Klasa wyjeżdża na wycieczkę w góry. Net jeździ na snowboardzie, Felix na nartach. Nika ma narty bardzo wiekowe i nie umie jeździć. Podczas pierwszej wizyty na stoku Neta podrywa koleżanka z klasy, Aurelia. Nika zdenerwowana i zazdrosna zjeżdża zaraz za nimi, nie czekając na instruktora. Zjeżdża z bardzo dużą prędkością. Trafia w przerwę między ogrodzeniem i jedzie dalej niż to możliwe. Zostaje uznana za zaginioną. Wieczorem Felix i Net postanawiają jej szukać na własną rękę. Po drodze widzą wojsko i jakiś latający obiekt, który uznają za UFO. Natychmiast wracają. Następnego dnia Net słyszy wołanie. Razem z Felixem czym prędzej wybiegają z pensjonatu. Znajdują Nikę koło białego niedźwiedzia. Po powrocie do pokoi dowiadują się, że dzwonił tata Niki podziękować za ratunek córki. Nika jest tym mocno zdziwiona. Okazuje się, że dzwonił Manfred, podając się za jej tatę. Nika wyznaje Felixowi i Netowi, że od dwóch lat mieszka sama – jej mama zmarła już dawno, a ojciec dwa lata temu. Utrzymuje się z jego renty, gdyż w świetle prawa nie umarł. Na koniec Manfred przypomina chłopcom, o co chcieli spytać Nikę – zastanawiają się jakim cudem jechała tyle nartami, jak znalazła podziemia kościołka... Nika wyznaje, że odkryła w sobie talent telekinezy, ma także przeczucia. Wbrew jej obawom Felix i Net nie odtrącają jej, ale uznają to za zupełnie normalne.
Uciekanie przed szkieletem ze strychu
Liczne próby zdemaskowywania Gangu Mortena
Klasa wyjeżdża na wycieczkę w góry. Net jeździ na snowboardzie, Felix na nartach. Nika ma narty bardzo wiekowe i nie umie jeździć. Podczas pierwszej wizyty na stoku Neta podrywa koleżanka z klasy, Aurelia. Nika zdenerwowana i zazdrosna zjeżdża zaraz za nimi, nie czekając na instruktora. Zjeżdża z bardzo dużą prędkością. Trafia w przerwę między ogrodzeniem i jedzie dalej niż to możliwe. Zostaje uznana za zaginioną. Wieczorem Felix i Net postanawiają jej szukać na własną rękę. Po drodze widzą wojsko i jakiś latający obiekt, który uznają za UFO. Natychmiast wracają. Następnego dnia Net słyszy wołanie. Razem z Felixem czym prędzej wybiegają z pensjonatu. Znajdują Nikę koło białego niedźwiedzia. Po powrocie do pokoi dowiadują się, że dzwonił tata Niki podziękować za ratunek córki. Nika jest tym mocno zdziwiona. Okazuje się, że dzwonił Manfred, podając się za jej tatę. Nika wyznaje Felixowi i Netowi, że od dwóch lat mieszka sama – jej mama zmarła już dawno, a ojciec dwa lata temu. Utrzymuje się z jego renty, gdyż w świetle prawa nie umarł. Na koniec Manfred przypomina chłopcom, o co chcieli spytać Nikę – zastanawiają się jakim cudem jechała tyle nartami, jak znalazła podziemia kościołka... Nika wyznaje, że odkryła w sobie talent telekinezy, ma także przeczucia. Wbrew jej obawom Felix i Net nie odtrącają jej, ale uznają to za zupełnie normalne.