Pomocy. =)
Mam napisać opowiadanie z dialogiem w którym zawiorę problem którzy bohaterowie muszą sami rozwiązać, (np. brak zaufania, porażka w miłości, zdrada przyjaciela itp.)
Nie wiem jak zacząć jakiś temat, prosze mi pomóż zacząć, daje naj !
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
"Łatwowierna ja"
Pewnego, jesiennego dnia poszłam do parku, usiadłam na ławce i rozmyślałam o całym moim życiu jakie dotychczas przeżyłam. Długo się zastanawiałam nad odpowiedziami zadawanych przez samą siebie pytań. Również rozmyślałam o chłopaku, który zawrócił mi w głowie, ale to była tylko przelotna, niespełniona, wakacyjna miłość. To wszystko zaczęło się od tego, że poznaliśmy się w wakacje na ulicy. Wracałam z zajęć, wysypało mi się stos kartek z teczki i z naprzeciwka szedł on- wysportowany, przystojny, niebieskooki blondyn. Przez chwilę całe moje życie skupiło się iwyłącznie na nim. Wiedziałam, że to jest ten którego szukam, jednak sie pomyliłam..
Przyjaźnilliśmy się przez rok. Pisaliśmy, spotykaliśmy się, kilkakrotnie rozmawialiśmy o nas, wszystko szło po dobrej myśli, do momentu, gdy dowiedziałam się jaki on jest naprawdę. Pewnego dnia napisałam mu sms brzmiał on tak
-Cześć! Strasznie się stęskniłam za Tobą. Spotkajmy sie tam gdzie zawsze.
po pewnym czasie odpisał:
-Nie ma już nas ani naszego miejsca. Za dużo się wydarzyło. Za szybko sie przyzwyczaiłaś. Teraz o mnie zapomnij!
Nie chciałam wiedzieć co te słowa miały na celu, ale sie domyśliłam, że po pół roku bycia razem zostały wspomnienia. Piękny sen zamienił się w koszmar. Nie chciałam żeby nasza miłość sie zakończyła. Postanowiłam do niego zadzwonić. W słuchawce usłyszałam głos dziewczyny. Krzyknęłam jej żeby dała mi Bartka do słuchawki. Po długim czasie wymiany słów z tą dziewczyną, w telefonie usłyszałam jego głos.
- ZA-PO-MNIJ! - przesylabował mi przez telefon.
-Bartek!- zaczęłam. - Dlaczego zrobiłeś to w taki sposób? Mogłeś mi powiedzieć że chcesz zerwać, że masz mnie dość, że mnie nie kochasz! - ze łzami oczach kontynuowałam. - Co sie dzieje? powiedz mi!
- Nas już nie ma! Rozumiesz?! Nie ma! - wrzeszczał.
- Mogliśmy sie spotkać! Powiedziałbyś mi o tym w 4 oczy, a nie przez jakiś głupi telefon w którym słysze głos jakieś panienki!! - Ze łzami lecącymi po policzkach i donośnym głosem, który latał po domu od ściany do ściany tłumaczyłam dalej.
- Ha! Ha! - Wyśmiał mnie i powiedział : Co? Może miałem Ci jeszcze powiedzieć o tym, że będąc z Tobą byłem jeszcze z trzema innymi dziewczyniami?!
Nie zchodząc z tonu wyzywałam go od najgorszych po czym się rozłączyłam, rzuciłam telefonem o ścianę, usiadłam na łóżku, schowałam twarz w małe dłonie i płakałam jak małe dziecko, wmawiając sobie, że już nigdy nikomu nie zaufam, bo to było jedno wielkie rozczarowanie. Po około pół roku spotkałam go w sklepie. Spojrzał się. Ja, udając że go nie widzę, zakręciłam sie na pięcie i poszłam dalej. Nagle poczułam że ktoś trzyma mnie za ramię. Odwróciłam się. On rzucił krótkie "przepraszam". Nie wiedziałam co robić; czy biec przed siebie, czy słuchać jego wytłumacznenia. Wybrałam to drugie. Usiedliśmy w kawiarni i słuchałam go, po czym odparłam:
- To ja Cie przepraszam. Za bardzo wzięłam sobie tą miłość do serca. Jestem łatwowierna. Przperaszam...
-masz rację- powiedział. Mi tylko troche na Tobie nie zależało, ale zgodziłem się bo postanowiłem, że będe mieć tylko jedną dziewczynę, ale jak widać nie wytrwałem w tej obietnicy..
w milczeniu wyszliśmy z kawiarni. Rozeszliśmy się; on poszedł w prawo a ja w lewo. Co chwilę odwracaliśmy się za siebie, gubiąc na wzajem swe smutne twarze. Od tamtej pory już nigy się nie spotkaliśmy.