Pewnego dnia, a dokładnie pamiętam, że był to piękny, ciepły kwietniowy dzień. Zbierałyśmy z koleżanką wiśnie z drzew. W pewnym momencie na ziemię spadła mi bardzo dorodna wiśnia, z którą się bardzo namęczyłam nim ją zerwałam pomyślałam- o nie ona już musi być moja- szybko więc zeszłam z drzewa, podniosłam wiśnię. Moją uwagę jednak przykuł leżący obok drzewa złoty zegarek, który był jednak dziwny ponieważ wskazywał nie godzinę lecz rok. Ja wraz z koleżanką Patrycją, nie widziałyśmy jego przydatności, więc Patrycja rzucila nim o ziemię kiedy wskazywał rok 2030. Nagle wszystko się zmieniło, drzewa stały się przeźroczyste, były podłączone do jakiś komputerów, które kontrolowały ilość produkowanego przez „cyber drzewo” – bo tak oficjalnie było napisane przy każdym z „drzew”- tlenu. Nigdzie nie było widać zieleni, nigdzie żadnej natury. Przestraszyłyśmy się tego wszystkiego i pobiegłyśmy do domu. Niestety ku naszemu zdziwieniu, nie było tam już naszego domu tylko… Wielka fabryka „FORDA” zajmująca się produkcją samochodów powietrznych działających na zasadzie pary wodnej. Stojąc tak przed tą fabryką, na chodniku zapytałyśmy jednego z przechodniów który jest rok, ten dziwnie na nas patrząc- jakbyśmy z księżyca spadły- odpowiedział, że mamy 2030 rok. Przeżyłyśmy normalnie szok, nagle zaczęło mi burczeć w brzuchu, miałyśmy jedynie nadzieje że McDonalds jeszcze istnieje, zawsze wydawał się ponadczasowy. Tu nie było rozczarowania, McDonalds jest, tylko był problem z wejściem ponieważ dano nam buty które czytają w myślach i prowadzą gdzie chcemy i niemieliśmy ich założyć. Potem gdy udało nam się „dojść” do kasy zamówiłyśmy 4 hamburgery.. No i klops.. Sprzedawczyni zażądała 400 eurotauronów. A my miałyśmy złotówki w kieszeni pani się z nas zaśmiała i powiedziała, że jesteśmy strasznie chude i da nam te hamburgery za darmo. Podziękowałyśmy i usiadłyśmy koło okna. Po 5 minutach kelner przyniósł nam dwie tabletki z napisem „hamburger” i powiedział że to nasze zamówienie. Najpierw myślałyśmy że to żart, ale potem wiedząć co się dzieje i jak tu trafiłyśmy, oraz będąc w takiej sytuacji. Ryzyko podjęte- jemy. Nie minęło 2 sekund i głód natychmiastowo ul, to było niesamowite, czuło się wspaniały smak hamburgera bez zapachu z buzi brzykiego, oraz bez kalorii i cholesterolu, coś wspaniałego. Teraz kiedy bylyśmy już najedzone, przyszła pora na coś do picia, gdy wyszłyśmy z McDonalda na ulicy stał nasz złoty zegarek, Patrycja natychmiast o niego wybiegła, chwyciłam ją jednak natychiasza rękę ponieważ zabiło by ją nadjeżdżające auto. Podziękowała mi za uratowanie życia. Natpnie spokojnie paząc na drogę udałyśmy się po zegarek i ustawiłyśmy rok 2012. Patrycja rzuciła nim znowu mocno o ziemię jednak on się odbił, poleciał do góry i leci prosto na mnie. Przestraszyłam się, zaczełam krzyczeć, uciekać. Jednak dopadl mnie prawie, kiedy już myślałam że zginę od tego zegarka, obudziłam się w swoim pokoju a nade mną stała Patrycja i śmiała się że gadam przez sen.
Pewnego dnia, a dokładnie pamiętam, że był to piękny, ciepły kwietniowy dzień. Zbierałyśmy z koleżanką wiśnie z drzew. W pewnym momencie na ziemię spadła mi bardzo dorodna wiśnia, z którą się bardzo namęczyłam nim ją zerwałam pomyślałam- o nie ona już musi być moja- szybko więc zeszłam z drzewa, podniosłam wiśnię. Moją uwagę jednak przykuł leżący obok drzewa złoty zegarek, który był jednak dziwny ponieważ wskazywał nie godzinę lecz rok. Ja wraz z koleżanką Patrycją, nie widziałyśmy jego przydatności, więc Patrycja rzucila nim o ziemię kiedy wskazywał rok 2030. Nagle wszystko się zmieniło, drzewa stały się przeźroczyste, były podłączone do jakiś komputerów, które kontrolowały ilość produkowanego przez „cyber drzewo” – bo tak oficjalnie było napisane przy każdym z „drzew”- tlenu. Nigdzie nie było widać zieleni, nigdzie żadnej natury. Przestraszyłyśmy się tego wszystkiego i pobiegłyśmy do domu. Niestety ku naszemu zdziwieniu, nie było tam już naszego domu tylko… Wielka fabryka „FORDA” zajmująca się produkcją samochodów powietrznych działających na zasadzie pary wodnej. Stojąc tak przed tą fabryką, na chodniku zapytałyśmy jednego z przechodniów który jest rok, ten dziwnie na nas patrząc- jakbyśmy z księżyca spadły- odpowiedział, że mamy 2030 rok. Przeżyłyśmy normalnie szok, nagle zaczęło mi burczeć w brzuchu, miałyśmy jedynie nadzieje że McDonalds jeszcze istnieje, zawsze wydawał się ponadczasowy. Tu nie było rozczarowania, McDonalds jest, tylko był problem z wejściem ponieważ dano nam buty które czytają w myślach i prowadzą gdzie chcemy i niemieliśmy ich założyć. Potem gdy udało nam się „dojść” do kasy zamówiłyśmy 4 hamburgery.. No i klops.. Sprzedawczyni zażądała 400 eurotauronów. A my miałyśmy złotówki w kieszeni pani się z nas zaśmiała i powiedziała, że jesteśmy strasznie chude i da nam te hamburgery za darmo. Podziękowałyśmy i usiadłyśmy koło okna. Po 5 minutach kelner przyniósł nam dwie tabletki z napisem „hamburger” i powiedział że to nasze zamówienie. Najpierw myślałyśmy że to żart, ale potem wiedząć co się dzieje i jak tu trafiłyśmy, oraz będąc w takiej sytuacji. Ryzyko podjęte- jemy. Nie minęło 2 sekund i głód natychmiastowo ul, to było niesamowite, czuło się wspaniały smak hamburgera bez zapachu z buzi brzykiego, oraz bez kalorii i cholesterolu, coś wspaniałego. Teraz kiedy bylyśmy już najedzone, przyszła pora na coś do picia, gdy wyszłyśmy z McDonalda na ulicy stał nasz złoty zegarek, Patrycja natychmiast o niego wybiegła, chwyciłam ją jednak natychiasza rękę ponieważ zabiło by ją nadjeżdżające auto. Podziękowała mi za uratowanie życia. Natpnie spokojnie paząc na drogę udałyśmy się po zegarek i ustawiłyśmy rok 2012. Patrycja rzuciła nim znowu mocno o ziemię jednak on się odbił, poleciał do góry i leci prosto na mnie. Przestraszyłam się, zaczełam krzyczeć, uciekać. Jednak dopadl mnie prawie, kiedy już myślałam że zginę od tego zegarka, obudziłam się w swoim pokoju a nade mną stała Patrycja i śmiała się że gadam przez sen.