Pewnego słonecznego dnia wybrałyśmy się z koleżankami na boisko szkolne. Chciałyśmy zagrać w siatkówkę. Po drodze napotkałyśmy naszych kolegów. Skoro nam brakowało kilku osób to zaprosiłyśmy my ich. Zgodzili się. Więc było kilka minut rozgrzewki a następnie zrobiliśmy sobie składy. słady były troche nie równe dlatego, że w jednej drużynie było 7 osób a w drugiej 6. Gdy zaczeliśmy grać to na początku było 4:0 dla mojej drużyny. Ale potem przeciwna drużyna odegrała się. W trakcie zagrywania w przeciwnej drużynie koleżanka złamała sobie palca. Musieliśmy już kończyć i iść z nią szybko do domu. Gdy doszłyśmy na miejsce i poszłyśmy do jej mamy to ona natychmiast pojechała z nią do szpitala. Na następny dzień Marysia przyszła do szkoły z palcem w gipsie. pani zapytała się jej co się stało a ona odpowiedziała, że złamamła sobie palca wczoraj na boisku.
Długa przerwa jak zawsze wszyscy chłopcy z klasy wybiegli na boisko i zaczęli grać w piłkę , dobrze się bawiąć wykorzystywali przerwę . Jak zwykle grali w " króla strzelców " jest to gra polegająca na strzeleniu jak największej ilości bramek w czasie przerwy . Ku mojemu zaskoczeniu na boisko wszedł Antek - chłopak z młodszej klasy , szkolny prymus . Zapytał się starszych kolegów czy mógłby sie przyłączyć , a Ci tak po prostu wyśmiali go i powrócili do gry . Można było poznać po mimice twarzy chłopca , że zrobiło mu się przykro , z powodu dobrych wyników w nauce zostaje odtrącony , siada na ławce obok boiska i obserwuje toczącą się gre , pod koniec przerwy piłka toczy się tuż pod jego nogi , chłopiec wstaje i z całych sił kopie piłkę w kierunki bramki , to zaskakujące z jaką radością to zrobił i jak bardzo się cieszył z trafionego gola . Chłopcy zauważyli zaistniałą sytuację i wolnym krokiem podchodzą do Antka gratulując mu znakomitego kopnięcia . Od tej przerwy wszystko się zmieniło , Antek nie był już odtrącany od grupy , chłopcy stali się rówieśnikami .
Pewnego słonecznego dnia wybrałyśmy się z koleżankami na boisko szkolne. Chciałyśmy zagrać w siatkówkę. Po drodze napotkałyśmy naszych kolegów. Skoro nam brakowało kilku osób to zaprosiłyśmy my ich. Zgodzili się. Więc było kilka minut rozgrzewki a następnie zrobiliśmy sobie składy. słady były troche nie równe dlatego, że w jednej drużynie było 7 osób a w drugiej 6. Gdy zaczeliśmy grać to na początku było 4:0 dla mojej drużyny. Ale potem przeciwna drużyna odegrała się. W trakcie zagrywania w przeciwnej drużynie koleżanka złamała sobie palca. Musieliśmy już kończyć i iść z nią szybko do domu. Gdy doszłyśmy na miejsce i poszłyśmy do jej mamy to ona natychmiast pojechała z nią do szpitala. Na następny dzień Marysia przyszła do szkoły z palcem w gipsie. pani zapytała się jej co się stało a ona odpowiedziała, że złamamła sobie palca wczoraj na boisku.
Długa przerwa jak zawsze wszyscy chłopcy z klasy wybiegli na boisko i zaczęli grać w piłkę , dobrze się bawiąć wykorzystywali przerwę . Jak zwykle grali w " króla strzelców " jest to gra polegająca na strzeleniu jak największej ilości bramek w czasie przerwy . Ku mojemu zaskoczeniu na boisko wszedł Antek - chłopak z młodszej klasy , szkolny prymus . Zapytał się starszych kolegów czy mógłby sie przyłączyć , a Ci tak po prostu wyśmiali go i powrócili do gry . Można było poznać po mimice twarzy chłopca , że zrobiło mu się przykro , z powodu dobrych wyników w nauce zostaje odtrącony , siada na ławce obok boiska i obserwuje toczącą się gre , pod koniec przerwy piłka toczy się tuż pod jego nogi , chłopiec wstaje i z całych sił kopie piłkę w kierunki bramki , to zaskakujące z jaką radością to zrobił i jak bardzo się cieszył z trafionego gola . Chłopcy zauważyli zaistniałą sytuację i wolnym krokiem podchodzą do Antka gratulując mu znakomitego kopnięcia . Od tej przerwy wszystko się zmieniło , Antek nie był już odtrącany od grupy , chłopcy stali się rówieśnikami .
mam nadzieję, że się spodoba ; D .