Która z przeczytanych książek wywarła na Tobie największe znaczenie? Dlaczego? Jaka postać Cię ujęła? Dlaczego?
za2da7ne
Największe jak dotąd wrażenie wywarła na mnie książka typu fantasy ,, Hobbit, czyli tam i z powrotem ''. Jej fabuła była bardzo wciągająca, do końca autor nie uchylił rąbka co się stanie. Była napisana językiem łatwym dla młodzieży. Zawierała w sobie dużo humorystycznych scen, wiele zagadek. Uczyła ona, jak ma się zachować prawdziwy przyjaciel. Najbardziej ujął mnie główny bohater, Bilbo Baggins. Był bardzo śmiesznym, starszym człowiekiem. Również w czasie podróży zmienił się na lepsze. Potrafił się podzielić tym co miał, wyjść na front i obronić drużynę, nawet za śmierć. Bardzo polecam wszystkim tą świetną książkę, na pewno nie pożałujecie.
7 votes Thanks 5
IzKa152
Z wielu przeczytanych książek do tej pory w moim życiu wielkie wrażenie wywarło na mnie opowiadanie Schmitta ric-Emmanuela "Oskar i pani Róża". Opowiada ona o biednym dziesięciolatku chorującym na białaczkę. Oskarowi zostało już tylko kilka ostatnich dni jego życia. Za namową opiekującej się nim pani Róży postanawia pisac listy do Boga, w których wszystko mu opowie, podziękuje, przeprosi. Chłopiec z powątpieniem pisze pierwszy list. Jego rodzice, więc i on, to osoby niewierzące, ale z każdym kolejnym listem wiara chłopca jest coraz większa i pomaga mu uporac się z codziennością- rodzicami, chorobą, jego lekarzem i innymi, otaczającymi go ludźmi. Pani Róża zachęca go do tego, by wierzył, że każdy dzień to dziesięc lat życia. Pomysł pomaga chłopcu docierac do tajemnic życia odkrywanych na konkretnych etapach życia. Książka bardzo mi się spodobała. Potrafi wiele nauczyc człowieka...
8 votes Thanks 5
Andzelika566
Największe wrażenie wywarła na mnie książka Budge Wilson ,,Droga do Zielonego Wzgórza".Opowiada o Ani Shirley która jako 3 miesięczne dziecko straciło rodziców.Ujęła mnie jej wyobraźnia i sposób myślenia.Dla niej suszące się pranie to były tancerki a pokój z zepsutym łóżkiem bez biurka czy szafy był królewską komnatą.Jej życie było pełne nieszczęść,przykrości,smutku ale i radości,szczęścia i fantazji.
Opowiada ona o biednym dziesięciolatku chorującym na białaczkę. Oskarowi zostało już tylko kilka ostatnich dni jego życia. Za namową opiekującej się nim pani Róży postanawia pisac listy do Boga, w których wszystko mu opowie, podziękuje, przeprosi.
Chłopiec z powątpieniem pisze pierwszy list. Jego rodzice, więc i on, to osoby niewierzące, ale z każdym kolejnym listem wiara chłopca jest coraz większa i pomaga mu uporac się z codziennością- rodzicami, chorobą, jego lekarzem i innymi, otaczającymi go ludźmi. Pani Róża zachęca go do tego, by wierzył, że każdy dzień to dziesięc lat życia. Pomysł pomaga chłopcu docierac do tajemnic życia odkrywanych na konkretnych etapach życia.
Książka bardzo mi się spodobała. Potrafi wiele nauczyc człowieka...