Dzisiaj stało się coś niesamowitego. Z rana, gdy jak zwykle zszedłem na dół, by wziąć paczkę z żywnością i czystą wodą, spostrzegłem, że leży tam też drugie, mniejsze zawiniątko.
A tam, ku mojemu niesamowicie wielkiemu zdziwieniu polska książka! To był "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza. Ucieszyłem się ogromnie. Mało tego, prawie że zwariowałem ze szczęścia! Już po przeczytaniu pierwszych słów bardzo się wzruszyłem. W tamtym momencie tak naprawdę zrozumiałem, jak mocno kocham mój kraj i co najważniejsze, jak bardzo cierpię z powodu, że nie jestem teraz w Polsce. Ta lektura wzbudziła we mnie masę wspomnień. Teraz cały czas jestem w stanie euforii, do tego stopnia, że nawet trudno sklecić mi kilka sensownych zdań...
15 sierpnia 1850
Dzisiaj stało się coś niesamowitego. Z rana, gdy jak zwykle zszedłem na dół, by wziąć paczkę z żywnością i czystą wodą, spostrzegłem, że leży tam też drugie, mniejsze zawiniątko.
A tam, ku mojemu niesamowicie wielkiemu zdziwieniu polska książka! To był "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza. Ucieszyłem się ogromnie. Mało tego, prawie że zwariowałem ze szczęścia! Już po przeczytaniu pierwszych słów bardzo się wzruszyłem. W tamtym momencie tak naprawdę zrozumiałem, jak mocno kocham mój kraj i co najważniejsze, jak bardzo cierpię z powodu, że nie jestem teraz w Polsce. Ta lektura wzbudziła we mnie masę wspomnień. Teraz cały czas jestem w stanie euforii, do tego stopnia, że nawet trudno sklecić mi kilka sensownych zdań...