Pani od polskiego zadała nam prace domową o wycieczce.
Mamy napisać opowiadanie jak razem z klasą wybraliśmy się na wycieczke POZAZIEMSKĄ. Prosze pomóżcie musi to zajmować chociaż na 1 strone.
Pomóżcie prosze! za najlepszą odpowiedz dam naj! :*
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W ostatnim tygodniu z klasa wyjechaliśmy na wycieczkę POZAZIEMSKĄ.
Spędziliśmy tam aż cały dzień. Zwiedzaliśmy dużo pięknych żeczy zwiedziliśmy planety zwane MARS ORBITA WENUS i wiele innych planet.Na Marsie było bardzo ciekawie i dużo zwiedzaliśmy.Ta planeta jest czerwona i nie ma atmosfery takiej jak na Ziemi. A na Orbicie zwiedzaliśmy droge mleczna a ta planeta nie jest czerwona tylko niebieska inna od Ziemi jest tam pięknie.Na Wenusie sa wszyscy królowie. Tam właśnie na tej planecie spotkałam bardzo dziwną istotę która miała trzy głowy , była zielona i miała jedno oko. Jej ciało pokryte było łuską, kóra bardzo lśniła . Zaprzyjaźniłam się z nią bo była bardzo miła i koleżeńska.Kiedy wróciłam do domu zatęskniłam za nią ale okazało się że ona przeprowadza się na Ziemie na zawsze i mieszkała koło mnie .To był początek pięknej przyjaźni. Od tamtejpory zaczęłłam się z nia przyjaźnić . Od teraz co wakacje jeżdżę z rodzicami na tę planete.
Bardzo mi się podobała ta wycieczka i liczę na to ,że wrucę tam za niedługo z rodzina lub przyjaciółmi i spotkam tam innych niestego świata ludzi i znimi też się zaprzyjaznie.
LICZĘ NA TO ŻE DASZ MI KILKA PKT. :)
Wybraliśmy sie z naszą klasą na wycieczke pozaziemsk.Najpierw pani zbierała chętnych kto by chciał na nią pojechać ale większoć rezygnowała ponieważ trwałą ona około 2 dni a nie którzy bali sie pojechać na tak dalego.Ale ja byłam dzielna zgłosiłam sie.NIe mogła sie już doczekać kreśliłam dni w kalenadrzu.Aż nadszedł ten dzień wymarzony i utęskniony od tygodnia już byłam spakowana i naszykowana na wyjazd.Mama zawiozła mnie pod szkołe na zbiórkę bo tata musiał pojechać do pracy ale to nic pożegnał sie ze mną rano.Gdy juz byłam przed szkołą i ujżałam autobus którym będziemy jechać poczułam (motylki w brzuchu) troszkę sie bałam ale to nic przecież jestem dzielna.Mama wsadziła mnie do autokaru ucałowała .Autobus ruszył bardzo sie cieszyłam że jade na tą wycieczke.Siedziałam obok mojej najlepszej przyjaciółki (wpisz imie swojej koleżanki,Przyjaciółki) rozmawiałyśmy naprawdę długo i rozmażalyśmy jak będzie tam w tym innym zakątku bo napewno jest tam inaczej niż w naszej miejscowości.Było pare postoi aż dojechaliśmy na miejsce .Byłam bardzo zaskoczona była tam zupełna pustka i zupełnie inna rzeczewistość nie było tam rzadnych ludzi ale dzieci i ani jedego domu .Zaczełam sie bać i coraz bardziej chciałam wrócić do domu .Nasza pani opiekunka powiedziała że jesteśmy na miesjcu teraz jest czas na rozłożenie namiotów i rozpalenie ogniska.Gdy nadszedł wieczór wszyscy poszliśmy na ognisko było bardzo miło i przyjemnie strach miną wszyscy sie wspaniale bawili.Ale trzeba byłó już kłaść sie spać bo wszyscy byli bardzo zmęczeni podróżą.Następny dzień zapowiadał sie bardzo ciekawie mieliśmy zwiedzać róże zabytki były one bardzo ciekawe.Tylko szkoda że nie mogliśmy ich dotykać. Cały dzień byliśmy w trasie potem zjedliśmy kolację i poszliśmy spać .Ostatni dzień szkoda bo tu jest naprawde fajnie znależliśmy jedyne sklep z pamikami jakieś 5km od naszego schroniska kupiliśmy pamiątki i spowrotem wróciliśmy spakowaliśmy sie i posszliśmy w stronę autokaru którym mieliśmy wracać do domu.Przed nami długa droga do domu.