Patrząc na samobójcę... z jednej strony mówi się że jest to człowiek słaby, z drugiej może być silny pod tym kątem że nie boi się przejść w nieznane lub w NIC... jak widzisz samobójcę? czy wszystko może posiadać drugą stronę medalu ?
Kotomuś
Według mnie samobójca to człowiek słaby nie radzący sobie z problemami codziennego życia,ktoś kto nie potrafi docenić daru,którego dostał-życia.Ja rozumiem,każdy ma lepsze i gorsze chwile,ale,gdy jest źle trzeba wierzyć,że wszystko się ułoży,że nowy dzień przyniesie Nam jeszcze więcej nadziei.Lepiej jest wtedy pomyśleć sobie "Jestem silny,potrafię poradzić sobie z tym wszystkim",a nie po prostu odpuszczać. Odpuszczać bez walki,tak zwyczajnie.W gorszych momentach można wypłakać się w poduszkę,bądź zwierzyć się komuś bliskiemu,a nie robić sobie krzywdę nie zważając na to,że robimy źle sobie,ale również kochającym Nas ponad wszystko ludziom.Rodzice,przyjaciele,chłopak,czy dziewczyna...Im przecież na Nas zależy,pomogą Nam jeśli będziemy tego potrzebowali.Czasem warto poprosić kogoś bliskiego o pomoc,a nie trwać samotnie ze swymi problemami,niekiedy trzeba się nimi podzielić z innymi. Samobójca nie jest silny.Gdyby był dążyłby do zwalczenia wszelkich nieprzyjemności i niepowodzeń i nigdy, przenigdy nie pragnąłby swojej śmierci,po prostu chciałby pokazać całemu światu,że da sobie radę i się nie podda,nie odpuści i nie stanie z boku,a przede wszystkim nie odejdzie w zapomniane.
Samobójca nie jest silny.Gdyby był dążyłby do zwalczenia wszelkich nieprzyjemności i niepowodzeń i nigdy, przenigdy nie pragnąłby swojej śmierci,po prostu chciałby pokazać całemu światu,że da sobie radę i się nie podda,nie odpuści i nie stanie z boku,a przede wszystkim nie odejdzie w zapomniane.