Podajci mi jakiś gotowy scenariusz do przedstawienia (nie za długi ok. 2 str A4, a 4 osoby, bez przekleństw itp) obojętnie o czym :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Scenariusz napisany na motywach baśni bałtyckiej opracowanej przez Milosa Maly w przekładzie Zofii Tarajło
O kogutku i kurce( Scenografię przedstawiającą wiejskie podwórko ustawiają na scenie aktorzy wprowadzając widza w tematykę przedstawienia.)
Aktor1: Oto wiejskie podwórze!
Aktor 2: Mieszkali na nim razem Kogutek
Aktor 3: i kurka
Aktor 4: Prawdę mówiąc, kurka była raczej głupią, rozgadaną i zazdrosnąkurą.
Aktor 1: Donosiła gospodarzowi na kogutka
Aktor 2: Szkodziła mu jak mogła.
( Na scenie pojawiają się kogutek i kurka. Kurka gdacze, kogutek pieje, grzebią w ziemi)
Kogutek: Och, zjadłbym orzeszka!
Kurka: Ja też, ja też. Ale na naszym podwórzu nie ma leszczyny!
Kogutek: Nie ma, nie ma, ale wiem , gdzie rośnie!
Kurka: Naprawdę? Jakiś ty mądry kogutku. Powiedz, gdzie?
Kogutek: Na skraju pola!
Kurka: To daleko, nie wolno nam opuszczać podwórka. Nasz gospodarz będzie się gniewał!
Kogutek: Nie jest aż tak daleko! Wrócę, zanim się zorientuje, że mnie nie ma!
Kurka: Chcesz iść sam? Nie ma mowy! Idę z tobą>
Kogutek: Nie chcę cię narażać. Zostań, a przyniosę ci orzeszków.
Kurka: Taki jesteś dobry? Sam najesz się do syta , a mnie jednego orzeszka przyniesiesz. Nic z tego mój drogi, idę z tobą!
Kogutek: No to idziemy!
(Idą i śpiewają. Dochodzą do leszczyny.)
Kogutek: Oto leszczyna. A nie mówiłem?
Kurka: A ma orzechy?
Kogutek: A jakże! Nie widzisz?
Kurka: Te orzechy rosną za wysoko. Nie dam rady ich narwać. Musisz zrobić to ty Kogutku!
Kogutek: Będę zrywał dla siebie, to i dla ciebie narwę.
Kura: Ale pamiętaj, tylko te największe i najsmaczniejsze. Inaczej poskarżę się na ciebie gospodarzowi.
Kogutek: Dobrze, już dobrze. Stój tam i łap.
( Stop klatka. Przez scenę przechodzą kolejno aktorzy.)
Aktor 3 : Rwie kogutek orzeszki i rzuca kurce
Aktor 4: A ta łakomie chwyta każdy orzeszek.
Aktor 1: Nie obchodzi jej, że kogutek dotąd nie spróbował ani jednego!
Aktorzy razem: Oj nieładnie kurko, nieładnie!
Aktor 2 : Nie można tak postępować!
Aktor 1: W końcu krzaku leszczyny został jeden, jedyny orzeszek.
Aktor 2 : Ale tego ostatniego kogucik nie mógł dosięgnąć.
Aktor 3 : Starał się bardzo, ale bezskutecznie
Aktor 4 : Orzeszek rósł za wysoko.
( Aktorzy schodzą ze sceny, koniec stop- klatki dla kogutka i kurki)
Kurka: tam jest jeszcze jeden! Zerwij go natychmiast! Słyszysz! Natychmiast!
Kogutek: Cóż to, nie widzisz, że jest za wysoko?
Kurka: Wskocz po niego, albo powiem, że chciałeś mnie oszukać!
Kogutek: Ja ciebie oszukać? Przecież zjadłaś wszystkie orzechy. Ja nawet nie spróbowałem.
Kurka: Nie wszystkie. Tam jest jeszcze jeden. Największy i najpiękniejszy. Tamte były do niczego.
Kogutek:( do siebie) Mam z nią za swoje. Muszę wskoczyć, bo nie da mi spokoju!
( Stop klatka. Na scenę wchodzą aktorzy)
Aktor 3: Trzęsie się leszczyna.
Aktor 2: Trzęsie się ostatni orzeszek.
Aktor 1: Zaraz spadnie.
Aktor 4: Leci, leci...
Aktor 3: Jest coraz bliżej.
Aktor 2: Kurka wyciąga swoją główkę.
Aktor 1: Dziób otwiera.
(Orzeszek uderza Kurkę w głowę. Ta upada)
Aktorzy: Oooooooo.....
(Schodzą ze sceny. Do Kurki podbiega przestraszony Kogucik.)
Kogucik: Kurko, Kurko... Nic ci się nie stało?
(Kurka podnosi się . Otrzepuje piórka. Mówi ze złością.)
Kurka: Chciałeś mnie zabić! Wybiłeś mi oko! Wszystko powiem gospodarzowi. Morderca!
(Biegnie na podwórze. Na scenę wchodzi gospodarz. Podbiega do niego Kurka. Opowiada mu, gestykuluje przy tym. Gospodarz chwyta się za głowę. Na podwórko zbliża się wolnym krokiem ze spuszczoną głową Kogutek.)
Gospodarz: No, Kogutku! Powiedz nam jak tam było z tą leszczyną i orzechami?
Kogutek: Ja.. ja...
Kurka: Chciał mnie zabić!
Kogutek: Ja.. ja..
Gospodarza: Mów! Prędzej!
Kogutek: Leszczyna zrzuciła ostatni orzech kurce na głowę.
Kurka: Kłamie! To on, to on ...
Kogucik: Gospodarzu! Zapytaj leszczyny.
Kurka: Po co pytać leszczyny i taki kawał drogi przemierzać. Ja tu jestem poszkodowana! Ja!
Gospodarz: Cisza! Zapytamy leszczyny!
(Maszerują. Dochodzą do leszczyny.)
Gospodarz: Jak mogłaś leszczyno tak z biedną Kurką postąpić?
Leszczyna: No cóż. Nie chciałam tego. Ale kiedy cała się trzęsę nie wiem gdzie
spadają moje orzechy.
Gospodarz: Trzęsiesz się? W jakim celu się trzęsiesz?
Leszczyna: Z zimna. Koza obgryzła mi korę.
Gospodarza: Koza? Przecież wychodzi z pastuchem na pastwisko.
( Wraca do gospodarstwa. Za nim biegnie Kogucik i przestraszona Kurka. Na podwórze wychodzą: koza, gospodyni, pastuszek.)
Gospodarz: Kozo! Dlaczego obgryzłaś leszczynie korę?
Koza: Głodna byłam. Pastuch nie wyprowadził mnie na łąkę.
Pastuch: Chciałem, ale czekałam na pierogi, które obiecała mi gospodyni. Nie doczekałem się. Obiecanki cacanki, a głupiemu radość.
Gospodarz: Dlaczego nie dałaś mu tych pierogów?
Gospodyni: Jeszcze pytasz? Przecież ty sam wszystkie zjadłeś!
( Odchodzi oburzona. Kurka natychmiast oddala się od gospodarza i wyszukuje w ziemi pożywienia. Gospodarz jest wściekły. )
Gospodarz:( Mówi sam dosiebie.) Wygląda na to, że to ja jestem wszystkiemu winny! ( Rozgląda się i spostrzega Kurkę, która wygrzebywała ziarenka. Podbiega do niej) Zaraz ci pokażę chodzić na skargę!
(Kurka ucieka za kulisy, a gospodarz za nią. Na scenę wchodzą aktorzy.)
Aktor 1: Wiecie co się stało z kurką?
Aktor 2: Nie?
( Zza kulis słychać głos gospodyni: Obiad! Pospieszcie się! Rosół stygnie!)
Aktor 3: To już koniec!
Aktor 4: I kropka.
Aktor 1: To już wszystko.
Aktorzy: Tak skończyło się widowisko!