Dzisiaj wracając ze szkoły, wsiadłam jak zwykle w swój autobus słuchawkami w uszach i obserwowałam co dzieję się za oknem. Po chwili czuję szarpnięcie(!) za ramię. Byłam pewna, że to może któryś z znajomych, którego wcześniej nie zauważyłam.
-Przykro mi, karta nie jest doładowana. -Na pewno jest, proszę sprawdzić jeszcze raz.
Sprawdza ponownie z teatralnym westchnieniem. -Przykro mi, będzie mandacik.
Lekko zdezorientowana wyciągam z portfela paragon, na którym wyraźnie jest napisane, że karta jest doładowana. W dodatku - jest ważna jeszcze ponad dwa tygodnie.
-Bardzo mi przykro, ale na tym paragonie nie jest napisane, że należy do pani. Płatność na miejscu? -Proszę sprawdzić jeszcze raz i pokazać mi, w którym miejscu jest napisane, że jest niedoładowana.
Sprawdza, pokazuje mi. Wyraźnie jest napisane "ważne do 02/05". -Sam pan widzi, jest ważna. -Przykro mi, ale pani się na tym po prostu nie zna. Poproszę dokumenty. -Nie przyjmę mandatu, proszę wezwać w takim razie policję. -Nie mamy czasu na takie pierdoły!
I odszedł, sprawdzać kolejnych pasażerów. Ciekawa jestem ile osób zostało już naciągniętych na takie "niedoładowanie".
Jechałem rozwerem i się przewróciłem
Dzisiaj wracając ze szkoły, wsiadłam jak zwykle w swój autobus słuchawkami w uszach i obserwowałam co dzieję się za oknem. Po chwili czuję szarpnięcie(!) za ramię. Byłam pewna, że to może któryś z znajomych, którego wcześniej nie zauważyłam.
-Bileciki do kontroli.
Zdziwiona, wyciągam portfel, podaję kanarowi KOMkartę.
-Przykro mi, karta nie jest doładowana.
-Na pewno jest, proszę sprawdzić jeszcze raz.
Sprawdza ponownie z teatralnym westchnieniem.
-Przykro mi, będzie mandacik.
Lekko zdezorientowana wyciągam z portfela paragon, na którym wyraźnie jest napisane, że karta jest doładowana. W dodatku - jest ważna jeszcze ponad dwa tygodnie.
-Bardzo mi przykro, ale na tym paragonie nie jest napisane, że należy do pani. Płatność na miejscu?
-Proszę sprawdzić jeszcze raz i pokazać mi, w którym miejscu jest napisane, że jest niedoładowana.
Sprawdza, pokazuje mi. Wyraźnie jest napisane "ważne do 02/05".
-Sam pan widzi, jest ważna.
-Przykro mi, ale pani się na tym po prostu nie zna. Poproszę dokumenty.
-Nie przyjmę mandatu, proszę wezwać w takim razie policję.
-Nie mamy czasu na takie pierdoły!
I odszedł, sprawdzać kolejnych pasażerów. Ciekawa jestem ile osób zostało już naciągniętych na takie "niedoładowanie".
Skarga na pana napisana, jutro idę ją wysłać.
Proszę o najj :D