To ciekawe, że ludzie poproszeni o wymienienie największych cudów świata zawsze zaczynają od monumentalnych dzieł stworzonych przez człowieka. Tymczasem najwspanialsze cuda na naszej planecie stworzyła sama natura a do największych jej dzieł można z pewnością zaliczyć rafy koralowe. Te wspaniałe podmorskie formacje powstają dzięki działalności żyjących w koloniach korali rafotwórczych, posiadających zdolność absorbowania z wody morskiej węglanu wapnia, z którego budują swoje szkielety. Szkielety koralowców charakteryzują się bardzo fantazyjnymi kształtami i dużą twardością, dzięki czemu po obumarciu stają się rewelacyjnym fundamentem dla nowych kolonii. Polipy koralowców, wyrastające z ich szkieletów, tworzą przeogromne bogactwo form i kolorów, co sprawia, że rafy koralowe wyglądają jak rajskie ogrody o bajkowej wręcz scenerii.
Jednak piękno i niepowtarzalny charakter rafy to zasługa nie tylko samych korali. Rafa to bardzo złożony i bogaty ekosystem, w którym żyją niezliczone gatunki roślin i zwierząt. Nurkując na rafie koralowej można doświadczyć istnego zawrotu głowy od mnogości kolorów i kształtów - są tu dosłownie tysiące ryb, od kilku centymetrowych, bajecznie kolorowych błazenków, po wielkie napoleony i fascynujące wielkie drapieżniki, delfiny i rekiny. Te ostatnie, mimo iż otoczone złą sławą, nie są tak groźne, jak się powszechnie uważa. Zobaczyć pod wodą rekina to marzenie większości płetwonurków, a gdy już się ziści, jest to chwila, którą trudno zapomnieć. Smukły kształt, precyzyjne ruchy żerującego myśliwego sprawiają, że mimowolnie odczuwamy przebiegający między łopatkami lodowaty dreszcz. Rekiny zawsze wyglądają, jakby były głodne - wiecznie czujne, wiecznie w ruchu, jak skradający się kot. To sprawia, że podziwiając ich piękno zawsze odczuwamy respekt nieporadnych intruzów w świecie, w którym to one są władcami. Bardzo często temu respektowi towarzyszy groza i lęk potencjalnej ofiary, przyćmiewające świadomość, że zdecydowana większość gatunków rekinów nie atakuje ludzi niesprowokowana.
Ale nie tylko rekiny dostarczają na rafie niezapomnianych wrażeń. Są tu równie fascynujące barrakudy, które pływając w ławicach wyglądają jak rój błyszczących w słońcu sztyletów. Są mureny, przypominające z wyglądu ogromne węgorze, wyciągające swoje długie cielska z rozpadlin rafy w poszukiwaniu pożywienia. Są też piękne i groźne skrzydlice, majestatycznie sunące przez toń na podobieństwo samolotów. Ich wygląd jest tak sugestywny, że wśród płetwonurków mają przezwisko "B-29". Przy samym dnie królują ośmiornice, płaszczki, szkaradnice i skorpeny - je też lepiej podziwiać z daleka, gdyż podobnie jak skrzydlice, większość z nich jest jadowita. Wielkim i rzadkim rarytasem jest również spotykanie z żółwiem morskim. To, z jaką gracją poruszają się w wodzie te ciężkie kolosy wydaje się wręcz niewiarygodne.
Atrakcje rafy można by wymieniać praktycznie w nieskończoność, tak wielkie jest bogactwo zamieszkujących ją organizmów. Większość z nich jest dla człowieka zupełnie nieszkodliwa, lecz zdarzają się niestety wyjątki, dlatego też zwiedzając rafę należy pamiętać o jednej podstawowej zasadzie - absolutnie nie wolno niczego dotykać, wtedy możemy czuć się bezpieczni. Zasada ta ma również na celu ochronę rafy przed nurkami - szkoda byłoby zniszczyć ten piękny świat.
Rafy koralowe występują w morzach i oceanach całej strefy międzyzwrotnikowej i wszędzie wzbudzają zachwyt i podziw płetwonurków, jednakże trzy z nich cieszą się szczególną estymą i sławą - Wielka Rafa Barierowa u wschodnich wybrzeży Australii, rafa u wybrzeży Kenii w Afryce wschodniej i wreszcie rafy Morza Czerwonego. Wielka Rafa Barierowa to największa tego typu formacja na Świecie - rozciąga się na przestrzeni ponad 2000 kilometrów, jednakże jej piękno i ogrom dla większości ludzi pozostaje jedynie nieziszczalnym marzeniem - dla wszystkich spoza Szóstego Kontynentu jest ona tak bardzo daleko... Z podobnych względów mało popularna, zwłaszcza wśród Europejczyków jest przepiękna rafa u wybrzeży Kenii, uważana przez specjalistów za jedną z najbogatszych i najpiękniejszych na Ziemi. Najbardziej dostępne i przez to najpopularniejsze są, "zaledwie" trzecie w rankingu, rafy Morza Czerwonego. To dzięki nim w Egipcie rozwinęła się odrębna gałąź gospodarki narodowej - turystyka podwodna. Nazwy takich miejscowości, jak Hurghada, Sharm el-Sheikh, Safaga czy Marsa Alam znane są każdemu płetwonurkowi, jeśli nie na całym świecie, to przynajmniej w Europie.
Jest jednak jedno miejsce, którego nazwę nurkowie wymawiają ze szczególną czułością - Dahab. Ta niewielka osada, położona na półwyspie Synaj, jest prawdziwą nurkową Mekką. Zresztą właśnie nurkom i surferom zawdzięcza swoje istnienie - "zwyczajni" turyści tu nie przyjeżdżają, gdyż nad wodą nie ma tu dosłownie nic interesującego, tylko pustynia. Za to jakie wspaniałości kryją się pod powierzchnią morza! Rafy znajdujące się w pobliżu Dahab są już wręcz mityczne, ze względu na swoje piękno, różnorodność i mnogość. Niepowtarzalny klimat tego miejsca i jego podwodna atrakcyjność sprawia, że śmiało można podzielić nurków na dwie grupy - na tych, co właśnie wrócili z Dahab i tych, którzy się tam wybierają.
Każdy nurek ma zapewne swoją własną hierarchię atrakcyjności różnych form nurkowania - za najbardziej ekscytujące można uważać nurkowania w jaskiniach, na wrakach czy pod lodem. Są tacy, którzy wolą nurkować w dzień i tacy, którzy preferują nocne podwodne przygody. To wszystko zależy od indywidualnych preferencji i upodobań. Ale wszyscy nurkowie niewątpliwie są zgodni co do jednego - nurkowania na rafie są bez wątpienia najpiękniejsze. Gdyby poprosić nurków o wyliczenie największych cudów świata, listę rozpoczynałaby z całą pewnością Ona - Rafa Koralowa.
To ciekawe, że ludzie poproszeni o wymienienie największych cudów świata zawsze zaczynają od monumentalnych dzieł stworzonych przez człowieka. Tymczasem najwspanialsze cuda na naszej planecie stworzyła sama natura a do największych jej dzieł można z pewnością zaliczyć rafy koralowe. Te wspaniałe podmorskie formacje powstają dzięki działalności żyjących w koloniach korali rafotwórczych, posiadających zdolność absorbowania z wody morskiej węglanu wapnia, z którego budują swoje szkielety. Szkielety koralowców charakteryzują się bardzo fantazyjnymi kształtami i dużą twardością, dzięki czemu po obumarciu stają się rewelacyjnym fundamentem dla nowych kolonii. Polipy koralowców, wyrastające z ich szkieletów, tworzą przeogromne bogactwo form i kolorów, co sprawia, że rafy koralowe wyglądają jak rajskie ogrody o bajkowej wręcz scenerii.
Jednak piękno i niepowtarzalny charakter rafy to zasługa nie tylko samych korali. Rafa to bardzo złożony i bogaty ekosystem, w którym żyją niezliczone gatunki roślin i zwierząt. Nurkując na rafie koralowej można doświadczyć istnego zawrotu głowy od mnogości kolorów i kształtów - są tu dosłownie tysiące ryb, od kilku centymetrowych, bajecznie kolorowych błazenków, po wielkie napoleony i fascynujące wielkie drapieżniki, delfiny i rekiny. Te ostatnie, mimo iż otoczone złą sławą, nie są tak groźne, jak się powszechnie uważa. Zobaczyć pod wodą rekina to marzenie większości płetwonurków, a gdy już się ziści, jest to chwila, którą trudno zapomnieć. Smukły kształt, precyzyjne ruchy żerującego myśliwego sprawiają, że mimowolnie odczuwamy przebiegający między łopatkami lodowaty dreszcz. Rekiny zawsze wyglądają, jakby były głodne - wiecznie czujne, wiecznie w ruchu, jak skradający się kot. To sprawia, że podziwiając ich piękno zawsze odczuwamy respekt nieporadnych intruzów w świecie, w którym to one są władcami. Bardzo często temu respektowi towarzyszy groza i lęk potencjalnej ofiary, przyćmiewające świadomość, że zdecydowana większość gatunków rekinów nie atakuje ludzi niesprowokowana.
Ale nie tylko rekiny dostarczają na rafie niezapomnianych wrażeń. Są tu równie fascynujące barrakudy, które pływając w ławicach wyglądają jak rój błyszczących w słońcu sztyletów. Są mureny, przypominające z wyglądu ogromne węgorze, wyciągające swoje długie cielska z rozpadlin rafy w poszukiwaniu pożywienia. Są też piękne i groźne skrzydlice, majestatycznie sunące przez toń na podobieństwo samolotów. Ich wygląd jest tak sugestywny, że wśród płetwonurków mają przezwisko "B-29". Przy samym dnie królują ośmiornice, płaszczki, szkaradnice i skorpeny - je też lepiej podziwiać z daleka, gdyż podobnie jak skrzydlice, większość z nich jest jadowita. Wielkim i rzadkim rarytasem jest również spotykanie z żółwiem morskim. To, z jaką gracją poruszają się w wodzie te ciężkie kolosy wydaje się wręcz niewiarygodne.
Atrakcje rafy można by wymieniać praktycznie w nieskończoność, tak wielkie jest bogactwo zamieszkujących ją organizmów. Większość z nich jest dla człowieka zupełnie nieszkodliwa, lecz zdarzają się niestety wyjątki, dlatego też zwiedzając rafę należy pamiętać o jednej podstawowej zasadzie - absolutnie nie wolno niczego dotykać, wtedy możemy czuć się bezpieczni. Zasada ta ma również na celu ochronę rafy przed nurkami - szkoda byłoby zniszczyć ten piękny świat.
Rafy koralowe występują w morzach i oceanach całej strefy międzyzwrotnikowej i wszędzie wzbudzają zachwyt i podziw płetwonurków, jednakże trzy z nich cieszą się szczególną estymą i sławą - Wielka Rafa Barierowa u wschodnich wybrzeży Australii, rafa u wybrzeży Kenii w Afryce wschodniej i wreszcie rafy Morza Czerwonego. Wielka Rafa Barierowa to największa tego typu formacja na Świecie - rozciąga się na przestrzeni ponad 2000 kilometrów, jednakże jej piękno i ogrom dla większości ludzi pozostaje jedynie nieziszczalnym marzeniem - dla wszystkich spoza Szóstego Kontynentu jest ona tak bardzo daleko... Z podobnych względów mało popularna, zwłaszcza wśród Europejczyków jest przepiękna rafa u wybrzeży Kenii, uważana przez specjalistów za jedną z najbogatszych i najpiękniejszych na Ziemi. Najbardziej dostępne i przez to najpopularniejsze są, "zaledwie" trzecie w rankingu, rafy Morza Czerwonego. To dzięki nim w Egipcie rozwinęła się odrębna gałąź gospodarki narodowej - turystyka podwodna. Nazwy takich miejscowości, jak Hurghada, Sharm el-Sheikh, Safaga czy Marsa Alam znane są każdemu płetwonurkowi, jeśli nie na całym świecie, to przynajmniej w Europie.
Jest jednak jedno miejsce, którego nazwę nurkowie wymawiają ze szczególną czułością - Dahab. Ta niewielka osada, położona na półwyspie Synaj, jest prawdziwą nurkową Mekką. Zresztą właśnie nurkom i surferom zawdzięcza swoje istnienie - "zwyczajni" turyści tu nie przyjeżdżają, gdyż nad wodą nie ma tu dosłownie nic interesującego, tylko pustynia. Za to jakie wspaniałości kryją się pod powierzchnią morza! Rafy znajdujące się w pobliżu Dahab są już wręcz mityczne, ze względu na swoje piękno, różnorodność i mnogość. Niepowtarzalny klimat tego miejsca i jego podwodna atrakcyjność sprawia, że śmiało można podzielić nurków na dwie grupy - na tych, co właśnie wrócili z Dahab i tych, którzy się tam wybierają.
Każdy nurek ma zapewne swoją własną hierarchię atrakcyjności różnych form nurkowania - za najbardziej ekscytujące można uważać nurkowania w jaskiniach, na wrakach czy pod lodem. Są tacy, którzy wolą nurkować w dzień i tacy, którzy preferują nocne podwodne przygody. To wszystko zależy od indywidualnych preferencji i upodobań. Ale wszyscy nurkowie niewątpliwie są zgodni co do jednego - nurkowania na rafie są bez wątpienia najpiękniejsze. Gdyby poprosić nurków o wyliczenie największych cudów świata, listę rozpoczynałaby z całą pewnością Ona - Rafa Koralowa.
Dużo tego ale myślę że pomogłam :)