Nazywam się Mieszek, i mieszkam w Olszańskim powiecie, gdzie do niedawna miałem najlepszego przyjaciela Leszka. Wszystkim się dzieliliśmy i o wszystkim sobie mówiliśmy. Zmieniło się to jednak pewnego dania, gdy siedzieliśmy pod dębem, rozmawiając na różne tematy. Wtem niespodziewanie ryknęło coś koło nas. I to bardzo głośno. Leszek od razu na dąb wskoczył, bardzo zwinnie, ja też tak chciałem ale nie potrafiłem, więc wyciągnąłem ręce, aby Leszek pomógł mi wspiąć się na drzewo. Jednak był on już na wierzchołku. Wtedy byłem zupełnie przerażony, zbladłem i zemdlałem. Nie wiedziałem co się dzieje. Okazało się jednak, że wtedy niedźwiedź stał nade mną ale myślał, że jestem nieświeżym trupem, więc poszedł dalej. Gdy był już w bezpiecznej odległości od nas Leszek zeskoczył z drzewa i powiedział że było ze mną krucho, bo przecież mógł mnie zjeść. Pytał jednak co ten niedźwiedź robił tak długo nade mną. Ja mu wtedy odparłem że powiedział mi przysłowie niedźwiedzie, iż prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Odpowiedź:
Nazywam się Mieszek, i mieszkam w Olszańskim powiecie, gdzie do niedawna miałem najlepszego przyjaciela Leszka. Wszystkim się dzieliliśmy i o wszystkim sobie mówiliśmy. Zmieniło się to jednak pewnego dania, gdy siedzieliśmy pod dębem, rozmawiając na różne tematy. Wtem niespodziewanie ryknęło coś koło nas. I to bardzo głośno. Leszek od razu na dąb wskoczył, bardzo zwinnie, ja też tak chciałem ale nie potrafiłem, więc wyciągnąłem ręce, aby Leszek pomógł mi wspiąć się na drzewo. Jednak był on już na wierzchołku. Wtedy byłem zupełnie przerażony, zbladłem i zemdlałem. Nie wiedziałem co się dzieje. Okazało się jednak, że wtedy niedźwiedź stał nade mną ale myślał, że jestem nieświeżym trupem, więc poszedł dalej. Gdy był już w bezpiecznej odległości od nas Leszek zeskoczył z drzewa i powiedział że było ze mną krucho, bo przecież mógł mnie zjeść. Pytał jednak co ten niedźwiedź robił tak długo nade mną. Ja mu wtedy odparłem że powiedział mi przysłowie niedźwiedzie, iż prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.