Kilka dni temu pojechałam na Majorkę. Pierwszę co mnie zachwyciło to przecudowny kolor morza śródziemnego. Była to niebieska ,czysta woda pięknumi widokami na wyspy. Byłam tam dwa dni więc pierwszego dnia z rodzicami postanowiliśmy pojechać i pozwiedzać wszystko. Rano wstaliśmy i przyszykowaliśmy się. Wyjechaliśmy z domku i postawiliśmy samochód na parkingu. Po godzinie ,zwiedzania chcieliśmy wrócić do samochodu i pojechać na Palma de Mallorca. To miasto bardzo mnie zaciekawiło i błagałam rodziców. Wracając sprzeczałam się z tatą że mineliśmy miejsce gdzie zaparkowaliśmy. Ale okazało się że ktoś ukradł nam auto! Niestety nie umiałam hiszpańskiego z moją mamą ,ale na szczęście tata umiał. Postanowił iść na policję i zgłosić to. Wracając do domu ,zobaczyłam jak nasze autko jechało z innymi właścicielami, więc zaczęłam biec. Na marne. Jedynie co zrobiłam to upadłam i narobiłam sobie siniaków. Poszliśmy na plaże. Tam spotkałam moją starą koleżankę. Postanowiłyśmy że będziemy chodzić same i zwiedzać ,tą wyspę. Nasi rodzice poszli do hotelu a ja razem z Marysią poszłyśmy w przeciwną stronę. Zrobiło się ciemno a my nie wiedziałyśmyu gdzie jesteśmy. Szukałyśmy drogi powrotnej na marnę. Mój telefon był rozładowany więc skorzystaliśmy z Marysi telefonu. Przyjechali jej rodzice i nas zabrali. Na następny dzień złapano złodzieja naszego samochodu więc jeździliśmy po całym mieście. Gdy dojechaliśmy na odcinek totalnie bezludny zabrakło nam paliwa. Nic nie było tylko marna tabliczka z jakimiś napisami. Tata przetłumaczył to i dowiedział się że Stacja z paliwem jest 2 km dalej. Ja z mamą pilnowałyśmy samochodu i czekałyśmy na tatę. W końcu przyszedł. Wlał paliwo i jechaliśmy dalej. Parę godzin nam zostało. Poszliśmy na plażę. Rodzice mówili żebym się nie oddalała ,ale nie posłuchałam. Płynęłam coraz dalej i dalej aż zaczęłam się topić. Moja mama zobaczyła to i szybko podbiegła aby mnie uratować. Kiedy do odlotu samolotu zostały dwie godziny ,poszliśmy się pakować. I tak zakończyła się moja szalona podróż :)
Kilka dni temu pojechałam na Majorkę. Pierwszę co mnie zachwyciło to przecudowny kolor morza śródziemnego. Była to niebieska ,czysta woda pięknumi widokami na wyspy. Byłam tam dwa dni więc pierwszego dnia z rodzicami postanowiliśmy pojechać i pozwiedzać wszystko. Rano wstaliśmy i przyszykowaliśmy się. Wyjechaliśmy z domku i postawiliśmy samochód na parkingu. Po godzinie ,zwiedzania chcieliśmy wrócić do samochodu i pojechać na Palma de Mallorca. To miasto bardzo mnie zaciekawiło i błagałam rodziców. Wracając sprzeczałam się z tatą że mineliśmy miejsce gdzie zaparkowaliśmy. Ale okazało się że ktoś ukradł nam auto! Niestety nie umiałam hiszpańskiego z moją mamą ,ale na szczęście tata umiał. Postanowił iść na policję i zgłosić to. Wracając do domu ,zobaczyłam jak nasze autko jechało z innymi właścicielami, więc zaczęłam biec. Na marne. Jedynie co zrobiłam to upadłam i narobiłam sobie siniaków. Poszliśmy na plaże. Tam spotkałam moją starą koleżankę. Postanowiłyśmy że będziemy chodzić same i zwiedzać ,tą wyspę. Nasi rodzice poszli do hotelu a ja razem z Marysią poszłyśmy w przeciwną stronę. Zrobiło się ciemno a my nie wiedziałyśmyu gdzie jesteśmy. Szukałyśmy drogi powrotnej na marnę. Mój telefon był rozładowany więc skorzystaliśmy z Marysi telefonu. Przyjechali jej rodzice i nas zabrali. Na następny dzień złapano złodzieja naszego samochodu więc jeździliśmy po całym mieście. Gdy dojechaliśmy na odcinek totalnie bezludny zabrakło nam paliwa. Nic nie było tylko marna tabliczka z jakimiś napisami. Tata przetłumaczył to i dowiedział się że Stacja z paliwem jest 2 km dalej. Ja z mamą pilnowałyśmy samochodu i czekałyśmy na tatę. W końcu przyszedł. Wlał paliwo i jechaliśmy dalej. Parę godzin nam zostało. Poszliśmy na plażę. Rodzice mówili żebym się nie oddalała ,ale nie posłuchałam. Płynęłam coraz dalej i dalej aż zaczęłam się topić. Moja mama zobaczyła to i szybko podbiegła aby mnie uratować. Kiedy do odlotu samolotu zostały dwie godziny ,poszliśmy się pakować. I tak zakończyła się moja szalona podróż :)