Pomocy! Mamy wymyślić własną legendę o Gostyninie lub okolicach..... Daje naj ;)
katarzynalemie
Miliony lat temu gdy ludzie nie umieli jeszce mówić, żył sobie pewien chłopak o nieznanym nam imieniu, ponieważ wtedy nie było jeszcze liter. Gdy pewnego letniego ranka nasz bohater wyszedł na dwór, nad rzeke by złowić coś do jedzenia. Gdy już wracał z trzema dużymi rybami do swojej chaty spotkał obok drzewa konające zwierze- był to pies, chodź chłopak o tym nie wiedział. Zrobiło mu się żal zwierzęcia więc postanowił zabrać je do siebie na czas poprawy zdrowia. Wzią psa na ręce i powędrował do mieszkania. W chacie nakarmił go, dał mu pić i ogrzał. Przez następnych kilka tygodni leczył go ziołami i jak tylko mógł starał i martwił się o niego. Z dnia na dzień coraz bardziej był do niego przywiązany, widział że stan zdrowia jego pupila się poprawia co wywoływało u niego uśmiech. Niewiedział co się z nim dzieje, ponieważ nigdy wcześniej się nie uśmiechał. Po pół roku pies wrócił do zdrowia, jednak chłopak postanowił sobie, że gdy zwierzę wyzdrowieje wypuści je na wolnoć, tak też zrobił. Poszedł w to samo miejsce,w którym pół roku temu napotkał zwierze. Nie było to dla niego łatwe, bo pokochał go, a było to uczucie którego wcześniej nie znał. Jednak przełamał się i odszedł. Po kilku minutach zobaczył się że pies biegnie za nim, już wtedy wiedział, że oboje są do siebie przywiązani. Wziął swojego nowego przyjaciela i poszli razem do domu, i żyli długo i szczęśliwie. Od chwili gdy chłopak poznał to zwierze ciągle był szczęśliwy i uśmiechnięty, było to pierwsze takie zjawisko na ziemi gdy człowiek był szczęśliwy. Od tej pory ludzie uśmiechają się i są szczęśliwi, ponieważ wiedzą co to jest i mają ku temu powody.
Jeżeli jest u ciebie jakiś stary opuszczony dom to prosze:
"Nieusychajaca miłosć"
Była sobie dziewczyna mieszkała w niezbyt bogatym domku, pewnego dnia zjawili się niespodziewani goście i rozkazano jej wybrać się po kwiaty do wazonu.
Ruszyła bez większego namysłu, usłyszała szum liści, wkrótce ukazał się jej tajemniczy młodzieniec, który pomógł jej zbierać kwiaty.
Następnie usłyszała głos nakazujący jej wracać, pobiegła i zapomniała o chłopcu. Przez kolejne dni wracała do miejsca spotkania lecz młodzieniec nie zjawiał się tam.
Dziewczyna, zrozpaczona postanowiła zakopać kwiaty z nim zebrane w ziemii. Po śmierci panny kwiaty kwitły co roku.
chłopak o nieznanym nam imieniu,
ponieważ wtedy nie było jeszcze liter. Gdy pewnego letniego ranka nasz
bohater wyszedł na dwór, nad rzeke by złowić coś do jedzenia. Gdy już
wracał z trzema dużymi rybami do swojej chaty spotkał obok drzewa
konające zwierze- był to pies, chodź chłopak o tym nie
wiedział. Zrobiło mu się żal zwierzęcia więc postanowił zabrać je do
siebie na czas poprawy zdrowia. Wzią psa na ręce i powędrował do
mieszkania. W chacie nakarmił go, dał mu pić i ogrzał. Przez następnych
kilka tygodni leczył go ziołami i jak tylko mógł starał i martwił się o
niego. Z dnia na dzień coraz bardziej był do niego przywiązany, widział
że stan zdrowia jego pupila się poprawia co wywoływało u niego uśmiech. Niewiedział co się z nim
dzieje, ponieważ nigdy wcześniej się nie uśmiechał. Po pół roku pies
wrócił do zdrowia, jednak chłopak postanowił sobie, że gdy zwierzę
wyzdrowieje wypuści je na wolnoć, tak też zrobił. Poszedł w to samo
miejsce,w którym pół roku temu napotkał zwierze. Nie było to dla niego
łatwe, bo pokochał go, a było to uczucie którego wcześniej nie znał.
Jednak przełamał się i odszedł. Po kilku minutach zobaczył się że pies
biegnie za nim, już wtedy wiedział, że oboje są do siebie przywiązani.
Wziął swojego nowego przyjaciela i poszli razem do domu, i żyli długo i
szczęśliwie. Od chwili gdy chłopak poznał to zwierze ciągle był
szczęśliwy i uśmiechnięty, było to pierwsze takie zjawisko na ziemi gdy
człowiek był szczęśliwy. Od tej pory ludzie uśmiechają się i są
szczęśliwi, ponieważ
wiedzą co to jest i mają ku temu powody.
Jeżeli jest u ciebie jakiś stary opuszczony dom to prosze:
"Nieusychajaca miłosć"
Była sobie dziewczyna mieszkała w niezbyt bogatym domku, pewnego dnia zjawili się niespodziewani goście i rozkazano jej wybrać się po kwiaty do wazonu.
Ruszyła bez większego namysłu, usłyszała szum liści, wkrótce ukazał się jej tajemniczy młodzieniec, który pomógł jej zbierać kwiaty.
Następnie usłyszała głos nakazujący jej wracać, pobiegła i zapomniała o chłopcu. Przez kolejne dni wracała do miejsca spotkania lecz młodzieniec nie zjawiał się tam.
Dziewczyna, zrozpaczona postanowiła zakopać kwiaty z nim zebrane w ziemii. Po śmierci panny kwiaty kwitły co roku.