzo pechowy dzień. Dobranoc pamiętniczku.
Dziś był bardzo pochmurny i deszczowy dzień. Wstałam "lewą nogą" o 7:40 i zaspałam do szkoły. Spóźniłam się na polski, pani była na mnie zła z tego powodu. Wszyscy dziś na mnie naskakiwali z pretensjami. Mało tego pani oddała sprawdzian z lektury, do której dzień wcześniej solidnie sie przygotowywałam przez 4 godziny. Najgorsze w tym wszystkim jest to że dostałam dwójke z plusem i pół punkta mi zabrakowało do oceny wyżej. Bylam załamana. Na przerwie potknęłam się o czyjąś nogę i upadłam na podłogę.
pan z histori zrobił niezapowiedzianą kartkówkę na którą miałam pustkę w głowie. Myślami byłam gdzieś indziej.
Po lekcjach szłam prosto do domu byle tylko znaleźć sie na moim wygodnym łóżku, lecz przeszedl mi po drodze czarny kot więc zawrócilam i szłam o wiele dłuższą trasą.
Od mamy dostałam karę, za tą dwójke z polskiego. To juz moja druga dwójka, a ledwo sie początek roku zaczął. To był naprawdę pechowy jak dla mnie dzień. Mam nadzieje, że to się więcej nie powtórzy i że jutro będzie tylko lepiej.
Drogi pamiętniku,
dzisiejszy dzień był na prawdę koszmarny już dawno nie miałam takiego pecha. Rano jak codzien wstałam do szkoły , był chłodny ale słoneczny poranek. Wychodząc z domu do szkoły spotkałam swoją koleżankę z łąwki więc postanowiłyśmy iść razem skrótami przez park. Szłyśmy sobie alejkami w parku i rozmawiałyśmy, aż nagle podbiegł do nas jakiś mężczyzna w kominiarce na twarzy. Przestraszone starałyśmy się nie zwracać na niego uwagi. Dobrze wiedziałam, że w torbie mam latopa, gdyż musiałam przygotować na lekcję biologii slajdy i zabrałam ze sobą swój sprzęt. Nagle poczułam jak mężczyzna wyrywa mi plecak z ramienia. Krzyczałam, prosiłam żeby zostawił ale niestety.. Popchnięta przez niiego upadłam i zdążył uciec. Moja koleżanka biegła za nim kawałek drogi, zaczął padać deszcz i poślizgnęła się, mężczyzna uciekł. Alicja strasznie płakała i zwijała się z bólu, kiedy podniosłam się cała potłuczona z chodnika , podbiegłam do niej. Zobaczyłam, że krwawi. Ala uderzyła głową w krawężnik i przecieła sobie łuk brwiowy. Wyciągnęłam z jej kieszeni telefon i zadzowniłam na pogotownie. Po kilku godzinach siedzenia na izbię przyjęć pojechałyśmy miejskim autobusem na posterunek policji żeby złożyć powiadomienie o kradzieży. Pani policjantka powiedziała nam, że zrobi co w jej mocy ale ciężko będzie odszukać złodzieja ponieważ nie widziałyśmy nawet jego twarzy. Kiedy wróciłam do domu byłam bardzo załamana, płakałam i na dodatek ciągle ze strachu drżały mi nogi. Musiałam o wszystkim powiedzieć rodzicom. Mam nadzieję, że policji uda się złapać s złodzieja, a teraz cieszę się, że ja i Alicja jesteśmy całe i zdrowe w domu. Ah to był bardzo pechowy dzień. Dobranoc pamiętniczku.
Dziś był bardzo pochmurny i deszczowy dzień. Wstałam "lewą nogą" o 7:40 i zaspałam do szkoły. Spóźniłam się na polski, pani była na mnie zła z tego powodu. Wszyscy dziś na mnie naskakiwali z pretensjami. Mało tego pani oddała sprawdzian z lektury, do której dzień wcześniej solidnie sie przygotowywałam przez 4 godziny. Najgorsze w tym wszystkim jest to że dostałam dwójke z plusem i pół punkta mi zabrakowało do oceny wyżej. Bylam załamana. Na przerwie potknęłam się o czyjąś nogę i upadłam na podłogę.
pan z histori zrobił niezapowiedzianą kartkówkę na którą miałam pustkę w głowie. Myślami byłam gdzieś indziej.
Po lekcjach szłam prosto do domu byle tylko znaleźć sie na moim wygodnym łóżku, lecz przeszedl mi po drodze czarny kot więc zawrócilam i szłam o wiele dłuższą trasą.
Od mamy dostałam karę, za tą dwójke z polskiego. To juz moja druga dwójka, a ledwo sie początek roku zaczął. To był naprawdę pechowy jak dla mnie dzień. Mam nadzieje, że to się więcej nie powtórzy i że jutro będzie tylko lepiej.