patusia82a
Według motywu theatrum mundi, świat jest teatrem, a ludzie marionetkami, które w nim występują. Są one sterowane przez Bogów i to w ich rękach jest los tych ludzi. Mają oni do zagrania jedną scenę, która symbolizuje ich życie, pote muszą zejść ze sceny (czyli umrzeć) i ustąpić miejsca innym aktorom, symbolizującym następne pokolenia. Jakieś dziwne jest to pytanie, nie do końca je rozumiem, ale spróbuję. Po raz pierwszy, do takiej sytuacji dochodzi na początku książki, w pamiętniku Rzeckiego, w którym opisuje swoje obowiązki w sklepie i swój plan dnia. Wieczorem, Rzecki wyciąga mechaniczne zabawki i zaczyna się nimi bawić jak dziecko. Potem odkłada je, zauważając, że on, tak samo jak i inni ludzie, jest podobny do tych zabawek, że tak samo jak one, jest ma na ty świecie swoje pięć minut niczym aktor na scenie, potem najzwyczajniej zostaje przez kogoś zmieniony. I szczerze mówiac, to nie wiem co tutaj można jeszcze dopisać ;/ Tragizm Wokulskiego polega na tym, że jest rozdarty pomiędzy miłością do Izabelii, a chęcią pomocy biedniejszym i realizowaniu pozytywistycznych założeń. Wokulski tak naprawdę nie może wybrać żadnej z tych opcji, chciałby realizować je równocześnie, co jest niemożliwe. Nie są znane jego dalsze losy, w których musiał wreszcie wybrać jedną z tych idei. Wiadomo tylko, że albo nie mogąc znieść odrzucenia przez Łęcką, popełnił samobójstwo, albo postanowił postawić na rozwój nauki i wyjechał do Paryża. Część druga. 1.Jest to nawiązanie do przewijającego się w powieści motywu theatrum mundi (wyjaśnienie masz na samym początku mojej odpowiedzi). Ma ono za zadanie między innymi jeszcze raz, dokładnie pokazać obecność tego właśnie motywu w „Lalce”. 2. F- Wokulski po śmierc żony – Małgorzaty Mincel, zachęcony przez Rzeckiego wybrał się do teatru, gdzie zobaczył Izabelę i się w niej zakochał P-jak wyżej P F-nie kojarzę, żeby chodzili razem do teatru, raczej spotykali się w parku, w teatrze widywali się jedynie na początku i to był chyba tylko raz, nie jakieś częstsze pobyty 3.Chyba chodzi o pierwszy akapit, w drugim nawet nie występuje słowo „spektakl”. Nazwanie tych scen spektaklami, ma za zadanie wprowadzenie czytelnika w atmosferę teatru, jaką da się wyczuć czytając powieść. Ma to również podkreślić, że niektóre sceny wydawały się mało naturalne, wręcz wyreżyserowane, przez co mogły wydawać się być spektaklem, gdzie każdy recytuje wyuczoną rolę. 4.Chodzi tutaj o nową sytuację polityczną, w której bohaterowie nie potrafią się odnaleźć. Wolą założyć na siebie maskę, poudawać kogoś. 5.Wydaje mi się, że D. 6.Myślę, że chodzi o to, że Izabela i Stanisław, tak bardzo się od siebie różnili. Ona chciała by on był arystokratą, on z kolei pragnął wzbudzić z niej trochę pokory, postacie te, wyrównywały się nawzajem – Łęcka była próżna, Wokulski całe życie ciężko pracował, znał prawdziwą wartość pieniądza, Wokulski chciał rozwijać rodzimy rynek, Łęcką to nie obchodziło, dla niej liczyły się jedynie spotkania, wyjścia do teatru, na koncert. Nie mam pewności, czy to wszystko jest dobrze, no ale coś tam powinno być :)
Część druga.
1.Jest to nawiązanie do przewijającego się w powieści motywu theatrum mundi (wyjaśnienie masz na samym początku mojej odpowiedzi). Ma ono za zadanie między innymi jeszcze raz, dokładnie pokazać obecność tego właśnie motywu w „Lalce”.
2.
F- Wokulski po śmierc żony – Małgorzaty Mincel, zachęcony przez Rzeckiego wybrał się do teatru, gdzie zobaczył Izabelę i się w niej zakochał
P-jak wyżej P
F-nie kojarzę, żeby chodzili razem do teatru, raczej spotykali się w parku, w teatrze widywali się jedynie na początku i to był chyba tylko raz, nie jakieś częstsze pobyty
3.Chyba chodzi o pierwszy akapit, w drugim nawet nie występuje słowo „spektakl”. Nazwanie tych scen spektaklami, ma za zadanie wprowadzenie czytelnika w atmosferę teatru, jaką da się wyczuć czytając powieść. Ma to również podkreślić, że niektóre sceny wydawały się mało naturalne, wręcz wyreżyserowane, przez co mogły wydawać się być spektaklem, gdzie każdy recytuje wyuczoną rolę.
4.Chodzi tutaj o nową sytuację polityczną, w której bohaterowie nie potrafią się odnaleźć. Wolą założyć na siebie maskę, poudawać kogoś.
5.Wydaje mi się, że D.
6.Myślę, że chodzi o to, że Izabela i Stanisław, tak bardzo się od siebie różnili. Ona chciała by on był arystokratą, on z kolei pragnął wzbudzić z niej trochę pokory, postacie te, wyrównywały się nawzajem – Łęcka była próżna, Wokulski całe życie ciężko pracował, znał prawdziwą wartość pieniądza, Wokulski chciał rozwijać rodzimy rynek, Łęcką to nie obchodziło, dla niej liczyły się jedynie spotkania, wyjścia do teatru, na koncert.
Nie mam pewności, czy to wszystko jest dobrze, no ale coś tam powinno być :)