Pilne...Zrobic notatke do tekstu z podrecznika Świat w słowach i obrazach ze strony 247 nosi on tytul "Prostora i pogodna mądrosc o czytaniu wierszy nie tylko Wislawy Szmyborskiej...Blagam o pomoc
hugus
Niektórzy mówią, iż poezja bywa trudna, że autorzy piszę w niezrozumiałym języku, nawet poeci czasem tak mówią, jakaś poetka skomentowała to: A to mi czytelnik, zachciało mu się prostoty, patrzcie go!. Ale pewnie pomyślała, że prostota nie kłóci się z mądrością, skąd mi to wiadomo? Ano wiadomo, bo chodzi tu o Wisławę Szymborską, która już kiedyś coś podobnego napisała. I tak niewiele prostych słów wystarczyło noblistce, do scharakteryzowania człowieka. Te symbole, dzięki nim poetka osiągnęła zwięzłość i pojemność. To ostatnie uzyskała również dzięki wieloznaczności słów.
17 votes Thanks 17
kasiaaa1997
O jej nio nie bardzo wiem co mogę Ci tu napisać ... Hmmm Będziesz miała więcej odpowiedzi to to jakoś może posklejasz w całość... Ciężko będzie, bo temat trudny. Przeczytaj sobie to co tu napisałam, a na pewno coś z tąd wybierzesz . Próbuje Ci pomóc choćby czterema zdaniami więc nie zgłaszaj SPAMu... proszę.! :)
__________________________________
W prostocie tkwi piękno, mądrość i siła. Prostota to świadomość.
Często w rozmowach starszych osób, pośród utyskiwań na bezwzględną rzeczywistość, słyszę zdanie, które nie daje mi zapomnieć jak wielka jest przepaść między pokoleniami. Pozwala również snuć przypuszczenia, że to stała cecha Polaków – komentowanie zjawisk społecznych poprzez narzekanie bądź niezrozumienie i brak jakiejkolwiek chęci czy gotowości do zmiany stanu rzeczy są przyczynami, które każą im w kółko i do znudzenia powtarzać: „Ach ta młodzież...”. Na dźwięk tych słów budzi się we mnie głośny sprzeciw, potęgowany jeszcze artykułami w prasie, podejmującymi temat wartości prezentowanych przez nas – przyszłość narodu. Gazety zdążyły już wydać wyrok – Polska nie zdoła utrzymać silnej pozycji w Europie, zachowując przy tym tak zawsze bogatą kulturę, tradycje chrześcijańskie i ciągle żywą pamięć o ciekawej historii, jeżeli pokierują nią ludzie, którzy nie wiedzą jak bronić swego patriotyzmu, są obojętni na interesy ojczyzny, co więcej – nie mają pomysłu na siebie. Media stworzyły portret psychologiczny młodego pokolenia, który natychmiast podchwyciła opinia publiczna. Podnoszą się głosy, że bierzemy udział w wyścigu szczurów, gdzie nie ma miejsca na ofiarność, czasu na podanie komuś pomocnej dłoni, ochoty, by być wyrozumiałym i współczującym. Świat jest okrutny, bo tacy są tworzący go ludzie. A tworzą go ludzie niewrażliwi, pozbawieni pasji poszukiwania i odnajdywania odpowiedzi na pytania: kim być, by nie sprawić zawodu?, jak żyć, by nie zranić? Nie zgadzam się! Czy ci, którym spać w nocy nie daje myśl o wciąż nie dość wypchanym lub pustym portfelu, sięgaliby po poezję – trudną, zajmującą czas, wymagającą skupienia, a nade wszystko wrażliwości, często tej ponad normę? Nie! A przecież nadal niemało jest jej wielbicieli wśród moich rówieśników. Świat dorosłych poskąpił cennych rad, nie dał oparcia, lekceważył rozterki, obawiał się wziąć odpowiedzialność za to, jakimi ludźmi będziemy w przyszłości. Nikt nie postawił drogowskazu przy naszych drogach, a zatem wędrujemy, nieustannie tracąc z oczu wcześniej obrany szlak. Przy takiej samotnej wyprawie przez życie, poezja jawi się jako schronisko dla zbłąkanych, szukających prawdy, miłości, wyjaśnienia. W niej często odnajdujemy wskazówki, które prowadzą do trafnych wniosków, stąd już niedaleko do podjęcia odważnej i słusznej decyzji.
Dla przykładu: Epikur twierdził, że nasze istnienie powinniśmy spędzić na rozważnym dążeniu do przyjemności i szczęścia, które może osiągnąć człowiek mądry, sprawiedliwy, cnotliwie żyjący. Proponuje „czwórmion leczniczy”, by ustrzec się lęków przed bogami, niezaznaniem szczęścia w życiu, cierpieniem i śmiercią.
Inaczej przedstawił cel życia Sokrates. Pojmował on naukę jako najważniejsze zadanie, to z niej miała wynikać mądrość człowieka, a gdy ten je posiadł, oznaczało to dla niego życie godne, szczęśliwe i sprawiedliwe. Poprzez poszerzanie wiedzy zyskiwał również moralność, zaletę prowadzącą do cnoty – dobra bezwzględnego.
A jednak odrealniony świat poezji, gdy tylko zachodzi potrzeba – tak jak dzieje się to w twórczości Gajcego i Baczyńskiego – może stać się krainą zapomnienia, ucieczki od wojennego koszmaru. W rzeczywistości pełnej zła, poczucia obcości, zaniku i przemieszania wartości – poezja musi o nie walczyć.
Czytając utwory poetyckie nabieramy wrażenia, że spojrzeń na świat może być tyle, ilu ludzi na nim. I tak Jan Kasprowicz w swoim wierszu pod tytułem: „Nie ma tu nic szczególnego” pisze o prostocie świata, szemrzącym gdzieś strumyczku, zachodach słońca, podczas których dusza człowieka staje się piękna, czysta, nieskalana żadnymi grzesznymi myślami. Podmiot liryczny dziękuje Bogu za to, że został zaproszony do uczestnictwa w doświadczaniu boskiego ładu i harmonii.
W ostrym kontraście z takim widzeniem świata utrzymany jest wiersz Charles’a Baudelaire’a zatytułowany: „Spleen II”. Rzeczywistość odbiera ten francuski symbolista jako więzienie, system, który pożera dobre myśli, bo ołowiana pokrywa nieba miażdży umysł. Człowiek czuje się osaczony, jakby żył w kryminale, żadną mu pociechą nadzieja – „płochliwy stwór”, światło dnia – „smutniejsze niźli nocy grób”, a w jego duszy „pogrzeby bez orkiestr się wloką”.
Przykłady utworów, które przytoczyłam w swej pracy niezbicie dowodzą nieprzemijającej wartości poezji. Staje się ona nie tylko zwierciadłem duszy ludzkiej, ale i świadectwem poszukiwania jasnych norm moralnych i odpowiedzi na dręczące pytania o los człowieka i sposób jego egzystencji. Pomaga rozumieć świat, innych ludzi, swe uczucia. Często otwiera nam oczy na sprawy, których znaczenia, a nawet istnienia nigdy nie dostrzegaliśmy, a są one w stanie odmienić naszą osobowość, nastawienie do życia. Zdarza się, że gdy czytamy wiersz wracają wspomnienia, a poezja – jak dobrotliwa matka – objawia nam prawdę o utraconych chwilach, odsłania rąbek tajemnicy i już wiemy, dlaczego coś zaistniało w ten, a nie inny sposób. Odkrywa przed nami tajemnice poetów, niejednokrotnie nasze wspólne, a kiedy odnajdujemy analogie między naszymi przeżyciami i myślami, okazuje się, że łatwiej jest iść przez świat, bo to tak, jakbyśmy byli połączeni niewidoczną nicią porozumienia dusz. Jednak najsilniejszym argumentem, skłaniającym do czytania poezji, uznałam fakt, iż nakazuje ona patrzeć dookoła siebie, brać odpowiedzialność za świat, w którym się żyje, protestować przeciw złu i krzywdzie.
Hmmm Będziesz miała więcej odpowiedzi to to jakoś może posklejasz w całość...
Ciężko będzie, bo temat trudny. Przeczytaj sobie to co tu napisałam, a na pewno coś z tąd wybierzesz .
Próbuje Ci pomóc choćby czterema zdaniami więc nie zgłaszaj SPAMu... proszę.! :)
__________________________________
W prostocie tkwi piękno, mądrość i siła. Prostota to świadomość.
Często w rozmowach starszych osób, pośród utyskiwań na bezwzględną rzeczywistość, słyszę zdanie, które nie daje mi zapomnieć jak wielka jest przepaść między pokoleniami. Pozwala również snuć przypuszczenia, że to stała cecha Polaków – komentowanie zjawisk społecznych poprzez narzekanie bądź niezrozumienie i brak jakiejkolwiek chęci czy gotowości do zmiany stanu rzeczy są przyczynami, które każą im w kółko i do znudzenia powtarzać: „Ach ta młodzież...”. Na dźwięk tych słów budzi się we mnie głośny sprzeciw, potęgowany jeszcze artykułami w prasie, podejmującymi temat wartości prezentowanych przez nas – przyszłość narodu. Gazety zdążyły już wydać wyrok – Polska nie zdoła utrzymać silnej pozycji w Europie, zachowując przy tym tak zawsze bogatą kulturę, tradycje chrześcijańskie i ciągle żywą pamięć o ciekawej historii, jeżeli pokierują nią ludzie, którzy nie wiedzą jak bronić swego patriotyzmu, są obojętni na interesy ojczyzny, co więcej – nie mają pomysłu na siebie. Media stworzyły portret psychologiczny młodego pokolenia, który natychmiast podchwyciła opinia publiczna. Podnoszą się głosy, że bierzemy udział w wyścigu szczurów, gdzie nie ma miejsca na ofiarność, czasu na podanie komuś pomocnej dłoni, ochoty, by być wyrozumiałym i współczującym. Świat jest okrutny, bo tacy są tworzący go ludzie. A tworzą go ludzie niewrażliwi, pozbawieni pasji poszukiwania i odnajdywania odpowiedzi na pytania: kim być, by nie sprawić zawodu?, jak żyć, by nie zranić? Nie zgadzam się! Czy ci, którym spać w nocy nie daje myśl o wciąż nie dość wypchanym lub pustym portfelu, sięgaliby po poezję – trudną, zajmującą czas, wymagającą skupienia, a nade wszystko wrażliwości, często tej ponad normę? Nie! A przecież nadal niemało jest jej wielbicieli wśród moich rówieśników. Świat dorosłych poskąpił cennych rad, nie dał oparcia, lekceważył rozterki, obawiał się wziąć odpowiedzialność za to, jakimi ludźmi będziemy w przyszłości. Nikt nie postawił drogowskazu przy naszych drogach, a zatem wędrujemy, nieustannie tracąc z oczu wcześniej obrany szlak. Przy takiej samotnej wyprawie przez życie, poezja jawi się jako schronisko dla zbłąkanych, szukających prawdy, miłości, wyjaśnienia. W niej często odnajdujemy wskazówki, które prowadzą do trafnych wniosków, stąd już niedaleko do podjęcia odważnej i słusznej decyzji.
Dla przykładu: Epikur twierdził, że nasze istnienie powinniśmy spędzić na rozważnym dążeniu do przyjemności i szczęścia, które może osiągnąć człowiek mądry, sprawiedliwy, cnotliwie żyjący. Proponuje „czwórmion leczniczy”, by ustrzec się lęków przed bogami, niezaznaniem szczęścia w życiu, cierpieniem i śmiercią.
Inaczej przedstawił cel życia Sokrates. Pojmował on naukę jako najważniejsze zadanie, to z niej miała wynikać mądrość człowieka, a gdy ten je posiadł, oznaczało to dla niego życie godne, szczęśliwe i sprawiedliwe. Poprzez poszerzanie wiedzy zyskiwał również moralność, zaletę prowadzącą do cnoty – dobra bezwzględnego.
A jednak odrealniony świat poezji, gdy tylko zachodzi potrzeba – tak jak dzieje się to w twórczości Gajcego i Baczyńskiego – może stać się krainą zapomnienia, ucieczki od wojennego koszmaru. W rzeczywistości pełnej zła, poczucia obcości, zaniku i przemieszania wartości – poezja musi o nie walczyć.
Czytając utwory poetyckie nabieramy wrażenia, że spojrzeń na świat może być tyle, ilu ludzi na nim. I tak Jan Kasprowicz w swoim wierszu pod tytułem: „Nie ma tu nic szczególnego” pisze o prostocie świata, szemrzącym gdzieś strumyczku, zachodach słońca, podczas których dusza człowieka staje się piękna, czysta, nieskalana żadnymi grzesznymi myślami. Podmiot liryczny dziękuje Bogu za to, że został zaproszony do uczestnictwa w doświadczaniu boskiego ładu i harmonii.
W ostrym kontraście z takim widzeniem świata utrzymany jest wiersz Charles’a Baudelaire’a zatytułowany: „Spleen II”. Rzeczywistość odbiera ten francuski symbolista jako więzienie, system, który pożera dobre myśli, bo ołowiana pokrywa nieba miażdży umysł. Człowiek czuje się osaczony, jakby żył w kryminale, żadną mu pociechą nadzieja – „płochliwy stwór”, światło dnia – „smutniejsze niźli nocy grób”, a w jego duszy „pogrzeby bez orkiestr się wloką”.
Przykłady utworów, które przytoczyłam w swej pracy niezbicie dowodzą nieprzemijającej wartości poezji. Staje się ona nie tylko zwierciadłem duszy ludzkiej, ale i świadectwem poszukiwania jasnych norm moralnych i odpowiedzi na dręczące pytania o los człowieka i sposób jego egzystencji. Pomaga rozumieć świat, innych ludzi, swe uczucia. Często otwiera nam oczy na sprawy, których znaczenia, a nawet istnienia nigdy nie dostrzegaliśmy, a są one w stanie odmienić naszą osobowość, nastawienie do życia. Zdarza się, że gdy czytamy wiersz wracają wspomnienia, a poezja – jak dobrotliwa matka – objawia nam prawdę o utraconych chwilach, odsłania rąbek tajemnicy i już wiemy, dlaczego coś zaistniało w ten, a nie inny sposób. Odkrywa przed nami tajemnice poetów, niejednokrotnie nasze wspólne, a kiedy odnajdujemy analogie między naszymi przeżyciami i myślami, okazuje się, że łatwiej jest iść przez świat, bo to tak, jakbyśmy byli połączeni niewidoczną nicią porozumienia dusz. Jednak najsilniejszym argumentem, skłaniającym do czytania poezji, uznałam fakt, iż nakazuje ona patrzeć dookoła siebie, brać odpowiedzialność za świat, w którym się żyje, protestować przeciw złu i krzywdzie.