Drogi pamiętniku, dziś jest poniedziałek.. Znów zaczął się kolejny tydzień- na szczęście ferii zimowych :) Jak dobrze, że nie trzeba iść do szkoły! Wstałam sobie spokojnie o 10:00 rano- a nie musiałam się zrywać skoro świt. Śniegu dużo napadało, więc postanowiłam iść na sanki!! Jak małe dziecko :) Ale co mi tam- czasem można być młodszym :) zabawa była nieziemska... Razem z Gośka i Moniką wziełyśmy sanki i poszłyśmy na wielką górę. Najpierw zaczęła się bitwa na śnieżki, potem wyścigi na sankach, a na końcu wspólne lepienie bałwana :) Powstała cała rodzinka... Świetnie się bawiłam.. Byłam cała mokra- wiec czas wracać do domu. Na stole już czekał obiad, byłam tak głodna, że zjadłam wszystko. Na wieczór umówiłam się z Grześkiem- w końcu mamy trochę czasu dla siebie. Umówiliśmy się do kina. Przyszedł o 19:00 po mnie do domu z bukietem czerwonych róż... Ale mi niespodziankę zrobił :) Pamiętał o moich imieninach! W kinie było... hmmm... romantycznie :) Potem poszliśmy na długi spacer po parku w blasku księżyca. Oczywiście nie obyło się bez wygłupów :) Do domu wróciłam przed 22:00 padnięta jak nigdy... Teraz jest 22:30 i czas iść spać. Więc dobranoc kochany pamiętniczku :)
Drogi pamiętniku,
dziś jest poniedziałek.. Znów zaczął się kolejny tydzień- na szczęście ferii zimowych :)
Jak dobrze, że nie trzeba iść do szkoły! Wstałam sobie spokojnie o 10:00 rano- a nie musiałam się zrywać skoro świt. Śniegu dużo napadało, więc postanowiłam iść na sanki!! Jak małe dziecko :) Ale co mi tam- czasem można być młodszym :) zabawa była nieziemska...
Razem z Gośka i Moniką wziełyśmy sanki i poszłyśmy na wielką górę. Najpierw zaczęła się bitwa na śnieżki, potem wyścigi na sankach, a na końcu wspólne lepienie bałwana :) Powstała cała rodzinka... Świetnie się bawiłam.. Byłam cała mokra- wiec czas wracać do domu.
Na stole już czekał obiad, byłam tak głodna, że zjadłam wszystko. Na wieczór umówiłam się z Grześkiem- w końcu mamy trochę czasu dla siebie. Umówiliśmy się do kina. Przyszedł o 19:00 po mnie do domu z bukietem czerwonych róż... Ale mi niespodziankę zrobił :) Pamiętał o moich imieninach!
W kinie było... hmmm... romantycznie :) Potem poszliśmy na długi spacer po parku w blasku księżyca. Oczywiście nie obyło się bez wygłupów :) Do domu wróciłam przed 22:00 padnięta jak nigdy... Teraz jest 22:30 i czas iść spać.
Więc dobranoc kochany pamiętniczku :)