Hej drogi pamiętniczku, Dzisiaj wstałam o 9:00,zjadłam śniadanie i wyszłam na dwór bo dzisaj się nie idzie do szkoły, Ma do mnie przyjść koleżanka ma na imię Ola, i bardzo ją lubie.Poszłam na dwór bo Ola ma przyść ok.godziny 15:00.W szkole jest fajnie jak na razie,ostatnio dostałam 5+.Mama bardzo się cieszyła,o teraz jest już 13:00godz. Zaraz przyjdzie Ola ......::) Ale się ciesze to za tą 5 mama pozwoliła mi żeby prrzyszła do mnie Ola. Oh musze kończyć,mama woła mnie na obiad:)
Jak zawsze wstałam lewą nogą... Miałam pechowy dzień, na początku zabrakło jedzenia a potem była "szkoła". Założyłam szybko i zgrabnie pierwszego buta, gdy zauważyłam że mam na dłoni jakąś czerwoną plamę. Szybko pobiegłam do łazienki. Moja łazienka była przepełniona zapachem tytoniu, gdyż moja siostra potajemnie podpalała. Wzięłam rękę pod dłoń, by zmyć plamę ale nie udało się, plama się tylko powiększyła... Na dworze było tak jakoś cicho, nie widziałam żywej duszy. Ptaki nie śpiewały co miały w zwyczaju, nawet żuka nie było żadnego a co dopiero mrówki. Przestraszyłam się porządnie. W szkole też nikogo nie było, chyba ją ewakuowali.. NIe wiedziałam co jest w grane, spojrzałam na tel. i zauważyłam datę! To dziś miał być koniec świata...
Sobota:(obojenie jaki dzień)
Hej drogi pamiętniczku,
Dzisiaj wstałam o 9:00,zjadłam śniadanie
i wyszłam na dwór bo dzisaj się nie idzie do szkoły,
Ma do mnie przyjść koleżanka ma na imię Ola,
i bardzo ją lubie.Poszłam na dwór bo Ola ma przyść ok.godziny
15:00.W szkole jest fajnie jak na razie,ostatnio
dostałam 5+.Mama bardzo się cieszyła,o teraz jest już
13:00godz. Zaraz przyjdzie Ola ......::) Ale się ciesze to za tą 5
mama pozwoliła mi żeby prrzyszła do mnie Ola.
Oh musze kończyć,mama woła mnie na obiad:)
Pa:)
Jak zawsze wstałam lewą nogą... Miałam pechowy dzień, na początku zabrakło jedzenia a potem była "szkoła". Założyłam szybko i zgrabnie pierwszego buta, gdy zauważyłam że mam na dłoni jakąś czerwoną plamę. Szybko pobiegłam do łazienki.
Moja łazienka była przepełniona zapachem tytoniu, gdyż moja siostra potajemnie podpalała. Wzięłam rękę pod dłoń, by zmyć plamę ale nie udało się, plama się tylko powiększyła...
Na dworze było tak jakoś cicho, nie widziałam żywej duszy. Ptaki nie śpiewały co miały w zwyczaju, nawet żuka nie było żadnego a co dopiero mrówki. Przestraszyłam się porządnie.
W szkole też nikogo nie było, chyba ją ewakuowali.. NIe wiedziałam co jest w grane, spojrzałam na tel. i zauważyłam datę! To dziś miał być koniec świata...