Jak boli serce po stracie ukochanego dziecka nie wie nikt kto sam dziecka nie stracił. Musi być to coś przerażającego, coś co rozrywa serce, na zawsze okalecza psychikę. Dramat straty dziecka, malutkiej córeczki spotkał także jednego z największych i najbardziej utalentowanych poetów w historii Polski – Jana Kochanowskiego. Wieszcz swą rozpacz, gorycz, ból przelał na papier w formie dziewiętnastu utworów żałobnych, wierszowanych – Trenów. W tak dramatycznych okolicznościach powstało jedno z najpiękniejszych i najważniejszych dzieł w literaturze naszej Ojczyzny. W Trenie X Kochanowski zadaje wiele pytań. Zapytuje o miejsca pobytu swego dziecka. Zastanawia się, wątpi, czasami nawet bluźni przeciw Bogu. Pośród całego zbioru trenów, ten właśnie stanowi apogeum rozpaczy, tu uwydatnia się cała gorycz po śmierci Urszulki. Jan Kochanowski – zrozpaczony ojciec, jako możliwe miejsca pobytu swej pociechy wymienia raj, piekło, czyściec oraz mityczny Hades, nawiązuje do rzeki Lete której wody sprawiały, że dusze wiezione przez Charona zapominały o wydarzeniach z życia ziemskiego. . Punktem kulminacyjnym dramatu jaki przeżywa rodzic są słowa „Gdziekolwiek jest, jeśliś jest….” – pytanie to jest niemal bluźnierstwem, w wersie tym neguje on idee człowieka renesansu – zachowanie stoickiego spokoju, zrównoważenie, umiar, uporządkowanie. Poeta wyraża tu swoje zwątpienie w świat który tak dobrze zna, w poukładane wartości. Gdyby przyjąć, że dziewczynki nie ma, że znikła znaczyłoby to, że po śmierci nie ma nic. Pustka jaka czekałaby na człowieka po śmierci zaprzeczałaby porządkowi,który pokazał nam Bóg. Poeta w Trenie X pokazuje swoje zastrzeżenia wobec Boga, nie rozumie dlaczego ten wspaniały i miłosierny Pan, nasza opoka zabiera mu ukochaną dziewczynkę. Zaświaty u poety z Czarnolasu są niejasne, pełne zagadek, śmierć jest zniknięciem, zagubieniem. Zrozpaczony ojciec marzy o tym aby jego córeczka powróciła „Lubo snem, lubo cieniem, lub mara nikczemną”. O tej małej, ale jakże ważnej w naszej kulturze dziewczynce pisał także inny poeta – Bolesław Leśmian - liryk XX wieku. W jego utworze widzimy odejście panienki Kochanowskiej jej oczami, ona sama opisuje jak wygląda jej życie po śmierci. Utwór Leśmiana – „Urszula Kochanowska” jest swego rodzaju odpowiedzią na pytania dręczące jej ojca. Wiersz przenosi nas w odrobinę bajkowy, baśniowy świat, w „baśniową przestrzeń nieba”. Jedna tylko osoba w wierszu nie ma nic wspólnego z baśniową magią – sama Orszulaka. Jest bardzo realna, czuwa, sprząta, gotuje, odpędza sen – jednak nie ten wieczny, a zwykły, ziemski. W wierszu Leśmiana Urszulka opisuje swój nowy dom jako „kubek w kubek jak nasz - czarnoleski”. Niebo Urszulki jest więc kopią ukochanych przez nią miejsc na ziemi, rodzinnego domu. Niestety nie jest to kontynuacja życia na Ziemi. Nawet potężny Cudotwórca nie potrafi pokonać przepaści pomiędzy światem żywych i umarłych. Mimo, że dziewczynka czeka na rodziców – oni nie zjawiają się, jest tam tylko Bóg. Wydawać się może, że uderzające podobieństwo do jej rodzinnego domu tylko potęguje smutek z powodu braku bliskich. Wizja zaświatów to zawsze aktualny temat w literaturze, malarstwie, filmie od mitów o Persefonie przez Dantego i Pęgowskiego do „Harryego Angela” A.Parkera, czy kontrowersyjnego „Adwokata diabła" T. Hackforda. W każdej epoce artyści zastanawiają się nad śmiercią, i na tym co jest „po”. Uważam jednak, że wizja Kochanowskiego jest wyjątkowa, pokazuje bowiem śmierć widzianą oczami zrozpaczonego ojca, który che dla swojej córeczki jak najlepiej, a niestety z położenia, w którym nie znajduje nie może już nic dla niej zrobić. Z kolei wiersz Leśmiana jest bezpośrednim nawiązaniem do utworu Jana z Czarnolasu. Pokazuje że życie po śmierci choć piękne nie jest nigdy „pełne”, nie jest nigdy tak piękne, a jednocześnie trudne jak życie ziemskie…
Nie wiem czy o to ci chodzi ale takie coś znalazłem w internecie.
Jak boli serce po stracie ukochanego dziecka nie wie nikt kto sam dziecka nie stracił. Musi być to coś przerażającego, coś co rozrywa serce, na zawsze okalecza psychikę.
Dramat straty dziecka, malutkiej córeczki spotkał także jednego z największych i najbardziej utalentowanych poetów w historii Polski – Jana Kochanowskiego. Wieszcz swą rozpacz, gorycz, ból przelał na papier w formie dziewiętnastu utworów żałobnych, wierszowanych – Trenów. W tak dramatycznych okolicznościach powstało jedno z najpiękniejszych i najważniejszych dzieł w literaturze naszej Ojczyzny.
W Trenie X Kochanowski zadaje wiele pytań. Zapytuje o miejsca pobytu swego dziecka. Zastanawia się, wątpi, czasami nawet bluźni przeciw Bogu. Pośród całego zbioru trenów, ten właśnie stanowi apogeum rozpaczy, tu uwydatnia się cała gorycz po śmierci Urszulki.
Jan Kochanowski – zrozpaczony ojciec, jako możliwe miejsca pobytu swej pociechy wymienia raj, piekło, czyściec oraz mityczny Hades, nawiązuje do rzeki Lete której wody sprawiały, że dusze wiezione przez Charona zapominały o wydarzeniach z życia ziemskiego. . Punktem kulminacyjnym dramatu jaki przeżywa rodzic są słowa „Gdziekolwiek jest, jeśliś jest….” – pytanie to jest niemal bluźnierstwem, w wersie tym neguje on idee człowieka renesansu – zachowanie stoickiego spokoju, zrównoważenie, umiar, uporządkowanie. Poeta wyraża tu swoje zwątpienie w świat który tak dobrze zna, w poukładane wartości.
Gdyby przyjąć, że dziewczynki nie ma, że znikła znaczyłoby to, że po śmierci nie ma nic. Pustka jaka czekałaby na człowieka po śmierci zaprzeczałaby porządkowi,który pokazał nam Bóg. Poeta w Trenie X pokazuje swoje zastrzeżenia wobec Boga, nie rozumie dlaczego ten wspaniały i miłosierny Pan, nasza opoka zabiera mu ukochaną dziewczynkę.
Zaświaty u poety z Czarnolasu są niejasne, pełne zagadek, śmierć jest zniknięciem, zagubieniem. Zrozpaczony ojciec marzy o tym aby jego córeczka powróciła „Lubo snem, lubo cieniem, lub mara nikczemną”.
O tej małej, ale jakże ważnej w naszej kulturze dziewczynce pisał także inny poeta – Bolesław Leśmian - liryk XX wieku. W jego utworze widzimy odejście panienki Kochanowskiej jej oczami, ona sama opisuje jak wygląda jej życie po śmierci. Utwór Leśmiana – „Urszula Kochanowska” jest swego rodzaju odpowiedzią na pytania dręczące jej ojca. Wiersz przenosi nas w odrobinę bajkowy, baśniowy świat, w „baśniową przestrzeń nieba”. Jedna tylko osoba w wierszu nie ma nic wspólnego z baśniową magią – sama Orszulaka. Jest bardzo realna, czuwa, sprząta, gotuje, odpędza sen – jednak nie ten wieczny, a zwykły, ziemski.
W wierszu Leśmiana Urszulka opisuje swój nowy dom jako „kubek w kubek jak nasz - czarnoleski”. Niebo Urszulki jest więc kopią ukochanych przez nią miejsc na ziemi, rodzinnego domu. Niestety nie jest to kontynuacja życia na Ziemi. Nawet potężny Cudotwórca nie potrafi pokonać przepaści pomiędzy światem żywych i umarłych. Mimo, że dziewczynka czeka na rodziców – oni nie zjawiają się, jest tam tylko Bóg. Wydawać się może, że uderzające podobieństwo do jej rodzinnego domu tylko potęguje smutek z powodu braku bliskich.
Wizja zaświatów to zawsze aktualny temat w literaturze, malarstwie, filmie od mitów o Persefonie przez Dantego i Pęgowskiego do „Harryego Angela” A.Parkera, czy kontrowersyjnego „Adwokata diabła" T. Hackforda. W każdej epoce artyści zastanawiają się nad śmiercią, i na tym co jest „po”.
Uważam jednak, że wizja Kochanowskiego jest wyjątkowa, pokazuje bowiem śmierć widzianą oczami zrozpaczonego ojca, który che dla swojej córeczki jak najlepiej, a niestety z położenia, w którym nie znajduje nie może już nic dla niej zrobić. Z kolei wiersz Leśmiana jest bezpośrednim nawiązaniem do utworu Jana z Czarnolasu. Pokazuje że życie po śmierci choć piękne nie jest nigdy „pełne”, nie jest nigdy tak piękne, a jednocześnie trudne jak życie ziemskie…
Nie wiem czy o to ci chodzi ale takie coś znalazłem w internecie.
Źródło:http://www.sciaga.pl/tekst/63446-64-rozne_wizje_zaswiatow_tren_x_kochanowskiego_i_urszula_kochanowska