Przeredaguj w zeszycie fragment powieści w taki sposób aby stał się zwięzłą, rzeczową i bezosobową relacją z przedstawionych wydarzeń. W tym celu usuń z poszczególnych zdań wszystkie dodatkowe określenia. Wypowiedzenia wielokrotnie złożone zastąp zdaniami pojedynczymi.
Kiedy Jan, zdjąwszy z siebie przemokłą, odzież w kurcie* z domowego sukna i z wywiniętymi na nią kołnierzem białej i cienkiej koszuli wszedł do kuchenki* , gwarno w niej było i wesoło. Antolka przed chwilą do bokówki* była wbiegła i wyniosła z niej tak wielki pęk tkanin, że aż uginała się pod jego ciężarem. Rzuciła go na stół i teraz wszystkie trzy oglądały te wyroby jej rąk: suknie, dywany, kołdry mieniące się najróżnorodniejszymi barwami i wzorami, pasiaste, kraciaste, nakrapiane, z czystej i z lnem pomieszanej wełny. Jan siostrę o matkę zapytał. Powiedziała mu, że do Starzyn poszła, do męża, a jutro raniutko powróci jeszcze na dni kilka, aby im żąć* pomagać.
* kurta - duża, obszerna kurtka. * kuchenka - kuchnia * bokówka - dawniej: boczny pokój , do którego wejście prowadzi przez inny pokój * żąć - ścinać zbożę lub trawę
Gosixuś
Jan zdjął z siebie mokrą kurtkę.Następnie wszedł do kuchni. Było tam głośno i wesoło. Antolka wbiegła do pokoju. Wyniosła z tamtąd dużo tkanin. Były one bardzo ciężkie. Położyła je na stole. Wszystkie trzy zaczęły oglądać to co przyniosła. Były to suknie, dywany, kołdry. Miały one różne wzory i kolory. W paski, kratę, w kropki czy też z czystej wełny. Jan zapytał siostrę gdzie jest matka. Odpowiedziała, że poszła do męża do Starzyn. Jednak wróci jutro rano. Obiecała, że pomoże im kosić zboże. Mam nadzieję ze o to chodzi :)
Mam nadzieję ze o to chodzi :)