Hiroszima – ta nazwa na zawsze będzie kojarzyła się z całkowitym zniszczeniem i cierpieniem nie do opisania, które nastąpiły po eksplozji pierwszej bomby atomowej w czasie II wojny światowej. Jednakże jest też inne, dla wielu nieznane, niosące pociechę i nadzieję, przesłanie z Hiroszimy.
Maryja, Królowa różańca, w sposób cudowny ochroniła małą wspólnotę czterech księży jezuitów, żyjących zaledwie osiem bloków od centrum wybuchu. Ojciec Hubert Schiffer, który zmarł w wieku sześćdziesięciu siedmiu lat w marcu 1982 roku we Frankfurcie, opowiedział, czego był świadkiem. Relacja została przekazana w Filadelfii podczas Kongresu Eucharystycznego.Ojciec Hubert miał trzydzieści sześć lat, kiedy bomba spadła na Hiroszimę, gdzie w tamtym czasie pracował jako misjonarz w parafii Wniebowzięcia Maryi. Wszyscy czterej jezuici żyli, gdy odbywał się wspomniany Kongres Eucharystyczny w 1976 roku. Po ludzku sądząc, niewytłumaczalne jest, że spośród tysięcy ludzi, którzy znajdowali się w promieniu około półtora kilometra od centrum eksplozji, oni byli jedynymi, którzy przeżyli. Dla naukowców nadal pozostaje tajemnicą, dlaczego żaden z kapłanów nie został dotknięty napromieniowaniem, a dom parafialny (powtarzamy: znajdował się zaledwie osiem bloków od centrum wybuchu) pozostał niezburzony, podczas gdy wszystkie inne budynki wokół niego uległy całkowitemu zniszczeniu.
Odpowiedź:
Ocalenie po wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie
Hiroszima – ta nazwa na zawsze będzie kojarzyła się z całkowitym zniszczeniem i cierpieniem nie do opisania, które nastąpiły po eksplozji pierwszej bomby atomowej w czasie II wojny światowej. Jednakże jest też inne, dla wielu nieznane, niosące pociechę i nadzieję, przesłanie z Hiroszimy.
Maryja, Królowa różańca, w sposób cudowny ochroniła małą wspólnotę czterech księży jezuitów, żyjących zaledwie osiem bloków od centrum wybuchu. Ojciec Hubert Schiffer, który zmarł w wieku sześćdziesięciu siedmiu lat w marcu 1982 roku we Frankfurcie, opowiedział, czego był świadkiem. Relacja została przekazana w Filadelfii podczas Kongresu Eucharystycznego.Ojciec Hubert miał trzydzieści sześć lat, kiedy bomba spadła na Hiroszimę, gdzie w tamtym czasie pracował jako misjonarz w parafii Wniebowzięcia Maryi. Wszyscy czterej jezuici żyli, gdy odbywał się wspomniany Kongres Eucharystyczny w 1976 roku. Po ludzku sądząc, niewytłumaczalne jest, że spośród tysięcy ludzi, którzy znajdowali się w promieniu około półtora kilometra od centrum eksplozji, oni byli jedynymi, którzy przeżyli. Dla naukowców nadal pozostaje tajemnicą, dlaczego żaden z kapłanów nie został dotknięty napromieniowaniem, a dom parafialny (powtarzamy: znajdował się zaledwie osiem bloków od centrum wybuchu) pozostał niezburzony, podczas gdy wszystkie inne budynki wokół niego uległy całkowitemu zniszczeniu.