Piosenki na 55 linijek rymowane i nie o eklerkach :) dam najlepsze:)
lolka297
1. Nie wytrzymam Ząb tak boli Nic nie pomaga Nawet osiem Panadoli Boli mnie tak bardzo Że w głowie się nie mieści Żeby się zmieściło Trzeba główne czterdzieści Nie pomaga okład Dym z papierosa Wacik w spirytusie Dalej kuje mnie jak osa Górna szóstka Bo o niej tutaj mowa Ma siłę rażenia Jak bomba atomowa
Ref.: Więc biegnij, biegnij, biegnij do dentysty Jeśli chcesz mieć uśmiech zarąbisty Biegnij, biegnij, biegnij do dentysty Jeśli chcesz mieć uśmiech zarąbisty Ojoj, górna szóstka Ojoj, ja nie usnę za nic Przez nią ciągle Krzyczę: ała !/ x2
2. Kto Ty jesteś ? Ja dentysta Po coś przyszedł ? Sprawa oczywista Ja wyrywam zęby Jak casanowa laski Jak na fotelu mięczak Wtedy słuchać wrzaski Borowanie, wyrywanie Zębów wypełnianie, Wielka czarna dziura To dla mnie zadanie Leczenia kanałowe Kanał lewy Kanał prawy Robię to dla kasy I dla zabawy.
Ref.: Więc biegnij, biegnij, biegnij do dentysty...
3.Boli tak bardzo Że się jednak zdecyduję Lecz na moim koncie Jednak kasy potrzebuję Chcę na fundusz zdrowia O to prośba moja taka Ja na fundusz zdrowia mogę dać Ci tic taca Nie jestem przy kasie Za to w wielkiej potrzebie Co mam robić Do prawdy nie wiem Kasę ja załatwię Masz przed sobą agenta Nisko oprocentowana Pożyczka z prowidenta.
Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń W przyspieszone tryby życia wchodzę Ja piechotą nie chodzę Bo się bujam wózkami po drodze Całej załodze Pań słodzę Tylko na pierwszą klasę się godzę Tonę w sygnetach, złotych kietach Kotku, wybierz wakacje może Kreta ślicznie! Kobieta kocha mnie bezgranicznie I fizycznie i platonicznie Banknot szeleści w kapsie jest fantastycznie Non stop humor notorycznie Wiecznie za kierownicą Jeep'a świątecznie, co dnia wszędzie noszę miano VIP-a I super typa Razem ze mną ekipa Kręcimy kolejnego Klipa Tym razem numer na płytę Mobb Deep'a Telefon 'pipa' Halo, wynajmuję lożę Miękkie chcę podłożę Życie w kolorze Każdy mi pomoże O każdej porze mam wszystko Lepiej być nie może Są momenty Gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze Nie potrzeba mi wiele Wystarczy czarter na Seszele Przyjaciele, holenderskie ziele Głębokie fotele I konsola na czele Z telewizorem o płaskim kineskopie Oto w czym topię to co zarobię na hip hopie Mój talent to ekwiwalent akcji Ulokowanych w ropie Każdy bank w Europie wie Że eS eM O Ka jak Hworang kopie Sprawdź to chłopie Stale palę konopie Wszystko ma priorytety Ja mam łańcuch złoty I w dupie sprawy dotyczące wysokości kwoty Za samochody, jachty, posiadłości, samoloty Nie myślę o tym kiedy wsiadam do mojej Toyoty A ze mną wsiada "!" ubrana u Diora Od rana do wieczora do roboty jest kontrola Mikrofonu i nic więcej Więc lepiej być nie może Mam życie kolorowe jak w technikolorze Co stworzę sprzedaje się w tysiącach egzemplarzy Czasami nie starcza mi czasu Na rajdy Jeep'ami po plaży Z kumplami, bo przesiaduję w studiu Właśnie tak to się robi na południu Bywam w jednym dniu na obu stronach globu Wrogów zazdrość wpędziła do grobu Nie bez powodu zresztą Mag i Rah tu też są Nie ma sposobu by usunąć ich i mnie stąd wiesz to! Są momenty Gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty Tworząc wzorzec Sumując elementy Mogąc orzec Lepiej być nie może O tym rymowane słowa w tym utworze Z powodzeniem mogę mieć co podyktuje mi pragnienie Nie mówiąc już o napaleniu na palenie Tego czego nie ma w menu Ja mam na zamówienie I mam to jak w banku tak jak wav'y mam w Vienie Zewsząd otacza mnie najbliższe otoczenie I jak Nosowska mam czyściutkie sumienie Gdy cztery litery terenówką w terenie wożę Mam z baldachimem łoże W nim na rodzinę łożę Brzuchem do góry Dzień który był ponury jest non stop kolor Jak kolorowe mury No bo ma szafa gra A w niej winyle, garnitury Na specjalną okazję zaspakajam swą fantazję Mam świat na wyciągnięcie ręki Dziś padło na Azję Wschodnią A konkretnie na Tokio By nie stracić kontaktu kontaktuję się Nokią Mam głowę w chmurach, kiedy wyjrzę przez okno I w sumie me mienie przerasta wyobrażenie I nie być może lepiej być nie może Tak jak w tym refrenie Lepiej być nie może Jak będzie się okaże A że to właśnie jest Everest moich marzeń
Ząb tak boli
Nic nie pomaga
Nawet osiem Panadoli
Boli mnie tak bardzo
Że w głowie się nie mieści
Żeby się zmieściło
Trzeba główne czterdzieści
Nie pomaga okład
Dym z papierosa
Wacik w spirytusie
Dalej kuje mnie jak osa
Górna szóstka
Bo o niej tutaj mowa
Ma siłę rażenia
Jak bomba atomowa
Ref.: Więc biegnij, biegnij, biegnij do dentysty
Jeśli chcesz mieć uśmiech zarąbisty
Biegnij, biegnij, biegnij do dentysty
Jeśli chcesz mieć uśmiech zarąbisty
Ojoj, górna szóstka
Ojoj, ja nie usnę za nic
Przez nią ciągle
Krzyczę: ała !/ x2
2. Kto Ty jesteś ?
Ja dentysta
Po coś przyszedł ?
Sprawa oczywista
Ja wyrywam zęby
Jak casanowa laski
Jak na fotelu mięczak
Wtedy słuchać wrzaski
Borowanie, wyrywanie
Zębów wypełnianie,
Wielka czarna dziura
To dla mnie zadanie
Leczenia kanałowe
Kanał lewy
Kanał prawy
Robię to dla kasy
I dla zabawy.
Ref.: Więc biegnij, biegnij, biegnij do dentysty...
3.Boli tak bardzo
Że się jednak zdecyduję
Lecz na moim koncie
Jednak kasy potrzebuję
Chcę na fundusz zdrowia
O to prośba moja taka
Ja na fundusz zdrowia mogę dać Ci tic taca
Nie jestem przy kasie
Za to w wielkiej potrzebie
Co mam robić
Do prawdy nie wiem
Kasę ja załatwię
Masz przed sobą agenta
Nisko oprocentowana
Pożyczka z prowidenta.
:))
Lepiej być nie może
Jak będzie się okaże
A że to właśnie jest
Everest moich marzeń
W przyspieszone tryby życia wchodzę
Ja piechotą nie chodzę
Bo się bujam wózkami po drodze
Całej załodze Pań słodzę
Tylko na pierwszą klasę się godzę
Tonę w sygnetach, złotych kietach
Kotku, wybierz wakacje może Kreta
ślicznie!
Kobieta kocha mnie bezgranicznie
I fizycznie i platonicznie
Banknot szeleści w kapsie jest fantastycznie
Non stop humor notorycznie
Wiecznie za kierownicą Jeep'a
świątecznie, co dnia wszędzie noszę miano VIP-a
I super typa
Razem ze mną ekipa
Kręcimy kolejnego Klipa
Tym razem numer na płytę Mobb Deep'a
Telefon 'pipa' Halo, wynajmuję lożę
Miękkie chcę podłożę
Życie w kolorze
Każdy mi pomoże
O każdej porze mam wszystko
Lepiej być nie może
Są momenty
Gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty
Tworząc wzorzec
Sumując elementy
Mogąc orzec
Lepiej być nie może
O tym rymowane słowa w tym utworze
Nie potrzeba mi wiele
Wystarczy czarter na Seszele
Przyjaciele, holenderskie ziele
Głębokie fotele
I konsola na czele
Z telewizorem o płaskim kineskopie
Oto w czym topię to co zarobię na hip hopie
Mój talent to ekwiwalent akcji
Ulokowanych w ropie
Każdy bank w Europie wie
Że eS eM O Ka jak Hworang kopie
Sprawdź to chłopie
Stale palę konopie
Wszystko ma priorytety
Ja mam łańcuch złoty
I w dupie sprawy dotyczące wysokości kwoty
Za samochody, jachty, posiadłości, samoloty
Nie myślę o tym kiedy wsiadam do mojej Toyoty
A ze mną wsiada "!" ubrana u Diora
Od rana do wieczora do roboty jest kontrola
Mikrofonu i nic więcej
Więc lepiej być nie może
Mam życie kolorowe jak w technikolorze
Co stworzę sprzedaje się w tysiącach egzemplarzy
Czasami nie starcza mi czasu
Na rajdy Jeep'ami po plaży
Z kumplami, bo przesiaduję w studiu
Właśnie tak to się robi na południu
Bywam w jednym dniu na obu stronach globu
Wrogów zazdrość wpędziła do grobu
Nie bez powodu zresztą
Mag i Rah tu też są
Nie ma sposobu by usunąć ich i mnie stąd wiesz to!
Są momenty
Gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty
Tworząc wzorzec
Sumując elementy
Mogąc orzec
Lepiej być nie może
O tym rymowane słowa w tym utworze
Z powodzeniem mogę mieć co podyktuje mi pragnienie
Nie mówiąc już o napaleniu na palenie
Tego czego nie ma w menu
Ja mam na zamówienie
I mam to jak w banku tak jak wav'y mam w Vienie
Zewsząd otacza mnie najbliższe otoczenie
I jak Nosowska mam czyściutkie sumienie
Gdy cztery litery terenówką w terenie wożę
Mam z baldachimem łoże
W nim na rodzinę łożę
Brzuchem do góry
Dzień który był ponury jest non stop kolor
Jak kolorowe mury
No bo ma szafa gra
A w niej winyle, garnitury
Na specjalną okazję zaspakajam swą fantazję
Mam świat na wyciągnięcie ręki
Dziś padło na Azję Wschodnią
A konkretnie na Tokio
By nie stracić kontaktu kontaktuję się Nokią
Mam głowę w chmurach, kiedy wyjrzę przez okno
I w sumie me mienie przerasta wyobrażenie
I nie być może lepiej być nie może
Tak jak w tym refrenie
Lepiej być nie może
Jak będzie się okaże
A że to właśnie jest
Everest moich marzeń
zespół :paktofonika